Seks przedmałżeński - grzech????

napisał/a: Arwen1 2008-08-12 10:30
Necia napisal(a):Chromowana, to była ironia jesli nie zauwazayłas skierwana do Arwen, która robi sobie zwyczajnie jaja z kościoła i wyrzutów sumienia
Nie robię sobie jaj O_O. piszę poważnie,nie wiem o co wam chodzi, obrażacie się za to, że nazywam rzeczy po imieniu? Ja nie piszę tutaj o spowiedzi, bo to jest odrebny temat, ale o seksie przedmałżeński, który jest w oczach koscioła grzechem O_o. I tak jest niestety, każdy ksiądz to powie.(chociaż jak już tutaj czytałam znalazł się jakiś dziwny przypadek, który stwierdził , że nie)


chromowana sory, ale ja to tak zawsze jakoś prosto z mostu..jeśli cię uraziłam, to wybacz.
napisał/a: Misiaq 2008-08-12 15:52
alunia.87 napisal(a):Jeśli ktoś jest w związku wiele lat przed ślubem, to czy ma czekać te np. 5,6,7.. lat aż do ślubu skoro jest pewien, że to jest TA JEDYNA osoba?


Osobiście znam parę, która czekała do ślubu, ponad 6 lat... Także jeśli ktoś chce, to jest to możliwe.
napisał/a: ~gość 2008-08-12 15:54
misiaq napisal(a):Osobiście znam parę, która czekała do ślubu, ponad 6 lat... Także jeśli ktoś chce, to jest to możliwe.


gratuluję więc tej parze :) nie wiem, czy bym wytrzymała tak długo, ale podziwiam osoby, które tak robią :)
napisał/a: seru 2008-08-12 16:41
misiaq napisal(a):Osobiście znam parę, która czekała do ślubu, ponad 6 lat... Także jeśli ktoś chce, to jest to możliwe.

alunia.87 napisal(a):gratuluję więc tej parze

Ja osobiście znam małżeństwa które liczbę stosunków między nimi można policzyć na jednej ręce. Też jest czego gratulować? Że tacy święci?
Gdybym był na miejscu faceta który czekał 6 lat to dla mnie byłby to alarm że w pożycia małżeńskiego mogę się spodziewać tylko z obowiązku. To nie dla mnie.
napisał/a: Misiaq 2008-08-12 18:32
seru napisal(a):Ja osobiście znam małżeństwa które liczbę stosunków między nimi można policzyć na jednej ręce.


Nie liczy się ilość tylko jakość

seru napisal(a):Gdybym był na miejscu faceta który czekał 6 lat to dla mnie byłby to alarm że w pożycia małżeńskiego mogę się spodziewać tylko z obowiązku.


To czy ktoś czeka czy nie to wolny wybór, nie sądzę, ze było to dla nich wielkie poświęcenie, bo nikt ich przecież do niczego nie zmuszał, wybrali to co było dla nich najlepsze

seru napisal(a):To nie dla mnie.


Po przeczytaniu Twoich postów można dojśc do wniosku, że nic nie jest dla Ciebie, chyba lubisz być przekorny
napisał/a: Arwen1 2008-08-12 20:57
seru napisal(a):Gdybym był na miejscu faceta który czekał 6 lat to dla mnie byłby to alarm że w pożycia małżeńskiego mogę się spodziewać tylko z obowiązku
Bez przesady, niektórzy wyznają wartości i może są bardziej religijni i tak dalej, dlatego nie wyznają zasady"ryćkaj póki możesz"
misiaq napisal(a):Po przeczytaniu Twoich postów można dojśc do wniosku, że nic nie jest dla Ciebie, chyba lubisz być przekorny
Faktycznie z tym się zgodzę. Dziwna zależność.
napisał/a: Monini 2008-08-12 21:02
Arwen napisal(a):misiaq napisał/a:
Po przeczytaniu Twoich postów można dojśc do wniosku, że nic nie jest dla Ciebie, chyba lubisz być przekorny
Faktycznie z tym się zgodzę. Dziwna zależność.


dokladnie!!!
napisał/a: seru 2008-08-12 21:04
misiaq napisal(a):Po przeczytaniu Twoich postów można dojśc do wniosku, że nic nie jest dla Ciebie, chyba lubisz być przekorny


Po prostu nie wypowiadam się w tematach które dla mnie osobiście nie są kontrowersyjne :P Bo nie mam w zwyczaju pisania "tak, zgadzam się". Chcę tutaj podyskutować.

misiaq napisal(a):To czy ktoś czeka czy nie to wolny wybór, nie sądzę, ze było to dla nich wielkie poświęcenie, bo nikt ich przecież do niczego nie zmuszał, wybrali to co było dla nich najlepsze


No właśnie najbardziej bym się obawiał tego że dla kobiety te 6 lat bez seksu to żadne poświęcenie a wręcz wygodna sytuacja.
napisał/a: Arwen1 2008-08-12 21:12
seru napisal(a):No właśnie najbardziej bym się obawiał tego że dla kobiety te 6 lat bez seksu to żadne poświęcenie a wręcz wygodna sytuacja.
No chybaś zgłupiał :D, jak można żyć bez seksu 6 lat i cieszyć się z tego,że się go nie uprawiało O_O? Po prostu niektórzy wyznają pewne zasady, których się trzymają, a później w małżeństwie jest seksik codziennie po kilka razy, więc różnie to może być. poza tym...Jak coś, to odrazu źle z kobietą, człowieku...
napisał/a: Misiaq 2008-08-12 21:12
seru napisal(a):No właśnie najbardziej bym się obawiał tego że dla kobiety te 6 lat bez seksu to żadne poświęcenie a wręcz wygodna sytuacja.


C|zyli uwarzasz że osoba która chce uprawiać sex dopiero po ślubie po prostu go nie lubi Trochę to dziwne, bo nie można lubić bądź nie lubić czegoś czego sie nie zna

Arwen napisal(a):niektórzy wyznają wartości i może są bardziej religijni i tak dalej,


Dokładnie tak, to jest kwestia wyboru, a nie tego jak jest wygodniej
napisał/a: Monini 2008-08-12 21:14
seru napisal(a):No właśnie najbardziej bym się obawiał tego że dla kobiety te 6 lat bez seksu to żadne poświęcenie a wręcz wygodna sytuacja.


ja osobiscie bym cierpiala! Nawet przed slubem... moze nie bylo namietnosci, po prostu. Ale nie chce sie wypowiadac w sprawie ktorej nie znam do konca. Ja poczulam ze to ten, i tyle. Jakbym zle ocenila, trudno, ale lepiej wczesniej sie chyba dowiedziec jak to bedzie w sprawach lozkowych niz pozniej. Moj kolega od 10 lat uprawia seks i ciagle powtarza, ze liczy sie tylko jego przyjemnosc, a dziewczyne "po wszystkim" najchetniej wykopalby z lozka, bo po co mu? To jest dopiero podejscie.

Dla nas zasniecie i obudzenie sie przy sobie jest prawdziwa wartoscia, jak sie czlowiek w nocy obudzi, patrzy, a ukochana osoba jest obok niego. Pzry niej sie budzi, i to jest piekne, a nie zwykly akt seksualny
napisał/a: Arwen1 2008-08-12 21:14
misiaq napisal(a):Trochę to dziwne, bo nie można lubić bądź nie lubić czegoś czego sie nie zna
A właśnie i tu cię misiaq ma ^^.
misiaq napisal(a):Dokładnie tak, to jest kwestia wyboru, a nie tego jak jest wygodniej
Ja wierzę, że są tacy ludzie, którzy chcą poczekać z tym do małżeństwa.Są religijni i chwała im za to. Zam osobiście parę, która była ze sobą 3 lata, a dopiero po ślubie zaczęli się kochać i wcale nie narzekają na małą ilość pożycia małżeńskiego.