Kobieta wzgardzona

napisał/a: Ankaaaa 2008-11-05 12:16
aha, ktos tutaj na forum juz pisal, ze nie ma czegos takiego jak odpowiedzialnosc za druga osobe,kiedy konczy sie jeden zwiazek,zaczyna sie drugi i tyle.ja tego tak nie widze.w zyciu codziennym jestesmy odpowiedzialni za bardzo wielu ludzi,z ktorymi sie stykamy,tym bardziej za kogos, z kim spedzamy zycie.nie rozumiem,dlaczego mama i tata za dzieci czuja sie odpowiezialni, a za siebie nawzajem juz nie-szczegolnie kiedy przychoda kryzysy,rozstania i zdrady.jestesmy odpowidzialni za cala rodzine, a nie wybranych czlonkow.i to nei tylko wtedy,kiedy ta rodzine tworzymy formalnie-ale zawsze.miedzy ludzmi wytwarza sie wiez,i nawet jesli zakochujemy sie w kims innym i chcemy odejsc to trzeba uwzglednic przywiazanie i uczucie drugiej osoby.jezeli ludzie sie szanuja to nie beda sie krzywdzic,niezaleznie jakie podejma decyzje wzgledem zwiazku.chyba wszystko :)
napisał/a: vincentXvega 2008-11-05 12:34
Poruszamy tutaj problem tzw. rozstań z klasą(czytaj z kulturą). Na pewno jest ważna forma i okoliczności w jakich dochodzi do rozstania. Tak po prawdzie to nie dziwi mnie takie zachowanie kobiety, kiedy z dnia na dzien dowiaduje się,że jej wieloletni facet/mąż odchodzi do innej bo młodsza/ładniejsza/lepsza itp. Czasami próbuje go zatrzymać na siłe przy sobie szantażując zabraniem dzieci, majątku lub inna zemstą, ale chyba to tylko wyraz żalu, beznadziejności, rozgryczenia i frustracji. Nie sądzę,że takim zachowaniem można zawalczyć skutecznie o faceta.....no chyba,ze podda się takiemu szantażowi, ale czy naprawdę o to chodzi....?
napisał/a: deedee86 2008-11-05 12:40
vincent napisal(a):Drogie kobietki czy naprawdę uważacie,że facetowei łatwiej jest znaleźć kolejną kobietę po rozstaniu?????

Nie każdy sa tacy co znajda sobie byle kogo zeby tylko zastapic poprzednia dzieczyne/pustke a sa tacy co dlugo beda sami bo wala szukac tej jednej niz skakac z kwiatka na kwiatek
napisał/a: Ankaaaa 2008-11-05 13:23
oczywiscie, ze nie o to chodzi, ale mialam troche inny rodzaj zemsty na mysli. pierwszy to "idz i nie wracaj"-bo zdarza sie przeciez,ze jak sie mloda znudzi, to facet chce wrocic do bylej zony. a drugi to "bedzie Cie to drogo kosztowalo,dupku"-czemu tez sie nie dziwie,bo skoro facet mial rodzine (czasem jako glowny zywiciel) to argument, ze to sa jego pieniadze do mnie nie przemawia. Jesli chce miec kochanke- to musi go byc na to stac-i to nie kosztem dzieci czy zony(patrz=>zona-czlonek rodziny, nie-pasozyt).oczywiscie,czasem malzonkowie pracuja razem,a casem to kobieta wiecej zarabia-ale to sa jescze sporadyczne przypadki.
napisał/a: ~falka 2008-11-05 17:10
Vincent, pewnie jest mu tak samo ciezko znależć kogos po rozstaniu jak i kobiecie. Jednak jestem wierna nadal przekonaniu, ze faceci jak juz odchodza to najczesciej od azu do " którejś" która juz jest. Taka jest prawda. jestescie tchórzami.
napisał/a: ineska6 2008-11-05 23:05
vincent napisal(a):Drogie kobietki czy naprawdę uważacie,że facetowei łatwiej jest znaleźć kolejną kobietę po rozstaniu?????


Tak vincent, zdecydowanie łatwiej. Jak już Ankaaa napisała, powodów jest wiele. Dzieci zwykle mieszkają po rozstaniu z matką, a to wiąże się z olbrzymią ilością obowiązków. Ciężko umawiać się na randki jak w domu gromadka dzieci, czy nawet tylko jedno.....Trzeba im dać jeść, zrobić pranie, prasowanie itp. To główna przyczyna moim zdaniem. Trudności logistyczne. Po prostu.
Poza tym faktycznie nam kobietom zranionym trudno uwierzyć mężczyźnie tak od razu. Mija zwykle dużo czasu, zanim się otworzymy na nowy związek.
napisał/a: Mari 2008-11-05 23:27
ineska napisal(a):
nam kobietom zranionym trudno uwierzyć mężczyźnie tak od razu. Mija zwykle dużo czasu, zanim się otworzymy na nowy związek.


I to właśnie nas różni przede wszystkim od mężczyzn...uczuciowość dużo , dużo mocniejsze zaangażowanie , które czasami trudno odróżnić , albo nawet nie można od uczucia jakim się darzy własne dziecko .
Tego typu kobiety jeśli spotka zdrada lub porzucenie walczą wtedy nie przebierając w środkach i nie ważne , czy o alimenty , czy o faceta , czy jeden Bóg wie co...

Pisząc to przyszedł mi na myśl obraz zranionej sarny , którą dopadł lew...do końca walczy:confused:...

To są wyjątki ..jednak nie tak znowu rzadkie , bo większość rozstaje się w milczeniu , a reszta dziękuje Najwyższemu ,że wreszcie się pozbyły gacha ;):D:D.
napisał/a: vincentXvega 2008-11-12 15:14
Ja rozumiem,że facet zostawiający żonę, dzieci, odchodzący do innej to żałosny typ, ale czy naprawdę najlepszym zachowaniem kobiety jest "zgnoić go za wszelką cenę"??? Zobaczcie sobie na przykład wypowiedzi kobiet na różnych forach - najczęstsze rady w tego typu sytuacjach to teksty w stylu"wykończ go alimentami", "dręcz go non stop, nie pozwól swobodnie żyć" itp. Czy to faktycznie są dobre rady???? Przecież w gruncie rzeczy kobieta tak sie zachowując sama siebie w jakiś sposób upadla. Wiem,że często w takich sytuacjach człowiek nie myśli racjonalnie i kieruje sie emocjami, ale jednak takie zachowanie jest w typowo damskim stylu.............
napisał/a: Ankaaaa 2008-11-12 15:33
vincent vega- wiem,ze chcesz pobudzic dyskusje,ale piszesz o tym z uporem maniaka po prostu...

jesli piszesz o zemscie jako o "typowo damskim zachowaniu" to "typowo meskim" jest odchodzenie do mlodszej kobiety.gdyby nie bylo jednego nie byloby drugiego.dla mnie to jest koniec dyskusji.

czy szukasz tutaj poparcia swojej tezy,jakie to kobiety sa msciwe i okropne????czy masz na tym tle jakis uraz do kobiet?? osobiscie znam przypadki gdy facet zdradzil,nawali i to nie kobieta, lecz zycie sie na nim zemscilo.

swoja droga zauwazylam,ze mimo emancypacji kobiet faceci nadal mysla strasznie prymitywnie,z mezczyznami na tym forum na czele.macie tak ograniczone horyzonty myslowe,ze nic,tylko tluc glowa o sciane :) jako plcie na pewno sie bardzo od siebie roznimy,ale dlaczego nie zalozysz watku "kobieta- idealna matka,zona i kochanka"? czy to nie "typowo meskie", ze latwiej Ci pisac o wadach,prawdziwych lub nie, i przypisywac je kobietom?
napisał/a: ShiningKnight 2008-11-12 16:30
............
napisał/a: Helbeen 2008-11-12 17:27
W tym miejscu dyskusji chciałbym dodać wypowiedź niejakiej "zołza":

Kobiety same nie wiedzą czego chcą ale wytrwale dążą do celu. Kiedyś kobiety szukały partnerów potrafiących dać im pewną autonomie, ale w pełni kontrolujących ich emocje, a dzisiaj szukają kogoś przy którym będą bezgranicznie wolne. To cena jaką płacimy za feminizm.
Chcą być rozumiane choć same nie potrafią siebie zrozumieć, pozwalają aby emocje rządziły ich życiem. Kobiety wymagają od partnerów zrozumienia, a same nawet nie starają się zrozumieć partnera, potem bardzo często słyszymy że „Jemu tylko jedno w głowie..” bo są nieobliczalne nieprzewidywalne, od facetów wymagają rozsądnego myślenia, stabilizacji chcą czuć się bezpiecznie ale same pozwalają sobie na odrobinę szaleństwa, i jeżeli ta sfera nie jest zaspakajane przez stałego partnera szukają tego gdzie indziej. Kobiety tez uwielbiają ryzyko.



----------
ciekawa wypowiedź nieco ściera się z poglądami "Ankaaaa"
napisał/a: Ankaaaa 2008-11-12 17:49
SK- emancypacja kobiet polega nie tylko na zmianie praw ale takze na zmianie myslenia typu:"my-mezczyzni" "wy-kobiety".to nazwalam mysleniem prymitywnym. rownouprawnienie polega na tym, ze nie wlacza Ci sie w glowie automat myslenia o okreslonej plci w okreslony sposob.swiat dzieli sie na plcie,ale nie mozna jakiejs cechy przypisac tylko jednej.przyklad-Vincent na swoim watku probuje dotrzec do potwierdzenia swojej tezy,ze kobiety sa takie i takie ( msciwe) i czeka, az ktoras z forumowiczek przyzna mu racje.czy nie jest to przyklad myslenia stereotypami-inaczej mowiac nierownego traktowania kobiet i mezczyzn (uogólnienia polegajacego na przyczepieniu kobietom latki msciwych babszytyli)?

dostrzegasz juz zwiazek?

nie podoba mi sie to,poniewaz czuje sie tak, jakby Vincent chcial stwierdzic, ze nie kazdy mezczyzna zdradza, ale kazda kobieta jest msciwa.czy to jest uczciwe??