Czy miłość istnieje? Czy warto o Nią walczyć?

napisał/a: ania8818 2007-12-30 11:54
Kasiuniu moja droga:)Wiesz on raczej nigdy tego już nie zrozumie...wydaje mi się,że to już koniec wciąż czekam na jakąś decyzje...Wiesz czasami ciężko jest komuś zrozumieć,że miłość jest uczuciem bezinteresownym.W moim przypadku jest tak,że on nawet nie zdaje sobie sprawy,że to czekanie na jego decyzje jest większym cierpieniem niż nawet jego odpowiedź,że nie możemy być razem.Z jednej strony nie chce mnie skrzywdzić a z drugiej strony on wciąż to robi.Najgorsze w tym wszystkim jest to,że zależy mi na nim...ale ja już nie mam siły czekać:(
Pozdrawiam serdecznie i przesyłam buziaczki.I wierze,że Tobie się uda;)
napisał/a: kaasiuniaa 2007-12-30 13:45
Aniu rozumiem Cię, takie czekanie na nie wiadomo co ( bo nie wiadomo co przyniesie los ) strasznie boli. Ale pomyślałam, że warto nabrać do tej całej sprawy dystansu, oczywiście jeżeli uważasz, że to odpowiedni człowiek dla Ciebie i jeśli Ci zależy to nie rezygnuj bo jeśli macie być razem to będziecie. Żyj z dnia na dzień i zobaczysz, że jakoś się to wszystko poukłada. Ja mam w sobie wiarę i naprawdę dodaje mi ona siły cokolwiek się wydarzy. U mnie to się ciągnie 2 lata , on mówi, że chce być ze mną ale nie chce mnie skrzywdzić, potem cisza, tylko spojrzenia a potem znowu przychodzi całuje tuli i pragnie. I nie chodzi mi o sex. Takie błędne koło. Wiem ktoś z boku sobie pomyśli pewnie, że jestem naiwną dziewczyną, może i jestem, ale to mój świadomy wybór. Ja po prostu czuje,że warto, nigdy nie czułam czegoś takiego, chociaż nie ukrywam, że bywa mi ciężko. A Ty droga Aniu rozmawiałaś z nim naprawdę szczerze? powiedziałaś mu o swoich obawach , uczuciach? pytałaś go dlaczego uważa, że Cię skrzywdzi? bo mnie to tak bardzo interesuje dlaczego oni tak uważają, zakładają z góry? ja to tak się boję szczerych rozmów jeżeli mi na kimś zależy... Chciałabym żeby wszystkim się poukładało i każdy był szczęśliwy, mam nadzieję ze kiedyś tak będzie buziaki ;)
napisał/a: ania8818 2007-12-30 14:30
Kasiu rozmawiałam,pytałam,czekałam...a on ciągle powtarza,że nie zasługuje na takiego człowieka jak on...że on nie zna do końca sam siebie.Powiedział mi kiedyś to co powiedziała mu jego koleżanka...powiedział mu,że jest typem faceta,który walczy o dziewczynę tylko jak nie są razem.Jeśli zaczynają być ze sobą to zapomina o niej...i nie jest już taki czuły i troskliwy jak na początku.Nie chodzi o to,że jest chamem,który naubliża dziewczynie czy coś w tym stylu...mówi,że nie umie z kimś być.A nie chce żebym przez niego cierpiała bo tego by nie zniósł.Nie mógłby żyć ze świadomością,że płacze przez niego.Kasiu ja już chyba nie będę walczyć bo...sama nic nie zdziałam.Przykro mi tylko,że zwodził mnie tak długo i dał nadzieje na wspólne jutro..nadzieje,która się nigdy nie spełni..Najgorsze jest to,że ja czuję,że kogoś ma i dlatego unika tych odpowiedzi.Byłam taka naiwna,że wierzyłam we wszystko..a on znowu mnie oszukał.
Te teksty dają mi trochę siły i nadziei na lepsze jutro:

"Wielu z nas popełnia jeden błąd
Zapominamy o tym, że inni przy nas są
Pamiętajcie nauczmy się miłości
By nie uczyć się życia w samotności
Zostaliśmy tak skonstruowani
Że słabniemy, gdy jesteśmy sami,
A jeśli w to nie uwierzymy
To w jakimi świecie jutro się obudzimy?"

"Miłość zabija
Wiem to dopiero dzisiaj
Zabiera wszystko, w jednej chwili sprawia ból
Miłość zabija
Choć nie ma bez niej życia
Potrafi zranić na zawsze już."
napisał/a: Jerzyk 2007-12-30 17:49
Niepisalem tu jeszcze chociaz ile razy to czytam to mam ochote cos ci napisac bo widze jak sie meczysz. Rob to co uwazasz za sluszne, chyba sie juz dosc przez niego nacierpialas. Ale powiem Ci ze Miłość ... fakt boli jezeli brakuje jej odwzajemnienia, ale niezabija niczego, zmienia Cie ale niezabija, niemysl tak :) Ja tez przezylem smutna historje i czasem sobie mowie ze ona ukradła mi serce. Ale tak niejest. To tylko efekt jaki wywoluje to uczucie ze niemozemy byc razem. Cos sie zmienilo i tego nieakceptujemy. Trzeba uczyc sie wstawac nawet jesli nuż rozerwał nam serce. Napewno przyjdzie ktos kto je poskłada i uwierzysz znowu ze Miłośc jest piękna sama w sobie. Nic niedzieje sie przypadkiem. Kazde rozstanie daje nam nowe doswiadczenie i przez jego pryzmat staramy sie byc potem lepszymi. Moze to troche malowniczo brzmi :) ale pamietaj co nas niezabije to wzmocni ;) Miłość niezabija :)
napisał/a: ania8818 2007-12-30 18:02
I zostałam sama...:( Fajne wejście w nowy rok...I po co tyle czasu oszukiwać i zwodzić,po co grać i udawać.Teraz on schodzi ze sceny dumny...a ja zostałam sama ze swoimi myślami...porażka
napisał/a: Jerzyk 2007-12-30 18:21
Niezałamuj sie ... ja tez jestem sam, dzis mija rowno miesiac od naszego rozstania :/ jade jutro do niej bo sie niewidzielismy ani razu... niechciala zebym pisal niepisalem niedzwonilem. Ona niewie ze przyjade ...chce zeby mi wkoncu powiedziala co sie stalo tak naprawde, dlaczego mnie zostawila...chce rzeby wrociła albo odeszla i zniknela z mojego zycia tak nagle jak sie pojawila ... Moze sie niepotne :) Bądź silna wiem ze tęsknisz za nim. Rozstania sa bardzo trudne. Szczególnie te niewyjaśnione do końca... W zyciu poprostu trzeba poczuc smak porazki zeby mozna bylo sie potem cieszyc i docenic to co dostaniemy w przyszlosci :) Zycze ci wiec by w nowym roku zjawil sie ktos kto Cie Pokocha tak jakbys tego chciała :* trzymaj sie :)
napisał/a: ania8818 2007-12-30 18:32
ok spoko zrozumiałabym wszystko...ale po co kłamał tyle czasu...po co dawał nadzieje,jeśli nie chciał,jeśli nie kochał.po co było to wszystko??Potraktował to jak przedstawienie...grał swoją role i stworzył niepowtarzalną kreacje i teraz wszyscy myślą,że jest wspaniały.Byłam za głupia,że wierzyłam w tą miłość.Dzięki,że mi dobrze życzysz...pozdrawiam..
napisał/a: Kasia2010 2007-12-30 20:50
Mówiłam ze forum jest spoko. ;)
Aniu tak to juz jest.Jesteś silna ja to wiem.A i ja ci pomogę. ;) I dobrze o tym wiesz.
Znasz moją sytuację.Mój były był znacznie gorszy od twojego zmarnowałam z nim 2 lata a kiedy mamy młodziaczka on nie wyprowadzi się z domu choć nie ma tam waruków bo jest mamin synkiem i poprostu mu tak wygodnie.
trafisz jeszcze na swojego i ja w to wierze ;)
Jerzyk miło cie czytać mądrze piszesz :)
napisał/a: ania8818 2007-12-31 17:44
Dziękuje Kasiu:)Wiem pamiętam jak mi opowiadałaś a swoim byłym...ale cóż mężczyźni są różni..jeden jest w stanie zrobić dla kobiety wszystko byleby z nią być,a drugi..hmm...szkoda gadać.Ja i tak wierze,że na każdego czeka miłość,która zatrze wszystkie złe wspomnienia i da chwile pełne szczęścia i ukojenia;)
Jerzyku drogi...jeśli możesz to napisz czy wszystko się wyjaśniło i czy wszystko jest już jasne...Trzymam kciuki:*
Życzę wszystkim szampańskiej zabawy sylwestrowej i szczęścia w 2008 roku:)
napisał/a: Kasia2010 2007-12-31 21:31
ania8818 napisal(a):Dziękuje Kasiu:)Wiem pamiętam jak mi opowiadałaś a swoim byłym...ale cóż mężczyźni są różni..jeden jest w stanie zrobić dla kobiety wszystko byleby z nią być,a drugi..hmm...szkoda gadać.Ja i tak wierze,że na każdego czeka miłość,która zatrze wszystkie złe wspomnienia i da chwile pełne szczęścia i ukojenia;)
Jerzyku drogi...jeśli możesz to napisz czy wszystko się wyjaśniło i czy wszystko jest już jasne...Trzymam kciuki:*
Życzę wszystkim szampańskiej zabawy sylwestrowej i szczęścia w 2008 roku:)


Anno Domini hehe :D
Wiesz co mimoz e ze jesteś młodsza ciut ode mnie to naprawde jestes bardzo mądrą i inteligentną osóbka.Nie kazda w twoim wieku potafi tak dopbierac słowa tak madrze mówić jestem pełna podziwu.I szczerze ci Kibicuje.Ja też wierze w to ze gdzies czeka ktoś... tylko kto i gdzie?To jest pytanie.
Jerzy jeśli napisz jak tam było i o co chodziło bo ty też jesteś jednym z wyjątkowych facetów i bardzo miło cię czytać pozdrawiam
:D
napisał/a: Tikitaki 2008-01-02 01:02
Kasia&Kubuś nie wiek świadczy o dojrzałości czy brak ortografii ... :D

O ile miło sie czyta o cudzym nieszczęściu :|
napisał/a: Jerzyk 2008-01-02 10:17
No niestety sie wyjaśniło i to o 00.15, chwile po wybuchach na niebie wybuchlo i u nas ;P nieno zartuje z tym wybuchem ale niedalo sie tego posklejać. Nasz zwiazek był silnie oparty na przyjaźni więc jeśli razem byc niemozemy to zostaliśmy przyjaciółmi... Niewiem czy kiedyś przestaniemy się Kochać ale moze cos sie w naszym zyciu zmieni na tyle zebysmy mogli byc znow razem :) ( to takie ciche pragnienie:) ) .Reszte mozesz doczytać jak klikniesz w link ponizej. Niezałamałem sie bo jak juz mowilem nierobilem sobie nadzieji ale i tak potoczylo sie inaczej niz chcialem. No nic to zycze nam obojgu udanych związków w nowym roku 2008 ;) Damy rade ? :) ... pytanie retoryczne ;)

http://www.polki.pl/forum/showthread.php?t=2951&page=6&pp=10