Wszystko jest takie przykre, mamo...

Gdy z ciepłego strumienia powietrza obdarowywanego przez najbliższą osobę pozostaje tylko biała, zimna twarz, co wtedy? Co wtedy, gdy stagnacja ciała osoby, z którą spędzasz wiele chwil oznacza stagnację twojej duszy?
/ 21.05.2011 11:56

Gdy z ciepłego strumienia powietrza obdarowywanego przez najbliższą osobę pozostaje tylko biała, zimna twarz, co wtedy? Co wtedy, gdy stagnacja ciała osoby, z którą spędzasz wiele chwil oznacza stagnację twojej duszy?

Pokonując kolejne szczeble schodów wtedy jeszcze nie wiedziałam, że za ostatnim
z nich kryje się inne życie. Ta zamazana, zimna twarz, którą znalazłam to nie mogła być moja siostra! W przeciągu tak krótkiej chwili moje życie zmieniło się i nigdy nie nabrało tych samych kształtów, barw, czy emocji. Gdy umiera najbliższa ci osoba wraz z nią odchodzi cząstka ciebie. Jakby ktoś nagle oderwał część twojej duszy, a w zamian zostawił pustkę. Taką samą pustką obdarował mnie pijany Bóg.

Zawsze będzie czegoś brakować, zawsze. Dziś na przykład zabrakło jej komentarzy przy śniadaniu, gdy tak nieporadnie wylałam herbatę na obrus, a potem upuściłam widelec. Gdy zapytana o to jaki był temat z polskiego, znów powiedziałam nie pamiętam, uchyliłam lekko głowę, aby spojrzeć na jej wyraz twarzy, który zawsze krzyczał, gdy wypowiadałam te słowa, jej tam nie było. Wieczorem łzy lały się strumieniami, bo ktoś znów nieodpowiednio pokierował słowa, czekałam cicho aż podejdzie i jak zawsze potrząśnie moje struchlałe ciało, by je orzeźwić, nie podeszła...

Teraz oglądam nagrania, jej ubrania, kosmetyki, czytam jej sploty litery, które tworzą doskonałą całość, przeglądam albumy, bo jak zwykła mówić wszystko pozostawia po sobie ślady, wystarczy je tylko dostrzec. Spuścizna, która zostaje po bliskim jest przeznaczona dla nas, jest do naszej dyspozycji. Uchylając drzwi do jej pokoju, tym samym uchylam drzwi do wspomnień.

Mimo, iż zawsze zostanie pustka to łzy z czasem wyschną, kąciki ust pójdą ku górze, a serce nabierze ówczesnego rytmu. Czas leczy rany – wiem, co mówię.

Jeżeli znacie, jesteście bohaterami podobnych historii, bądź po prostu chcecie się podzielić swoimi problemami - piszcie do nas na adres: listy@we-dwoje.pl.
Obiecujemy, że każdy list zostanie przeczytany, a najciekawsze również opublikowane na łamach We-Dwoje.pl. Czekamy na Wasze opowieści.

Redakcja poleca

REKLAMA