Zdrowe nogi bez żylaków

nogi, źylaki
Z żylakami ma problem aż co trzecia z nas, zwłaszcza po czterdziestce. Na szczęście tej choroby można uniknąć, a i metody jej leczenia są coraz prostsze i nowocześniejsze!
/ 23.05.2008 09:03
nogi, źylaki
Skłonność do żylaków można po prostu odziedziczyć. Nie oznacza to jednak, że skoro ma je np. twoja mama, to prędzej czy później ty też musisz zachorować. Dobrze jednak, byś pamiętała, że żyły tracą elastyczność i uwypuklają się m.in. z powodu nadwagi, siedzącego trybu życia czy stojącej pracy. W takich przypadkach pogarsza się krążenie krwi, która stale gromadzi się i zalega w żyłach, deformując je.

Niepokojące objawy
Ciężkie, zmęczone, opuchnięte wieczorem nogi to pierwszy sygnał, że krążenie w kończynach zaczyna szwankować. Jednak objawy choroby żylakowej widać też gołym okiem – tuż pod skórą, najczęściej na udach, pojawia się siateczka drobnych czerwonych żyłek (tzw. pajączki).
Kiedy do lekarza. Do chirurga naczyniowego lub flebologa (specjalista od chorób żył) najlepiej wybrać się od razu. Lekarz dokładnie obejrzy nogi, oceni wielkość pajączków, skontroluje obrzęki i obecność ewentualnych stwardnień w żyłach.
Ważne badanie. Dla pełniejszej diagnostyki specjalista może cię skierować na badanie dopplerowskie (rodzaj USG). Pomoże ono określić prawidłowość przepływu krwi przez żyły, zaobserwować ewentualne ich przewężenia lub niedrożności. Sposób leczenia będzie zależał od stopnia nasilenia zmian uwidocznionych w badaniu.

Wczesna terapia
Gdy choroba nie jest jeszcze zaawansowana, zwykle dość łatwo udaje się ją zatrzymać. Co może nam zaproponować lekarz?
Leczenie uciskowe. Polega na noszeniu specjalnych leczniczych pończoch lub rajstop. Masują one mięśnie nóg i żyły przy każdym kroku, co usprawnia krążenie, usuwa zastoje krwi i obrzęki. Zwykle trzeba je nosić przez kilka miesięcy (od rana do wieczora). Takie pończochy indywidualnie dobiera lekarz, bo wtedy ich siła ucisku na żyły jest odpowiednia. Kosztują one jednak sporo (ok. 280 zł), ponieważ nie są refundowane przez NFZ. Dużo tańsze (ok. 40 zł) są pończochy kupowane w aptece na własną rękę, jednak ich działanie jest, niestety, o wiele mniej skuteczne.
Laser. W przypadku niewielkich żył oraz pajączków lekarz schładza skórę specjalnym żelem i okolice chorych naczyń naświetla promieniem lasera. Obecne w żyle czerwone krwinki wyparowują pod wpływem wyemitowanego przez laser ciepła, a naczynie z czasem zarasta. Koszt zabiegu – 1000–1500 zł.
Leki. Specjalista może też zalecić przyjmowanie preparatów doustnych, które poprawiają sprężystość ścian naczyń. Oprócz leków wydawanych tylko z przepisu lekarza, środki tego rodzaju są też dostępne bez recepty, np. Diosminex czy Venoruton 300. Ulgę obolałym nogom przynoszą również nakładane na chore okolice żele i maści, np. Arcalen, Lioton 1000, Aescin, Aesculan. Można je kupić bez recepty i zwykle należy je stosować kilka miesięcy. Uwaga! Przeciwżylakowe żele i maści zawsze należy wmasowywać od stopy w kierunku pachwin – nigdy odwrotnie! To ułatwia bowiem odprowadzenie krwi, która zalega w żyłach nóg.

Leczenie zaawansowane
Z podjęciem terapii nie należy zwlekać, bo początkowo małe zmiany będą się stopniowo powiększać. Z czasem w okolicy występowania żylaków (szczególnie przy kostkach) mogą się też pojawić brązowe przebarwienia skóry czy nawet bolesne owrzodzenia. W takich przypadkach dla uniknięcia groźnych powikłań (choroba zakrzepowo-zatorowa) konieczne są już bardziej zaawansowane metody leczenia. O wyborze właściwej terapii zawsze decyduje lekarz. Tylko w niektórych państwowych placówkach takie leczenie jest refundowane przez NFZ. To prowadzone prywatnie jest pełnopłatne.
Skleroterapia. Ta metoda jest najbardziej skuteczna przy żylakach średniej wielkości (szerokość do 1,2 mm). Zabieg polega na ostrzykiwaniu chorych żył specjalnym lekiem, który zamyka i wyłącza z krwiobiegu zmienione chorobowo naczynie. Koszt zabiegu – 150–500 zł.
Kriochirurgia. To sposób leczenia powiększonych żył za pomocą niskiej temperatury. Przez 2–3-milimetrowe nakłucie wprowadza się do żylaka sondę zamrożoną do minus 80 stopni. Żylak przykleja się do niej i w ten sposób jest niszczony. Zabieg trwa ok. 2 godzin, wykonuje się go w znieczuleniu miejscowym, a potem pacjent może wrócić do domu. Koszt – 2–3 tys. zł.
Klasyczna operacja. Tak leczy się zmiany zaawansowane. Niewydolne żyły lekarz usuwa przez dwa niewielkie nacięcia na skórze. Po operacji trzeba jeszcze co najmniej przez tydzień pozostać w szpitalu (do zdjęcia szwów, po których pozostają małe poprzeczne blizny). Zabieg tego rodzaju jest refundowany przez NFZ. Za przeprowadzenie go prywatnie zapłacisz 1550–2500 zł.

Lepiej zapobiegać, niż leczyć
Nawet jeśli żylaki ma twoja mama czy babcia, ty nie musisz ich mieć. Staraj się jednak przestrzegać kilku ważnych zasad.

► Dużo spaceruj, gimnastykuj się, pływaj – to poprawia krążenie.
► Tkwisz godzinami za biurkiem lub pracujesz na stojąco? Często przenoś ciężar stóp z palców na pięty. A w domu odpoczywaj z nogami lekko uniesionymi.
► Nie siedź zbyt długo z podkurczonymi nogami. To sprzyja powstawaniu zastojów w żyłach.
► Unikaj chodzenia na wysokich, ponadczterocentymetrowych obcasach, a także noszenia obcisłych ubrań – utrudniają krążenie krwi.
► Jeśli palisz, ogranicz papierosy. Nikotyna powoduje wzrost ciśnienia krwi, co sprzyja powstawaniu żylaków.
► Unikaj sauny, opalania, gorących kąpieli i depilacji nóg gorącym woskiem. Wysoka temperatura rozszerza naczynia krwionośne.
► Nie dopuszczaj do nadwagi. Zbędne kilogramy obciążają żyły.
► Jedz codziennie produkty bogate w witaminę C oraz P (cytrusy, papryka, morele, wiśnie). Witaminy te uszczelniają i wzmacniają ściany żył.

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA