przyjaźń między kobietą a mężczyzną!!!

napisał/a: stokrotka28 2007-11-14 20:30
Witaj Stybia, jak dobrze, ze choc Ty mnie rozumiesz i wiesz co czuje, to jest bardzo trudna sytuacja i nieplanowana.Nie chcialam tego, nie mialam zamiaru sie zakochac ale stalo sie i nie potrafie sobie z tym poradzic.Wiem, z bede cierpiec, juz cierpie ale to chyba jeszcze za malo, zeby podjac ta ostateczna decyzje.Pozdrawiam cieplutko
napisał/a: stybia 2007-11-14 20:57
stokrotko28 wlasnie dlatego rozpoczelam ten watek, bo mam z tym problem i mam nadzieje ze dziewczyny ktore wejda na ten temat udziela mi (a teraz okazuje sie ze i Tobie) kilku cennych informacji, opisza swoje przezycia, swoje doswiadczenia i moze wyciagniemy z tego wnioski:) powiem Ci szczerze, ze tak sobie o Tobie myslalam i przelozylam to wszystko na siebie- wniosek z tego taki ze ja mam narazie chlopaka-narzeczonego-planuje on slub, malzenstwo, dzieci--wspolne zycie; a ja co?? nadal nie wiem czy to napewno ten. a wszystko przez ta przyjazn. nie wiem czy warto uciekac w malzestwo z nadzieja ze to sie zmieni, gdy juz wiem ze Ty "ucieklas" wczesniej a teraz masz kolejna taka sytuacje-fakt ze z kim innym.... sama nie wiem... niby tak niewinnie sie wszystko zaczyna: rozmowy, telefony, smsy a pozniej uczucie, ktore jest zakazane ale jakze piekne...:)
napisał/a: stokrotka28 2007-11-14 21:41
wiesz wnioski to ja wlasciwie wyciagnelam juz z tamtej przyjazni, ale i tak to mi nie wiele pomoglo, moj rozum podpowiada mi co powinnam zrobic i zgadzam sie z nim, niestety serce temu zaprzecza...I prowadz tu walke serca z rozumem.... ;)
napisał/a: stokrotka28 2007-11-14 21:43
A co do Twoich planow zyciowych, to nie wiem co mam Ci doradzic, chyba nie jestem ta wlasciwa osoba. W dniu slubu mozesz byc wszystkiego pewna ale to sie bardzo szybko moze zmienic... i to jest chyba zycie, nikt nie mowil ze bedzie latwe...Buzka
napisał/a: stybia 2007-11-14 21:58
:) Kochana to i ja mam tak, ze rozum jedno a serce -drugie. ale szczerze to jak narazie nie bylo nas tutaj az tak duzo-tylko Ty opowiedzialas jak to jest u Ciebie...za co dziekuje:) licze ze bedzie nas z czasem wiecej, aby wymieniac sie doswiadczeniami:) pozdrawiam :*
napisał/a: stokrotka28 2007-11-14 22:29
Oj obawiam sie, ze bedzie wiecej ale tych ktore nas potepia, moze i maja racje moze i nie, bo ciezko jest oceniac kogos, skoro nie znalazlo sie w podobnej sytuacji, nie wszystko w zyciu mozne zaplanowac, nie nad wszystkim mozna zapanowac i nie wszystko jest czarne i biale, choc kiedys sama tak myslalam...
napisał/a: stybia 2007-11-14 22:46
Stokrotko28 widze ze naprawde jestesmy baaardzo podobne:) ja tez tak kiedys myslalam- ze nie mozna sie zakochac w przyjacielu, ze istnieje przyjazn damsko-meska, ze nie mozna czuc "czegos" do kolegi swojego chlopaka, itd.
szybko zmienilam zdanie gdy sama w to wszystko wpadlam. :) a te ktore nas potepiaja- prosze takze o uzasadnienie-krytyka tez mile widziana:) z tym tez trzeba sie liczyc jak sie robi to, co w ogolnym pojeciu "jest zakazane, niedozwolone, niemoralne, itp." :)
napisał/a: Ciarka 2007-11-17 10:36
stybia napisal(a):
z tym tez trzeba sie liczyc jak sie robi to, co w ogolnym pojeciu "jest zakazane, niedozwolone, niemoralne, itp." :)

Tu nie chodzi o te pojęcia, nie chodzi o ogólnie panujące normy etyczne, tylko moim zdaniem zawsze, zawsze w takich sytuacjach najważniejszy jest CZŁOWIEK!!! Krzywdzicie bliskich, oddanych wam ludzi, oszukujecie ich i to jest naganne :( Powiem Wam o co miałam największy żal do kochanki mego mężczyzny, nie o to, że go uwiodła, nie o to, że go pokochała, nie o to, że mnie robiła w konia przez wiele miesięcy (tzn oczywiście, że o to też, ale to nie to było najgorsze)...Najbardziej mnie zabolało to, ze ona wcale nie chciała z nim sie związać!!!!!!!!!! To po co to wszystko?! Jesli jest wielka milość, jesli między dwojgiem ludzi dzieje sie cos takiego, ze nie sa w stanie nad tym zapanowac, jeśli po latach innego życia nareszcie sie odnajdują i sa dla siebie wszystkim, sa dwiema połówkami pomarańczy, to ja im dam jeszcze swoje blogosławieństwo, trudno, tak sie czasem dzieje... Ale nie moge znieść tego, że rozwalaja cudze życie dla chwilki przyjemności.....Że czują się niedocenieni i poszukują dowartościowania kosztem cudzego ułożonego życia......Bo tak naprawde dziewczyny odpowiedź tkwi w Was samych i np. Ty Stokrotko bardzo przypominasz mi kochanke mojego m. ona tez znała już smak romansu i z moim m. wlazła w taki układ już drugi raz. I to mi się cholernie nie podoba, bo człowiek powinien się uczyć na własnych błędach. Jesli nie umiecie trwać w stałym związku z jednym partnerem to albo sie nie wiążcie na stałe, albo poszukajcie rozwiązania problemu w gabinecie psychologa, a nie w ramionach kolejnego kochanka... Bo jak juz pisałam, problem tkwi w was samych, a jest nim zazwyczaj bardziej lub mniej ujawnione niedowartościowanie......
Dziewczyny, pomimo tego, że jesteście po drugiej stronie barykady ;) życzę wam mądrych, dojrzałych decyzji. Życzę Wam, żebyście się odnalazły, żebyście odnalazły same siebie i swoją miłość............
napisał/a: stybia 2007-11-17 12:14
Witam,
Ciarka masz racje. wczoraj ostatecznie zakonczylam ta dziwna opcje ze swoim "przyjacielem". nie wiem jak to bedzie, nie wiem jak to bede przechodzila... on mi tego wogole nie ulatwia. pisze, dzwoni... masz racje- zachowujemy sie jak egoistki. fakt, ze my nie rozbijamy zwiazkow- ale kto wie co byloby w przyszlosci jesli bym sie nie otrzasnela.
dziekuje...
stokrotko28 napisz co u Ciebie.
pozdrawiam.
napisał/a: stybia 2007-11-17 13:11
prosze jednak o Wasze opinie na temat przyjazni miedzy kobieta a mezczyzna, o Wasze doswiadczenia w tej sprawie.
dziekuje... :)
napisał/a: Mari 2007-11-17 13:41
stybia,
Wiesz tak z perspektywy latek powiem może troszkę przewrotnie do innych opinii..tak jest przyjaźń pomiędzy Kobietą a Mężczyzną ...Jednak jest to dość ryzykowne , ale nie ze strony Mężczyzny a Nas :confused: bo, bo , bo?
bo my angażujemy się często emocjonalnie , choć na początku nawet nam do głowy to nie przychodzi..Nie wiem dlaczego tak się z nami dzieje..mogę pogdybać..uczucie ciepła,zrozumienie , gotowość Przyjaciela , który tak naprawdę czuje się Przyjacielem bez podtekstów ..do pomocy ,rozwiązania jakiegoś Nas nurtującego problemu?..no właśnie a Nasz reakcja ?.Zaczynamy porównania :( do Partnera..Męża... Przyjaciel wychodzi na tym "in plus" i zaczynamy Go cenić i widzieć w Nim potencjalny "falochron" na życie..Oczywiście poddajemy się temu ? na początku bezwiednie , instynktownie
i w pewnym momencie po prostu zaczynamy kochać bardziej od stałego Partnera.
Podałam skrajny przypadek :D ..są prawdziwi Przyjaciele Mężczyźni np. Związek + Związek =przyjaźń dwóch małżeństw itp., ale to "norma" nie podlegająca dyskusji ...

pozdrawiam cieplutko ;)
aj sory teraz zobaczyłam ,że nic wesołego nie napisałam!...poprawię się w następnych :p
napisał/a: Ciarka 2007-11-17 16:31
Mari, częściowo masz rację, ale ja sadzę, że w mysl przysłowia: "jak nie urok to sraczka" :D oraz "na dwoje babka wróżyła" to sa dwie opcje: pierwsza ta z twojego postu, a druga, ze to mężczyzna zaczyna traktować te przyjaźń jako cos więcej, znma pare takich przypadków :(
Stybia, piszesz, ze nie rozbijasz związków,a co z twoim związkiem? Nie rozwalasz czyjegoś tylko swój własny. Dlatego warto sie dobrze zastanowić; a może trzeba odejść od stałego partnera, może to drugie jest prawdziwą milością? Każde rozwiązanie jest dobre, byle uczciwe, najgorzej to ciągnąć za ogon dwie sroki naraz......