Opóźniona mutacja głosu

napisał/a: gmail1 2010-01-22 01:33
Nie zwlekaj, dobrze Ci radze. Mi nie musisz mówić jak jest ciężko. Ja studiowałem w Krakowie pojechałem na studia 100 km od mojej rodzinnej miejscowości, przez pierwszy tydzień używałem grubego głosu na mieście, ale przez to, że dużo moich znajomych też dostało się na studia, nie zmieniłem go. Wiesz jak to jest jesteś w sklepie i zastanawiasz się czy ekspedientka cię nie zna czasem. Z dziewczynami jest problem, brak męskiego głosu występuje u kastratów, tak więc nie biorą Cię na poważnie. Na imprezie wszyscy śpiewają Ty siedzisz cicho i nucisz coś pod nosem, rodzina na urodzinach śpiewa 100 lat a Ty udajesz że zdjęcia robisz. Ogólnie totalny kozi róg bo stajesz się więźniem własnego losu. Gdybym jeszcze wiedział dlaczego się nie mogę przełamać, czy to mam w genach, czy zawinił mój ojciec który na te tematy nigdy za mną nie rozmawiał, czy może jest to zwykła selekcja naturalna eliminująca Nas z walki o partnerkę ?
napisał/a: abcdef12 2010-01-22 01:56
zgadzam się czytając ciebie mam wrażenie,że to ja sam ze sobą gadam czasem się zastanawiam dlaczego mnie się to przytrafiło zawsze byłem cichy i małomówny,ale teraz jest coraz gorzej już wolałbym nic nie mówić niż mówić tak jak teraz z tym dziecinnym głosem najgorsze jest to,że wszyscy już dawno prześli mutacje,a ty sam jak ten palec znajomi czasem sie znęcają dokuczają i rozbijają psychicznie,ze mam taki głos i to jest najgorsze
napisał/a: abcdef12 2010-01-22 02:13
do tego mam astme i jestem chorowity nawet przebywałem w dziecinstwie chyba z dwa tygodnie w szpitalu z powodów zdrowotnych może to ma coś z tym wspólnego sam nie wiem
napisał/a: gmail1 2010-01-23 01:10
Ja nie byłem małomówny, byłem bardzo żywiołowy odważny, optymistycznie nastawiony do życia lubiany przez rówieśników. Tak więc Twoja skromność na pewno nie była powodem. Taki stan rzeczy jest przygnębiający. Stałem się zamknięty w sobie i siedzę tylko w pracy i w domu, rodzina w sumie też się przyzwyczaiła bo nie pyta się od długiego czasu dlaczego nie wychodzę nigdzie, a powinna. Nie zauważa w jak silną depresję popadłem .
W pracy też nie jest łatwo, jeżeli nic nie zrobisz będziesz się bronił przed awansem, bo każde wyższe stanowisko oznacza kontakt z większą grupą nieznanych osób.
Mam nadzieję że Cię nie dołuję, ale myślę że nie ma sensu żebyś dokonywał tak złych wyborów jak ja, bo prawda jest taka że bez pomocy osoby trzeciej nie zmienisz głosu, bo już byś zmienił. Musisz się zwrócić do kogoś, przyjaciela lekarza.
Mam pytanie jak sam jesteś to mówisz grubym głosem nagrywałeś się żeby zobaczyć jak brzmi?
napisał/a: abcdef12 2010-01-24 00:53
próbuje ale jakoś mi nie wycodzi czasem siebiie nagrywąm ,ale tylko mnie to denerwuje i przeztałem to robić
napisał/a: Ziomalek23 2010-04-26 20:16
ja mam 17 lat i nie miałem mutacji czasem nagrywam się żeby sprawdzić głos ale wkurza mnie on czy mam iść do lekarza?
napisał/a: golebiedwa 2010-06-22 23:10
Witam, nawet nie wiecie jak się cieszę, że trafiłem na ten temat! Myślałem, że jestem odmieńcem jedynym Trochę odświeżam temat, ale może ktoś jeszcze zagada. Więc mam ten sam problem mam 17lat. Nigdy nie zwracałem uwagi na swój głos, aż do dnia, który pamiętam do dzisiaj jak podszedł do mnie kolega gadamy, gadamy, a on nagle Ty to byś mógł z Britney Spears śpiewać, a ja dlaczego?? Bo masz głos jak BABA. Od tamtej pory włączyła mi się "blokada", odzywałem się tylko wtedy gdy już było to ostatecznością. Rozmawiam tylko z najbliższymi przyjaciółmi i rodziną do obcej osoby się w życiu nie odezwę, najwyżej coś odburknę. Chodzę tylko do supermarketów i też w życiu nie kupie sera bo trzeba mówić . Byłem u laryngologa z matką i lekarka pyta od kiedy mam taki głos, mówię że jakieś 3 lata już będą, złapała mnie więc za krtań i zaczęła ją przesuwać w górę w dół i kazała mówić ja wiedziałem już że zacznę mówić grubym głosem ale strasznie wstydziłem się matki. No ale w końcu zacząłem mówić a ona tak wybuchła śmiechem(matka) , myślałem że wejdę pod biurko. No i lekarka pyta czy chciałbym mieć taki głos więc zszedłem na głos "naturalny" i mówię jak najbardziej.
Nie wiem czy macie też tak , że czasem tym głosem "starym" nie możecie się odezwać gdy macie sucho w gardle? Ja gdy mówię tym grubym głosem to wydaje mi się, że jest on dziwny . Gdy jestem sam to ciągle gadam tym grubym głosem nawet śpiewam z myślą , że się przyzwyczaję. Ale nie mogę za żadne skarby przełamać się przy bliskich mi osobach.... oni są przyzwyczajeni do mojego głosiku i kurcze tak mnie to wnerwia!! Przecież to są normalne biologiczne sprawy a psycha to blokuje DLACZEGO? Dlaczego wolę mówić tym głosikiem niż głosem ? A głosy mężczyzn w TV doprowadzają mnie do szału. Dwa razy podchodziłem do siostry i mówiłem sobie teraz jej powiem jaki mam problem teraz siadałem obok niej i patrzyłem co robi na kompie, no chłopaki nie wiem jakoś musimy dać radę, jeżeli już się przełamaliście to dajcie znać jaka była reakcja. Bo to jest straszne już czasami mówię sobie to będzie dzisiaj i chce powiedzieć do brata coś tym grubym głosem ale blokada jaka mi się włącza jest nie do przeskoczenia. A ten rok szkolny był dla mnie straszny bo liceum nowi ludzie, 2 razy czytałem coś na polskim te śmiechy za plecami mam ochotę wyjść z klasy. Jest to straszny problem ja czekałem, aż samo mi "naskoczy" ale widząc, że powstał taki temat to się boje . Bo wolałbym już nigdy nie móc odezwać się tym głosikiem a mówić tym grubym , niż przełamywać blokadę, której nie mogę przełamać. Nigdy nie zrozumieją tego ludzie, którzy tego nie doświadczyli. Bo może ktoś powiedzieć to jak możesz mówić innym głosem to dlaczego nie mówisz ?? Czasem zastanawiam się czy koledzy którzy mówią normalnie też mieli ten problem tylko olali go? Ale nie zapytam, bo przecież mnie wyśmieją,.. Trochę się rozpisałem, ale cieszę się, że nie jestem sam. Pozdrawiam i piszcie .
napisał/a: golebiedwa 2010-06-22 23:47
Zapomniałem dodać jeszcze jednego smaczka z mojej biografii. Więc przez to co nam dokucza zacząłem opuszczać nagminnie szkołę, co zostało mi wynagrodzone 2 naganami i chyba 100 wizytami na dywaniku u dyrektora. I jednym spotkaniem u szkolnej pani psycholog, a ja jak głupi zwierzyłem się jej z tego co mi dokucza jako jedynej osobie, myślałem psycholog zrozumie, doradzi a ona mnie olała wysłuchała co mam do powiedzenia i powiedziała gdyby coś się działo wiesz gdzie jest gabinet. Pewnie pomyślała głupi czy z kosmosu? No nie mówiąc już o ocenach jakie otrzymałem za ten rok szkolny cieszę się że zdam. Bo chcę powalczyć o ocenę, ale nie odpowiem przy tablicy a jak jest praca ustna zadana to oo nie ma co na mnie liczyć.
napisał/a: dawidek1997101 2010-07-01 16:35
Cześć mam 20 lat i nie miałem mutacji głosu.Przechodziłem inne objawy dojrzewanie.W wieku 13 lat pojawiły sie 1 objaty .Nie wiem co zrobić byłem kilka razy u lekarza ale powiedział że muszę czekać.Ale wszyscy inni koledzy się śmieją z tego ,ale w tym nie ma nic śmiesznego.Są jakieś sposoby przyśpieszenia tego.Proszę szybka odpowiedz ponieważ wyjeżdżam.
napisał/a: golebiedwa 2010-07-02 20:00
Możesz próbować, tak jak napisał kolega.

ktostam1535 napisal(a):Witaj devilek1515!

Miałem ten sam problem. Najgorsze są reakcje ludzi - śmieją się i nawet nie wiedzą jaką krzywdę robią człowiekowi. I jeszcze się trochę poskarżę: lekarze to lenie i ignoranci! Jeśli widzisz, że faktycznie dzieje się coś nie tak z Twoim ciałem, a lekarz mówi Ci: "to przejdzie", "trzeba poczekać", itp. zmień lekarza! Tak na prawdę ignoruje on Twoje zdrowie i myśli sobie: "Boże, niech ten człowiek już pójdzie!" Tacy lekarze skuteczniej by zabijali niż leczyli. To tyle z uskarżania się :D.
Prawie niemożliwe jest żebyś nie przeszedł mutacji. Za to wielce prawdopodobne jest, że używasz "starego głosu". Musisz poprosić o skierowanie swojego lekarza rodzinnego do lekarza od głosu - do tzw. foniatry. On da Ci specjalne ćwiczenia, które będziesz wykonywał.
Jest jeszcze kwestia psychologiczna - jesteś przyzwyczajony do swojego "dziecięcego" głosu i być może będzie Ci trudno "przejść" na ten drugi. Ale nie martw się - wszyscy faceci mówią takim głosem i nie ma nic w tym dziwnego. Wtedy będziesz mógł już budować poprawne relacje i nikt się już z Ciebie nie będzie nabijał.

Polecam kilka ćwiczeń (jednak najlepiej wykonywać je na polecenie foniatry!!!):

1. Próbuj mruczeć "męskim" głosem. Aby to zrobić musisz mruczeć z takim obciążeniem na klatkę piersiową. Musisz włożyć w to trochę siły i powietrza ;P. To ćwiczenie jest podstawą dla innych i pomoże wydobyć Ci odpowiedni głos.

2. Wypowiadaj tym niskim głosem głoski: "a", "e", "o", "u" ("i" oraz "y" nie próbuj :P) jednocześnie "ściągając" palcami grdykę (jabłko Adama, krtań) w dół. Należy robić to lekko. "Ściąganie grdyki w dół" wykonuj tylko w ostatecznej sytuacji - jest bardzo ryzykowne.

3. Zrób to samo z sylabami "ma", "me", "mo", "mu", "da", "de", "do", du", "ba", "be", "bo", "bu", itd.

4. Wypowiadaj całe wyrazy, wprowadzając coraz trudniejsze - stosując ten niższy głos (unikaj na początku słów z "i" oraz "y").

5. Czytaj teksty stosując niski głos.

6. Spróbuj zastosować ten głos w praktyce - np. przy kasie w sklepie.



Pozdrawiam serdecznie! I proszę mi przedstawić raport :P jak się potoczy sprawa.
napisał/a: adamex3 2010-07-03 17:27
Widzę, że nie jestem sam; mam 17 lat. Od około 3 lat, po chorobie głos zmienił mi się zmienił nie do poznania. Mówię jak dziewczyna, co z resztą każdy zauważa, i zwraca mi na to uwagę. Najgorsze w tym wszystkim jest aktywność na lekcji - i te uczucie, gdy wszyscy uczniowie z nauczycielem się śmieją, nabijają i próbują mówić tak jak ja. Boże to jest straszne. Przez to w ogóle przestałem się odzywać na lekcji. Gdy nauczyciel mnie się coś zapytał, nie mogłem nic powiedzieć, serce coraz szybciej biło, gorąco a głosu nie wydusiłem, choć na przerwach mogłem "normalnie" gadać.. Przeczytałem, że to przez depresję. Gdy idę ulicą, nic się nie odzywam, przy ludziach nie odbieram telefonu, nie chodzę do sklepów z obsługą, bo jak ostatnio byłem po ser, wyszedłem ze sklepu i usłyszałem śmiech i tą minę. Myślałem, że się za padnę pod ziemię. I tak zastanawiam się dlaczego ja? Wszyscy mówią normalnie. Pamiętam jak nauczyciel opowiadał o homoseksualistach, że mają wysoki głos i te spojrzenie na mnie i śmiechy. Albo o kastratach, że zaśpiewają wysokie C. Ja nie wiem czym sobie na to zasłużyłem, a jestem wzorowym uczniem. Jak to piszę to aż ryczeć mi się chcę. Na każdej imprezie rodzinnej, bo na inne nie pójdę, zawsze cicho siedzę i pytanie? Dlaczego nic się nie odzywasz? Tak jak ktoś napisał wyżej o śpiewaniu - mam tak samo. Albo gdy odbiorę telefon - Dzień Dobry Pani. Po wakacjach idę do nowej szkoły, nowej klasy i nie wiem jak to wszystko zacząć. Parę dni temu próbowałem mówić tym grubszym głosem, ale jak byłem sam w domu. Nawet nie wiedziałem, że tak potrafię. Nie mam pojęcia jak się przełamać. To wszystko jest silniejsze ode mnie. Kilka razy próbowałem mówić tym niższym, a siostra do mnie A ci co? Znowu głos odbiera? Myślę, że dzień wcześniej powiem że mnie gardło boli, wstanę rano i będę mówić tym niskim głosem. Nie wiem czy się przełamię bo już to odciągam od trzech dni. Nie wiem jak zareagują znajomi, rodzina - na pewno na początek będą się śmieli, ale w nowej szkole chcę zacząć wszystko od nowa. Tylko nie wiem czy to mi się uda. Przynajmniej mam taką nadzieję. Wy z resztą sami wiecie co ja teraz czuję. Jak dla mnie najgorsze są te śmiechy ludzi, którzy nic nie rozumieją, przez co przechodzę, że normalnie mam chęć ich rozszarpać. Wiem co czujecie i przez co przechodzicie, dlatego życzę wam wytrwałości i tego "przełamania".
napisał/a: golebiedwa 2010-07-05 00:38
@adamex: Słuchaj dopiero odkryłeś "nowy głos"? Ja mam dla Ciebie rade jakiej chciałbym, żeby udzielił mi ktoś rok temu... Jeżeli idziesz do nowej szkoły to MUSISZ, ale to musisz próbować mówić tym grubszym głosem. To co napisałeś, to wszystko jakby wycięte z mojego życiorysu. Więc jest "nas" coraz więcej, czyli to normalne, tylko My mamy z tym większy problem "przełamać się". Innym przyszło to z wiekiem, a nam z bagażem kompleksów, zanikających kontaktów i braku nowych, siedzenie w domu i gapienie się w TV.A propo tego sera, to miałem tak w księgarni, poszedłem po książkę do polskiego i modliłem się niech nikt mnie nie pyta co ja chce, ale zapytał sprzedawca więc mówię, a on wraz z całą resztą personelu wybuchli śmiechem i powiedział, że nie ma niestety, wyszedłem stamtąd jak szybko mogłem....
Ja planuje to zrobić teraz na wakacjach... matka i siostra wyjechały większość znajomych też, więc mam wielkie marzenie zrobić to niedługo tylko boje się, że nie wyjdzie. To uczucie, gdy stoisz obok tej osoby i już prawie, już otwieram usta to i tak mówię tym głosem którego nienawidzę. Fajnie było by się tak spotkać ustalić termin kiedy się "przełamujemy", a później zdać relacje, ale to nierealne ...;) Swoją drogo takie spotkanie męskich panów z damskim głosem hmmm... a może gadalibyśmy między sobą tym nowym??:D No mniejsza z tym.

Ale ADAMEX, im wcześniej to zrobisz i nie będziesz zagłębiał się w myśli, "a może to głupie, dziwne, będą się śmiać?" tym na prawdę lepiej, posłuchaj mojej rady. Największy stres dla mnie to właśnie nowa szkoła, nowi ludzie to był dramat. Gdyby nie koledzy z gimnazjum to mówiłbym chyba tym nowym głosem, ale nie wiem. Moje największe marzenie to zmienić ten głos w końcu. Rozumiemy się jak ślepy, ze ślepym i musimy się wspomagać. (nie wiem dlaczego zawsze się tak rozpisuje, ale jak zacznę to już nie wiem kiedy skończyć może dlatego, że mało mówię ).
Ja gdy odkryłem ten nowy głos, z początku nie wiedziałem o co chodzi, i był on strasznie niski więc olałem sprawę, czasami wydawałem jakieś dziwne dźwięki, ale nie wiedziałem, że to będzie etap w moim życiu.

AHA I WAŻNA PRZESTROGA JEŻELI PIJECIE PEPSI, COCA-COLE, to przez te trunki przejście nowego głosu się opóźnia!

I adamex piszę jeszcze do Ciebie apel. Jeżeli nie chcesz narobić sobie syfu w nowej szkole, a sam sobie zrobiłem przez ten głos. To ćwicz, gadaj w samotności, ale masz mi iść do nowej szkoły z nowym głosem! Nie znam Cię, ale stary żebyś wiedział jak bym chciał, żeby ktoś mi tak natłukł do głowy jak ja tobie teraz. To jest najlepszy moment WAKACJE ja spróbuje w końcu, bo ile można się męczyć? Ale jest to bardzo, ale to bardzo trudne, tylu chłopaków mówi tymi niskimi głosami to jest NORMALNE, nienormalne jest ten głos, którym My mówimy, ciągle sobie to powtarzam! Dzisiaj pomyślałem, przecież to jest moje życie, wszystko będzie zależało ode mnie, już niedługo matura, studia i co? DAMY RADĘ!

A i jeszcze mam pytanie bardziej z działu psychologia, ale czy wy mieliście jakiś problem z wzorcem ojcowskim? Czy ojciec nie był obecny w waszym życiu? Bo w moim własnie nie było ojca i tak mi się wydaje, że właśnie dlatego mam z tym problem na tle psychicznym.