Jak namówić męża na badania?

wiesz co możesz spróbować mu podsunąć suplementy. sama kup i zostaw w kuchni może jak zobaczy że objawy zmalały sam postanowi pójść do lekarza.
co do wyboru to jest szeroki wachlarz, ja z takich bardziej naturalnych na bazie ziół mogę zaproponować ci (a właściwie jemu) Prostaceum

Jakiś czas temu było głośno na temat kampanii "prostata na lata" albo "zbadaj prostatę", puść mu kilka filmików dotyczących zagrożeń i zobacz czy podziała :)

Spróbuj wzbudzić w nim poczucie winy, że jeśli nie będzie się badał, to może skończyć się nowotworem,a Ty nie chcesz zostać wdową. Może to poskutkuje.

Dzięki dziewczyny z waszych rad zrobię zmasowany atak :) Youtube przed snem, wyrzuty na dzień dobry i Prostacum na śniadanie :)

Ojej a może po prostu szczerze porozmawiaj z nim o swoich obawach.:p

Marmurka - i jak efekty? :)

Troszkę go przeraziłam. Zauważyłam, że zaczął brać tabletki. w takim tempie za dwa tygodnie może zdecyduję się na wizytę u lekarza :)

dobry pomysł - wystraszyć faceta :D podoba mi się

Też uważam, że pomysł super i jak widać skuteczny :D

niektórych facetów trzeba wręcz umówić na wizytę i na nią zaprowadzić. Najlepiej jeszcze poczekać aż wejdzie do gabinetu żeby nie uciekł. dlaczego oni nie rozumieją, że chcemy żeby byli zdrowi bo są nam potrzebni, nie rozumiem co jest uwłaczającego dla męskiej dumy w pójściu do lekarza.

marmurka napisal(a):

Wydaje mi się, że mój maż może mieć problem z prostatą. On oczywiście jak tylko o tym słyszy ucina temat. Jak namówić go na wizytę u lekarza, przekonać, że warto się zbadać? Czy można coś brać zapobiegawczo?

Trochę się orientuje w tym temacie, na blogu poruszałam go wielokrotnie. Teoretycznie może brać coś w stylu wiagry, kamagry http://shop-kamagra.pl/pl/p/Kamagra-Oral-Jelly/121, ale jeśli nie pomoże to pozostaje wizyta u lekarza najpierw rodzinnego, później urologa i terapia. Ale nie ma co zwlekać, trzeba leczyć, żeby nie pogłębić impotencji.