czarne nitki/punkty na skórze

napisał/a: joannanr1 2014-03-23 22:42
Nie jest szkodliwy , trzeba postępować zgodnie z instrukcją.Skoro jest zalecany do stosowania w przemyśle spożywczym to jest bezpieczny dla ludzi.
Do Warszawy można wysyłać kurierem , ciekawa jestem czy oni zbadają co to jest ale skoro specjalizują się w robalach to powinni:)
napisał/a: oto123 2014-03-23 22:45
joannanr1 dziękuję serdecznie za rady, napisałam do nich e-maila, zobaczymy czy podejmą się oznaczenia. Jeszcze raz dziękuję za odzew.
napisał/a: oto123 2014-03-24 21:40
Oto co otrzymałam po wysłaniu zdjęć zrobionych przez jackasz do tego laboratorium felix:
"To co widać na zdjęciach ma budowę włosa. Nie jest to żaden pasożyt. Prawdopodobnie włosy wyrastając z mieszków włosowych nie mogą przebić się przez skórę. To problem dla dermatologa. Reszta historii zupełnie nie pasuje do obrazów na zdjęciach."

Zgłupiałam :(
napisał/a: oto123 2014-03-24 22:29
Kolejna odpowiedź po przesłaniu wszystkich zdjęc, które robił jacek:
"większość obrazów nadal wygląda jak typowe włosy. Te obiekty ze zgrubieniami trudno ocenić bez możliwości obejrzenia pod różnymi powiększeniami."

Co to jest, skoro żadne laboratorium nie może tego oznaczyć :( Nie wiem właściwie po co tu piszę, bo chyba jedyna zmagam się z tym problemem, ale może jak mnie wykończy to coś, to chociaż komuś się przyda to co tu zostało napisane...
napisał/a: joannanr1 2014-03-25 20:11
Ja drążyłabym temat w "Felixie" , masz możliwość żeby pozbierać te niteczki na szkiełka mikroskopowe?
Te niteczki naprawdę na Twoich zdjęciach wyglądają na włoski ale skoro się rozmnażają to już sama nie wiem.
Czasem rozwiązanie zagadki jest banalnie proste.
Ja , jakiś czas temu myjąc twarz wacikiem zauważyłam , że wacik jest dziwnego koloru - niby trochę różowy , trochę bordowy.Zgłupiałam , myślałam że wydzielam kolorowy pot.Trwało to jakieś dwa tygodnie zanim doszłam co to , okazało się ,że farbuje moja nowo zakupiona pościel:)pozdrawiam
napisał/a: oto123 2014-03-25 21:32
Ja wysłałam zdjęcia z pierwszej i drugiej strony tematu, czyli preparaty robione przez innego użytkownika. Próbuję jeszcze w moim mieście dać je do badania. To naprawdę się rozmnaża. Na początku gdy np. zauwazałam te niteczki na papierze toaletowym myślałam, że to np. z czarnej bielizny. Ale później, gdy wiedziałam, że nie miałam nic czarnego na sobie, a nitki nadal były pomyslałam, że to jakieś robale. Miałam robione posiewy, badania na pasozyty, które nic nie wykazały. Olałam tą sprawę i jakoś z tym zyłam, choć myśl, że coś po mnie łazi i pasożytuje mnie przerażała. Jednak w miarę upływu czasu, ciągłych przeziębień, później czyraków skórnych, zakażeń bakteryjnych, z którymi organizm nie może juz sobie poradzić, a teraz powiększonych bolesnych węzłów chłonnych, jestem już na skraju załamania. Zwłaszcza, że gość, który się tu udzielal i najwięcej działał w temacie, zamknąl swoje konto, nie wiedzieć czemu. Poza tym tak jak mówiłam "to coś" występuje na wannie, w umywalce. Nie jest to kurz... Jest różnej długości, często powykręcane jakby. I wiem, że się rozmnaża, bo gdy wyczyszczę wannę, po kilku dniach jest tego więcej i więcej.

Trudno jest iść do lekarza i pokazać, że coś po mnie łazi, bo jest to ledwo widoczne. Zdarzają się oczywiście osobniki dłuższe (nie wiem od czego to zależy). ostatnio obserwuję też więcej czerwonych, nie wiem z czego to wynika. Pamiętam jak pierwszy raz byłam u lekarza i na wewnętrznej części dłoni miałam czarne kropeczki, które pokazywałam i mówiłam, że po jakimś czasie te kropki znikaja a pojawiają się te niteczki/włoski, lekarz stwierdził, że to wysypka alergiczna. Jeszcze jeden dowód na to, że to coś zyje, jest to, że część tego właśnie na dłoni, wyleczyłam płynem Novoscabin, który jest na świerzb.
napisał/a: joannanr1 2014-03-25 22:14
Próbowałam szukać czegoś na ten temat w internecie ale nic ciekawego nie znalazłam.Natomiast na anglojęzycznych stronach trochę na ten temat już znalazłam.Przed chwilą więc za dużo jeszcze nie wiem.Jedno jest jest pewne , że tamci lekarze też nie wiedzą co to jest.Pojawiają się sugestie , że może mieć to związek z zakażeniem borelią.Poniżej link do jednego z forum z USA , poczytaj ale wydaje mi się ,że to podobny problem do Waszych , piszą niektórzy o czarnych nitkach czy punktach.
Sami musicie ocenić czy to ten problem Was trapi:
http://curezone.com/forums/am.asp?i=469161

Jeżeli przeglądarka nie tłumaczy strony , użyj tłumacza google.
pozdrawiam
napisał/a: ~Anonymous 2014-03-25 22:19
Jakiego koloru używacie ręczniki?
napisał/a: oto123 2014-03-25 22:24
joannanr1 napisal(a):Próbowałam szukać czegoś na ten temat w internecie ale nic ciekawego nie znalazłam.Natomiast na anglojęzycznych stronach trochę na ten temat już znalazłam.Przed chwilą więc za dużo jeszcze nie wiem.Jedno jest jest pewne , że tamci lekarze też nie wiedzą co to jest.Pojawiają się sugestie , że może mieć to związek z zakażeniem borelią.Poniżej link do jednego z forum z USA , poczytaj ale wydaje mi się ,że to podobny problem do Waszych , piszą niektórzy o czarnych nitkach czy punktach.
Sami musicie ocenić czy to ten problem Was trapi:
http://curezone.com/forums/am.asp?i=469161

Jeżeli przeglądarka nie tłumaczy strony , użyj tłumacza google.
pozdrawiam


Dzięki, problem w tym, że przeszło od 3 lat próbuję się dowiedzieć co to jest... A lekarze udaja, że nie słyszą... Wydaje mi się, że to nie są te Morgellony, bo one są większe od tych nitek, które obserwuję u siebie.

Renesans napisal(a):Jakiego koloru używacie ręczniki?


Zielone.
napisał/a: joannanr1 2014-03-25 22:31
Ja sądzę , że uczestnicy tego forum też nie uważają , że to nie morgellony.Stosują różne metody do zwalczenia , niektórzy wprowadzają dietę anty-candida.Jak jutro znajdę trochę czasu to spróbuję coś znaleźć.
napisał/a: ~Anonymous 2014-03-25 22:39
Tak pytam bo jak wymieniłam kiedyś ręczniki i miałam w ciemnych kolorach ta właśnie wszędzie pełno miałam takich niteczek po całej łazience. Zmieniłam z powrotem na białe i święty spokój.Wyglądały jak na twoim zdjęciach.
napisał/a: oto123 2014-03-25 22:51
Rozumiem, dziękuję wam za rady. Te ręczniki, to też tak myślałam, jak zaczęły pojawiać się gdzieniegdzie, osobniki czerwone. Powiązałam to z tym, że mamy w domu czerwony ręcznik, ale to niestety nie z tego...

Dzięki za jakiekolwiek odpowiedzi i że ktoś w ogóle poświęca na to czas... Już się nauczyłam z tym żyć, ale odkąd zdrowie mi się sypie, naprawdę szukam pomocy :(

Słuchajcie, już kilkanaście tygodni temu myślałam o tym, by spróbowac kuracji Paraprotexem? Czy warto? Ten preparat kosztuje ponad 100 zł...