Błędnik i jego utrata

napisał/a: ~Anonymous 2010-10-22 13:54
Witam,
Czy mogę poprosić na maila zestaw ćwiczeń zogika małpa wp pl
Czy ktoś może polecić we Wrocławiu bądź w dolnośląskim konkretnego specjalistę laryngologa i neurologa specjalizującego się w tego typu schorzeniach czyli obłędnym błędniku.
Pozdrawiam
napisał/a: jurek001 2010-10-22 16:09
Byłem u lekarza specjalisty, dr. Śpiewak w Bielsku Białej i on stwierdził, że niepotrzebnie zażywam Polvertic (odpowiednik Betaserc). Że to nic nie pomoże. Mój osłabiony na bodźce prawy błednik zostanie z czasem zrekompensowany poprzez lewy błędnik. Dla przypomnienia powiem, że do szpitala trafiłem niecałe 3 miesiące temu i tam przepisano mi Polvertic na zawroty.
Miesiąc później zdiagnozowano mi uszkodzony błędnik.
Nie zażywam już Polvertica przeszło 2 tygodnie i nie widzę różnicy, być może ma całkowitą rację.
Ale przejdę może do sedna sprawy, o którą chciałem was wszystkich zapytać. Mój obecny problem polega na tym, że muszę się posiłkować tabletkami rozkurczowymi na nudności. Bez nich mam ściśnięty i trzęsący się żołądek. Natychmiast tracę też stabilność i mam wrażenie, że brakuje chwili do ponowienia zawrotów. Czy Wy też tak mieliście? Czy też dokuczał Wam przy tym żołądek? Zastanawiam się, czy aby czasem innej przypadłości nie przypisuję temu błędnikowi. Z tym żołądkiem mam już tak ze 2 miesiące. A nie miałem z nim nic złego w pierwszej fazie choroby. Bez proszków nie mam ani krzty apetytu. Zastanawiam się ile jeszcze mogę zażywać te środki, czy nie lepiej zrobić sobie badania żołądka, gastroskopii.
napisał/a: eustachy69 2010-11-27 20:13
Witam. Mam ten sam problem co przedmówcy. Mam pytanie z tym związane...
czy alkohol może mieć wpływ na mnie z tym schorzeniem ? Dowiedziałem się o tym niedawno i nie ukrywam, że mam ochotę po prostu się napić tak jak to robiłem wcześniej. Dodam, że biorę betaserc.
napisał/a: 2abc09ac5b37610486271fc80f5ac7cf91dc4530 2010-11-27 21:35
Witam:) Też zaliczam się do grona zakręconych. Niestety.
Koszmar. Żyję na karuzeli już 1,5 miesiaca.
Laryngolog stwierdził, że pobudliwość błędników symetryczna. Czyli u mnie nie błędnik powoduje zawroty głowy. W dodatku oprócz zawrotów głowy mam silny samoistny oczopląs.
Podczas prób kalorymetrycznych (wlewanie do ucha ciepłej i zimnej wody) okazało się, że moje błędniki są nadzwyczaj wrażliwe. Za pierwszym razem nie udało się dokończyć badania, bo zawroty głowy wywołane badaniem były tak silne, że zemdliło mnie a potem zemdlałam. No i w aparaturze brakło skali... Dopiero za trzecim razem badanie dokończono. Dla mnie to była tortura.
Choroba zaczęła się nagle. Po prostu w środku nocy obudziły mnie bardzo intensywne zawroty głowy, które wywołały wymioty. Ratownicy z pogotowia nie mogli mnie nawet posadzić. Trafiłam na neurologię, gdzie nic nie stwierdzono i po trzech dniach wypisano do domu z zaleceniem przyjmowania Vestibo, Cavinton i konsultacji laryngologicznej. Grzecznie brałam leki a swiat krecił się dalej. Gdy do badań błędnika musiałam odstawić leki okazało się, że bez nich czuję się dużo lepiej. Nadal kręci mi się w głowie ale po lekach też się kręciło a dodatkowo chodziłam przymulona, jakbym miała mózg owinięty watą. Więc rzuciłam leki (laryngolog zgodził się ze mną). Teraz wybieram się do neurologa i aż się boję diagnozy.
Czy ktoś miał tak silne i długotrwałe zawroty głowy nie spowodowane uszkodzonym błędnikiem?
Czekam na cokolwiek - rade, sugestię co do wyboru specjalisty. Nie umiem tak żyć, czuję się jak więzień własnej glowy...
specjalkaa
napisał/a: maciek8499 2010-11-28 21:06
Witam
U mnie wszystko zaczeło się pod koniec lutego z dnia na dzien czułem się coraz gorzej,zawroty głowy, problemy z rownowagą podczas chodzenia, pogorszył się wzrok. Potem doszły do tego inne dolegliwości. Ogólnie zaliczyłem juz większosc lekarzy za wyjątkiem laryngologa właśnie i zrobiłem mase badań i wszystkie o dziwo wychodzą prawidłowe. Już prawie rok się z tym męcze, moje objawy na dzien dzisiejszy:
zawroty głowy
osłabienie i bol szyji i konczyn po prawej stronie ciała ( to mnie zastanawia najbardziej)
nudności
problemy z oczami, czasami jest tak jak by wzrok nie nadążał za obrazem, najgorzej jest w supermarketach za dużo kolorów i oczy wariują
ból nóg w czasie siedzenia co jakis czas muszę je prostować bo po prostu bolą

Objawy raz się nasilają raz jest jak by lepiej ale ciągle coś, dodam że podczas ćwiczen fizycznych bieganie lub pływanie jest całkiem nieźle tylko ten ból konczyn doskwiera
Miałem MRI głowy, odcinka szyjnego kręgosłupa, badania oczu, badana krew hcv hbv hiv b12 glukoza borelioza itp. usg tętnic szyjnych i wszystko ok, ostatnio jesden neurolog mówił cos o psychiatrze to się na niego dziwnie spojrzałem i wyszedłem .

Prosiłbym o jakąś rade bo widze że tu dużo osób ma zbliżone problemy zdrowotne.
Dziękuje i Pozdrawiam
napisał/a: Masa 2010-12-26 11:58
Witam Wszystkich.
Cieszę się że trafiłem na to forum. Wiem że to zabrzmi brzydko ale dobrze jest móc z kimś porozmawiać kto ma podobne objawy i również przeżywa tą katorgę z zawrotami. Dobrze wiedzieć że nie jest się samemu. Pierwszy raz z chorobą zetknąłem się gdy miałem 20lat. Zawroty miałem tak mocne że przez trzy miesiące przeleżałem w łóżku. Nie mogłem wstać. Za każdym razem gdy się podnosiłem zaczynało mi się kołować coraz mocniej gdy zaś się z powrotem kładłem zawroty zmniejszały się na tyle iż mogłem jakoś przeżyć. Po trzech miesiącach ciągłego leżenia zawroty na tyle ustały że stopniowo mogłem po parę minut wstać potem coraz dłużej aż w końcu po kolejnych paru miesiącach ustąpiły całkowicie. I nie było by mnie tutaj gdyby po 20-stu latach na nowo mi to wszystko nie wróciło. Stało się to jak u pozostałych forumowiczów z nienacka. Przyszedłem z pracy poszedłem pod prysznic i gdy schyliłem głowę aby ją umyć nagle mocno zakręciło mi się w głowie. Ponieważ miałem już wcześniej doświadczenie z błędnikiem od razu pojechałem do Dublina do laryngologa. Po przeprowadzeniu próby kalorycznej stwierdził uszkodzenie błędnika jak to powiedziała pani doktor "u pana jest książkowy przykład". Myślałem że mi przejdzie po trzech miesiącach tak jak to było ostatnim razem ale niestety nie przeszło i wróciłem do polski chący się ratować. Zrobiłem rezonans magnetyczny głowy badania VNG nie mogłem przejść. Stwierdzoną mam bardzo wysoką żywotność błędników czy coś takiego. Leżałem w szpitalu dwa tygodnie na otolaryngologii gdzie przeprowadzono mi chyba wszystkie możliwe badania.
Od tego czasu mineło już trzy lata. Czasami czuję się lepiej czasami gorzej choć ostatnio gorzej. Zażywam obecnie Polvertic24 i Torecan doraźnie ale bez żadnych rezultató do poprawy. Od trzech dni piję ziółka. Człowiek łapie się wszystkiego czego może i postanowiłem spróbować u braci Bonifratów którzy są słynni z lecznictwa ziołowego. Na razie nie ma znaczącej poprawy ale wiadomo to są ziółka i potrzeba czasu.
Wierzę że w końcu musi to ustąpić czego sam jestem przykladem bo raz już ustąpiło. Słyszałem też że znajomemu teścia też ustąpiło po paru latach męczarni samoistnie. Trzeba wierzyć żę kiedyś nam to przejdzie. A jak tam u Was sytuacja ? Czy ktoś już ma większą poprawę ? Piszcie bo zawsze to nam będzie raźniej.
Pozdrawiam wszystkich.
napisał/a: Żenia 2011-01-05 00:33
Ja też trafiłam do szpitala. Objawy: - zawroty głwy i wymioty.
Zaczęło się nagle. Wstałam z łóżka rano i poczułam zawirowanie w głowie. Doszłam do łazienki, ale w łazience co chwilę siadałam, mdliło mnie, zimne poty. Objawy nasilały się. Po 4-ch godzinach pierwsze wymioty, a po 7-miu byłam już na izbie przjęć. Wymioty, głowy już starałam się nie podnosić. W pozycji półleżącej wozili mnie na TK.
Diagnoza- prawdopodobnie to błędnik.
Leżałam nie podnosząc głowy z poduszki 5 dni. 6-go dnia wstałam z łóżka.
Dwa tygodnie w szpitalu i tylko TK głowy i badanie ENG.
Wyszłam tuż przed świętami do domu, ale objawy nie ustąpiły całkowicie. Jest tak jak większość z was pisze, one nie ustępuję tak szybko. Powiedzieli mi, że inne komórki muszą przejąć funkcję uszkodzonego błędnika, i że trzeba poczekać.
Czekam więc przyjmując Betaserc i Nootropil.
Zawroty głowy mam każdego dnia, z tym że są słabsze niż w jak to było w ostrej fazie.
Ktoś pisał o zakupach w supermarkecie - mi też się kręci wtedy w głowie, więc staram się kupić to czego potrzebuję i wychodzę szybciej niż tam wchodzę!
poza tym jazda autem....no nie jest tak jak kiedyś! Rozglądam się na prawo i lewo , żeby kogoś nie zachaczyć, oczywiście , że kręci mi się w głowie od tego patrzenia na prawo i lewo.
No i nie schylam się tak szybko, jak nie muszę to wcale się nie schylam.
Ale najgorsze jest dla mnie to otępienie!!!!!
Czuję się jakbym straciła z 50 IQ, aż boję się zrobić nowy test!
I ciągle coś zapominam! Jest to nie do zniesienia dla mnie.
Dziś mój syn miał urodziny, więc kupiłam tort i pobiegłam poświeczki i co się okazało? Kupiłam zamiast jedenastki dziesiątkę. Przecież on dziś skończył 11 lat , a nie 10! Wpadka, ale na szczęście miałam świeczuszki luzem , więc się udało.
Ale i tak mnie krew zalewa na moje gapowstwo!
Kupię sobie bluzę GAP i dopiszę A, to przynajmniej będzie jasne.
Tak poważnie to czekam jeszcze na kolejne badanie ENG i konsultację neurologiczną na Szaserów w Warszawie i mam prośbę: może ktoś z was kochani "pijani ze szczęścia" może polecić bardzo dobrego laryngologa z Warszawy i Neurologa??? Będę wdzięczna bardzo!

Pozdrawiam
napisał/a: Masa 2011-01-05 13:33
Witam.
Wprawdzie mieszkam w Krakowie ale byłem w szpitalu w Warszawie z polecenia pani laryngolog u mnie w miejscu zamieszkania. Pani laryngolog nazywa się Katarzyna Pierchała. W sumie jest to otolaryngolog i specjalizuje się w sprawach błędnika. Pracuje w szpitalu przy ulicy Banacha. Tam też spędziłem dwa tygodnie. Jest bardzo dobrym laryngologiem więc jeśli masz możliwość spróbuj się do niej udać możliwe że Ci pomoże. Mnie osobiście leki które zażywasz nie pomogły ale każdy ma inny organizm i na każdego inaczej działają lekarstwa jeden "pójdzie" na taki lek inny na inny.
Pozdrawiam.
napisał/a: Żenia 2011-01-05 15:42
Dzięki Masa, oczywiście popytam o tę Panią dr.
napisał/a: Masa 2011-01-05 21:52
Popytaj bo naprawdę warto. Pani Pierchała jest autorytetem w Polsce i znają ją wszyscy laryngolodzy. Tak mi powiedziała moja laryngolog w Krakowie. Napisz jak będziesz po wizycie jaka diagnoza.
napisał/a: Żenia 2011-01-05 23:04
OK, ale to pewnie potrwa trochę skoro jest tak ceniona.
Dzięki za kontakt.
napisał/a: blaski72 2011-01-23 15:07
Witaj Żenia_ mam podobne objawy!
Wczoraj wyszłam ze szpitala_ oddział neurologi.
Dużo czytan ma ten temat i ... myślę, ze to choroba Meniera. Proszę poczytaj na ten temat. I odpisz prosze.