Aparat ortodontyczny po 40. roku życia to dobry pomysł?

Czy po 40. roku życia wypada nosić aparat ortodontyczny? Tak! Zęby prostujemy nie tylko dla urody, ale przede wszystkim dla zdrowia. Sprawdź, na jakie problemy zębów wieku dojrzałego pomoże aparat!
/ 19.11.2014 13:18

aparat na zęby po 40

fot. Fotolia

Dlaczego warto zakładać aparat po 40. roku życia?

Kiedyś faktycznie aparaty ortodontyczne były zarezerwowane tylko dla dzieci, dziś z powodzeniem stosuje się je u dorosłych. – Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych dla zabiegów ortodontycznych – podkreśla dr Iwona Gnach-Olejniczak z kliniki Unident Union Dental Spa z Wrocławia i dodaje, że jest jeszcze wiele do zrobienia u całych pokoleń pacjentów, którzy w dzieciństwie nie przeszli prawidłowego leczenia ortodontycznego, między innymi dlatego, że nie było wtedy tak prostych i skutecznych metod poprawiania uśmiechu. Ale teraz są i warto nadrabiać stracony czas.

Aparat zapobiega próchnicy

Aparat leczy próchnicę, ponieważ niewłaściwe ułożenie zębów oraz ich nadmierne stłoczenie może wywoływać skłonność do niej. Spomiędzy nieprawidłowo ułożonych zębów trudniej jest usuwać zalegające resztki jedzenia, a te są pożywką dla bakterii. – Rozszerzenie łuków zębowych i prawidłowe ustawienie zębów ułatwia ich oczyszczanie, a więc, może nie wprost, ale jednak jest to sposób na walkę z próchnicą – podkreśla ekspert.

Ochrona przed szybszym ścieraniem się zębów

Nieprawidłowy zgryz, związany z obniżonym zwarciem, skutkuje przeważnie szybszym ścieraniem się zębów. To nie tylko problem estetyczny, związany z tym, że twoje uzębienie zamienia się w króciutkie pieńki. Starte szkliwo odsłania wrażliwą zębinę, dlatego posiadacze krzywego zgryzu cierpią na nadwrażliwość, syczą z bólu gdy mają kontakt z ciepłym, zimnym lub kwaśnym pożywieniem. Może być jeszcze bardziej nieprzyjemnie? Tak. – Pod wpływem przeciążeń dochodzi do pękania szkliwa, powstają ubytki klinowe, najczęściej na granicy dziąsła, które wypełnia się tak jak ubytki próchnicowe – mówi stomatolog z Wrocławia.

Koniec z bruksizmem!

Zła praca stawów skroniowo-żuchwowych i towarzyszące jej zgrzytanie to bardzo często konsekwencja zaburzeń zgryzu. Jeśli słyszysz trzaski w stawach, odczuwasz bóle głowy, karku i pleców o nieznanym pochodzeniu, sprawdź, czy nie jesteś bruksistą. Bruksizm, czyli nawykowe zgrzytanie zębami, może mieć różne podłoże (stres, niedobory minerałów, pasożyty), ale  w większości przypadków towarzyszy mu wada zgryzu. – Często po wielu wizytach u różnych specjalistów trafiają do mnie tak zwani „migrenowcy”. Gdy tłumaczę im, że bóle głowy to najpewniej konsekwencja wady zgryzu, najpierw nie chcą wierzyć, ale – gdy zdecydują się założyć aparat – przyznają mi rację – relacjonuje dr Gnach-Olejniczak. I dodaje, że objawy bruksizmu mijają bezpowrotnie.

Zobacz także: Dlaczego warto zadbać o proste zęby?

Aparat walczy z paradontozą

Okazuje się, że nawet tzw. paradontoza to w wielu sytuacjach skutek zaniechania leczenia ortodontycznego. – Pacjenci są przekonani, że cierpią na „dziedziczną” ich zdaniem chorobę, z którą nic nie da się zrobić. Są gotowi nawet usunąć zęby. A tymczasem po opanowaniu stanu zapalnego, należy zając się przyczyną problemów, czyli ustawić zęby w prawidłowych pozycjach – wyjaśnia stomatolog, specjalizująca się w ortodoncji dorosłych. Dlaczego przy wadzie zgryzu zęby mogą się chwiać? – Ponieważ są nieustabilizowane w zgryzie i tracą przyczepy dziąsłowe – mówi dr Gnach-Olejniczak. Jej zdaniem taka skojarzona terapia perio-ortodontyczna sprawi, że stan przyzębia poprawi się na stałe.

Ortodoncja w każdym wieku

Nie ma żadnych ograniczeń wiekowych dla leczenia ortodontycznego. Lekarze obserwują jednak pewne opory wśród pacjentów, którzy myślą, że założenie aparatu to fanaberia estetyczna. – Dlatego tak ważna jest edukacja, pokazywanie, że dzięki kilkunastu miesiącom z szynami na zębach, można wyjść ze skłonności do próchnicy, ustabilizować rozchwiane zęby, pozbyć się bruksizmu czy nadwrażliwości – zaznacza ekspert. Nowoczesne techniki ortodontyczne w połączeniu z aparatami samoligaturującymi szybko rozszerzają łuki, dzięki czemu zęby ustawiają się w triadach, a zgryz stabilizuje się. Leczenie zajmuje średnio ok. 10-18 miesięcy. Po zdjęciu szyn trzeba jednak nosić tzw. retainery, czyli specjalne zamki przyklejane do tylnych ścianek siekaczy. Po to, by nie doszło do nawrotu wady. To niewielka uciążliwość biorąc pod uwagę fakt, że proste zęby są zdrowsze no i oczywiście dużo ładniej prezentują się w uśmiechu.

Polecamy: Sprawdzone sposoby na odmłodzenie uśmiechu

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA