Zbiór "Listy miłosne" - We-Dwoje recenzuje

„Kochamy i tęsknimy, czekamy. Ślemy SMS-y, maile, listy. Tak różne, jak jesteśmy różni i jak różne są nasze miłości...” Tekst z ostatniej strony okładki doskonale oddaje to, jak różne teksty znajdziemy w tym niezwykłym zbiorze.
/ 04.01.2010 06:52
„Kochamy i tęsknimy, czekamy. Ślemy SMS-y, maile, listy. Tak różne, jak jesteśmy różni i jak różne są nasze miłości...” Tekst z ostatniej strony okładki doskonale oddaje to, jak różne teksty znajdziemy w tym niezwykłym zbiorze.Zbiór

Manuela Gretkowska, Janusz L. Wiśniewski, Joanna Szczepkowska, Monika Szwaja, Wojciech Kuczok, Anna Nasiłowska, Inga Iwasiów, Anna Bolecka, Hanna Kowalewska, Magdalena Miecznicka i Natasza Goerke – już sama ta lista nazwisk przyciągnie uwagę niejednego czytelnika. Do tego połączenie tych nazwisk z tematyką listu miłosnego i fascynująca mieszanka gotowa.

O ile po autorze „Samotności w sieci” możemy się czegoś takiego spodziewać, o tyle nie wiadomo, jak do tematu mógł podejść na przykład Wojciech Kuczok – a podszedł rzeczywiście bardzo nietypowo i jego „Ostatnie błogosławieństwo Ernsta Unckla” wybija się na tle całego tomiku.

Listy i zawarte w niej historie bywają wzruszające, zabawne, mniej lub bardziej przewidywalne (a wręcz: czasem zupełnie nieprzewidywalne) i tak różne, jak różni są ich autorzy. Przy „Nieślubnym liście do męża” Manueli Gretkowskiej nie można się chwilami nie uśmiechnąć, trudno nie dać się nie oczarować „Czeczeńskiej piosence” Anny Boleckiej. Podobieństwo, a jednocześnie różnice pomiędzy tekstami Joanny Szczepkowskiej i Moniki Szwaji, również można skonstatować z rozbawieniem. Umieszczenie tekstów obok siebie w zbiorze nie mogło być przypadkowe. „Ranking emocji” z pewnością spodoba się wszystkim fankom Janusza L. Wiśniewskiego – jak zawsze w przypadku tego autora, list jest po prostu doskonale przemyślany i pełen... emocji właśnie.

Polecam serdecznie wszystkim fanom polskiej literatury, a zwłaszcza kobietom – wszak jako ta bardziej romantyczna płeć, lubimy miłosne historie, a w naszych czasach sięgnięcie po ten tomik może być jedyną szansą na przeczytanie miłosnego listu. Wielka szkoda, że ten zwyczaj zanika...

Urszula Skowrońska

Redakcja poleca

REKLAMA