"Wysokość" - We-Dwoje.pl recenzuje

Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że uda się zrobić całkiem sensowny katastroficzny horror science - fiction, na pewno bym nie uwierzyła. A tutaj proszę. To nie pierwszoligowa amerykańska produkcja, ale jako sensowny, mocno osadzony w kanonach swoich gatunków film, "Wysokość" broni się świetnie.
/ 21.01.2011 10:49

Gdyby ktoś kiedyś powiedział mi, że uda się zrobić całkiem sensowny katastroficzny horror science - fiction, na pewno bym nie uwierzyła. A tutaj proszę. To nie pierwszoligowa amerykańska produkcja, ale jako sensowny, mocno osadzony w kanonach swoich gatunków film, "Wysokość" broni się świetnie.

I dla wielbicieli wyżej wymienionych gatunków na pewno będzie przyzwoitą rozrywką. Ale tylko dla nich. Takie połączenia gatunkowe są ryzykowne, trzeba naprawdę lubić robić i oglądać takie filmy. Błędów publiczność może nie wybaczyć. "Wysokość" to historia kilkorga przyjaciół, którzy wynajętym samolotem wybierają się na koncert. U sterów siada Sara, świeżo upieczona pilot, która lataniem rekompensuje sobie trochę tęsknotę za dawno zmarłą matką. Ta wiele lat wcześniej zginęła w katastrofie samolotowej. Sara jest pewna swoich umiejętności, kiedy jednak coś idzie nie tak podczas lotu, zaczyna tracić pewność siebie. Samolot traci zdolność schodzenia w dół, nie ma łączności z ziemią. Przyjaciele muszą rozwiązać problem zanim skończy się paliwo. Czas leci nieubłaganie, a problemy techniczne nie są jedynymi, z jakimi przyjdzie im się zmierzyć...

Kanadyjski film Kaare'go Andrews'a to sensowna produkcja, akurat dla potrzeb telewizji, znacznie bardziej niż dla kina. Efekty specjalne dosadnie, chociaż nie bezlitośnie obnażają niski budżet całej produkcji. Ale nawet one są w stanie pozytywnie nastawić do całego filmu. Filmu trzymającego w napięciu, sensownie łączącego kolejne fakty, nieźle pokazującego człowieka w bardziej niż tylko ekstremalnej sytuacji. Aktorzy, może nie pierwszoligowi sensownie wcielają się w swoje role, nie przesadzając, nie dając nam też do zrozumienia, że nie chcą być częścią tej opowieści. Wszystko jest na miejscu, na co najmniej przyzwoitym poziomie. Nie jest to film aspirujący do jakichkolwiek arcydzieł i wcale do tego miana nie pretenduje. Ma być jedynie rozrywką i to rozrywką dla wielbicieli swojego gatunku. To oni docenią dobrze napisaną historię i nieprzesadzone rozwiązanie. I to oni powiedzą, że obejrzenie tego filmu to czas dobrze spędzony. Tylko oni. Ale to aż nadto.

Fot. FilmWeb

Tagi: horror, film