Spanie z rodzicami

Nasza 5-letnia córeczka Chantal nie potrafi przespać całej nocki w swoim łóżeczku. Każdej nocy budzi się o różnych porach, kiedy nawet tego nie słyszymy z mężem i wskakuje do naszego łóżka. Uwielbia swój pokoik (na razie jest jedynaczką) lubi w nim zasypiać, ale od ponad roku nauczyła się regularnie przybiegać do sypialni rodziców,...
/ 24.09.2008 12:40
Spanie z rodzicami

Witam Serdecznie...
pisze do Pani z zapytaniem i jednocześnie zmartwieniem, a mianowicie nasza 5-letnia córeczka Chantal nie potrafi przespać całej nocki w swoim łóżeczku. Każdej nocy budzi się o różnych porach, kiedy nawet tego nie słyszymy z mężem i wskakuje do naszego łóżka. Uwielbia swój pokoik (na razie jest jedynaczką) lubi w nim zasypiać, ale od ponad roku nauczyła się regularnie przybiegać do sypialni rodziców, co już moim zdaniem zaszło za daleko, a nie mam mądrego sposobu na oduczenie jej tego. Nie budzi się z płaczem po nocach ani nic z tych rzeczy... Jeśli zna Pani jakieś metody, to bardzo proszę o poradę. Dziękuję i pozdrawiam.
Bezradna mama:-)))


Agnieszka

Najlepszy sposób to pomyśleć o rodzeństwie, wiem o tym od mojej koleżanki, której 5-letni syn robił podobnie, jak Chantal. Za kilka miesięcy będzie miał siostrzyczkę i stwierdził, że mamusia jest grubasek i mu za ciasno, więc pozostaje na noc w swoim pokoju, a jak będzie siostrzyczkę to jej zostawi miejsce, bo jemu już i tak od dawna było za ciasno z tatą i mamą.
Myślę, że dzieci tak robią, bo rodzice ich żałują i nie są konsekwentni. Jeden tato opowiadał, że mama zawsze jak synek popłakał pod drzwiami, to go zaraz brała do łóżka, a tata miał tego dość. Jak żona wyjechała na 3 dni , on zamontował zamek do sypialni i jedną nockę synek popłakał chwilkę pod drzwiami, drugą krótszą chwilkę, a potem już spał do rana w swoim łóżku.

Więc może trochę konsekwentnego działania - nie wpuszczę cię tutaj kochanie, bo to jest łóżeczko mamusi i tatusia, dlatego zaprowadzę cię do twojego łóżeczka.

Jedni rodzice kupili lalkę (bobasa dużego) i powiedzieli córeczce, że to jej dzidziuś, musi się nim opiekować - czytać książeczki, karmić w dzień i w nocy i spać z nim. Na początku córka zabierała lalę do rodziców, ale wszystkim było mało miejsca. Mama cały czas powtarzała, że ani na chwilkę w nocy nie wolno zostawić „córeczki”, bo będzie płakać i każdemu musi być wygodnie, dlatego najlepiej, żeby „mama i córcia” przeniosły się do swojej sypialni - po tygodniu poskutkowało.

Inni rodzice wpadli na pomysł - jadąc na wczasy zamówili pokój z trzema łóżkami. Poinformowali o tym córeczkę, że będą spać u kogoś, ten ktoś wszystkim kieruje, nie można robić po swojemu, każdy ma swoje łóżko. Jeśli nie będą spać każdy w swoim łóżku to pani kierownik nakrzyczy (nie było to kłamstwo - bo telefonicznie uzgodnili z panią kierownik, aby dwa wieczory przyszła sprawdzić i przyszła). Podziałało, a w domu córeczka przyjęła normalnie, że trzeba spać w swoim łóżku, a tatuś z mamusią mieli jedno, więc to było ich łóżko.

Proszę działać, bo znam rodziny, w których dziecko 10-letnie spało z rodzicami i dopiero okazało się to problemem, jak dziecko miało jechać do sanatorium i mówiło - pojadę jak będę spać z jakimś innym dzieckiem. I działo się, bo w sanatorium każdy śpi oddzielnie. Na szczęście wtedy na rodziców nie działał już ani płacz ani prośby. Dziecko musiało spać w swoim pokoju w swoim łóżku.
Powodzenia (więcej konsekwentnego działania), jak zdobędę inne sposoby to napiszę.

Pozdrawiam serdecznie

Celina Fręczko, położna

Redakcja poleca

REKLAMA