Rozmowa z projektantką Małgorzatą Dudek

Zadebiutowała na gali „Moda & Styl” i zdobyła statuetkę Enda za najpiękniejszą kolekcję wieczorową. Rok później powtórzyła sukces przedstawiając swoją kolekcję sukien jedwabnych. W Polsce miała okazję ubierac : Lidię Kopanię, Agnieszkę Popielewicz, Justynę Sieńczyłło oraz Justynę Steczkowskiej – dla której zaprojektowała stroje do teledysku „Skłam”. Pytamy Małgorzatę Dudek o pierwsze kroki w zawodzie.
/ 28.05.2010 08:04

Zadebiutowała na gali „Moda & Styl” i  zdobyła statuetkę Enda za najpiękniejszą kolekcję wieczorową. Rok później powtórzyła sukces przedstawiając swoją kolekcję sukien jedwabnych. W Polsce miała okazję ubierac : Lidię Kopanię, Agnieszkę Popielewicz, Justynę Sieńczyłło oraz Justynę Steczkowskiej – dla której zaprojektowała stroje do teledysku „Skłam”. Pytamy Małgorzatę Dudek o pierwsze kroki w zawodzie.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z projektowaniem?

Jak sięgam pamięcią zawsze interesowałam się modą a umiejętności krawieckie zdobywałam już będąc właściwie dzieckiem. Nie ma jakiejś konkretnej daty, którą mogłabym podać jako rozpoczęcie pracy projektanta ponieważ kiedy moje umiejętności krawieckie były nikłe bawiłam się ilustrowaniem mody i projektowaniem na papierze nieudolnie starając się przenieść papierowe wizje do realnych tworów. Później zdobywając wiedzę praktyczną w technikum odzieżowym miałam już własną pracownię, w której szyłam ubrania bardzo różne dla własnej grupy klientek - to był wspaniały poligon doświadczalny ponieważ szyłam właściwie wszystko na bardzo różne typy sylwetek.

Czy łatwiej jest zyskać sławę za granicą niż w Polsce?

Za granicą wcale nie jest łatwo ale ludzie "stamtąd" bardzo doceniają kunszt i kreatywność. Nie boją się eksperymentów i współpracy z nieznaną projektantką z drugiego końca świata. Pewnie niektórzy z nich nawet nie wiedzą gdzie leży Polska, ale wiedzą kim jestem bo poznali mnie i moje
kreacje. Bardzo różnimy się od ludzi z zachodu, wystarczy zobaczyć dla porównania jak ubierają się gwiazdy w USA na czerwony dywan a jak u nas w Polsce. Tam dominują jaskrawe barwy, długie suknie o wymyślnych krojach tak by tylko na sobie skoncentrować uwagę fotoreporterów i wszystkich wokół. Każda z tych celebrities robi wielką burzę wokół siebie zanim wybierze
suknię, zatrudnia stylistów i ten, który znajdzie dla niej najpiękniejszą kreację może liczyć na dalszą współpracę z taką gwiazdą. Kiedy oglądam zdjęcia gwiazd z polskich najważniejszych imprez to czasem odnoszę wrażenie, że ubierają się tak jak by chciały ukryć się w tłumie a chyba nie
o to chodzi. Po to są gwiazdy aby błyszczały...

Od czego należy zacząć, żeby zaprojektować ubranie?

Właściwie to sama nie wiem ponieważ często zaczynam zupełnie od końca.  Jestem osobą dość chaotyczną i czasem zaczynam prawidłowo, czyli od rysunku natomiast zdarzają się sytuacje, że coś mocno mnie zainspiruje i ten etap planowania i rysowania pomijam by szybko wizję wcielić w czyn więc tworzę formy na manekinie lub papierze a potem szyję lub zlecam do uszycia jednej z moich krawcowych.

 Twoja najbardziej szalona kreacja?

Jeśli tworzę stroje na pokaz to z reguły są one szalone, zabawne w formie czy kolorystyce. Nie jestem w stanie określić, który z projektów był najbardziej szalony ale wyobraźnię mam bujną. Mogę powiedzieć jedynie o tych najbardziej spektakularnych i najbardziej rzucających się w oczy np.
czerwona bombka zwana "pomidorkiem" jest bardzo charakterystyczna i nie widziałam nigdzie takiego projektu lub "Arctic Queen" barokowa, duża suknia uszyta z tafty z metalowymi nićmi przepleciona łańcuchami. Chciałabym zrobić duuuużo więcej, ale niestety moja praca nie polega tylko na tworzeniu zwariowanych tworów ale ubrań, w które jest w stanie ubrać się elegancka
kobieta.

Jakie stroje najbardziej lubisz projektować?

Haute couture - gdzie można się artystycznie spełnić. Tego typu stroje są bardzo pracochłonne, wymagają dużej wiedzy rzemieślniczej, bogatej wyobraźni i przede wszystkim cierpliwości. Bardzo boli mnie to, że w Polsce nie spotkałam kolekcjonerów haute couture. Owszem, są ludzie, którzy kolekcjonują obrazy, rzeźby i inne formy sztuki ale wysokie krawiectwo wciąż jeszcze chyba nie
jest do końca uznawane za sztukę, więc takie osoby jak ja tworzą taką sztukę dla sztuki a środki do tego by spełniać się artystycznie czerpię ze sprzedaży bardziej przyziemnych tworów mojej wyobraźni.

 Z jakim projektantem chciała by pani podjąć współpracę?

Gdyby żył to byłby to Św. Lee McQueen lub John Galiano. Są to dwaj projektanci, których przebogata wyobraźnia wydaje się nie mieć końca. Ich niesamowite prace zapierają dech w piersiach i z pewnością wywołują zazdrość w innych twórcach mody. Ja osobiście od lat obserwuję ich twórczość i bardzo podziwiam. Pokazy kolekcji zarówno Galiano jak i McQueen'a są jednym wielkim spektaklem i wszystko w najdrobniejszym szczególe przemyślane jest od początku do końca od samych projektów, poprzez stylizację na oprawie choreograficznej skończywszy.

 Czy zdarza Ci się projektować stroje tylko i wyłącznie na wybieg?

Tak naturalnie. Gdybym miała projektować tylko, to co są w stanie założyć na siebie tzw. przeciętni ludzie to nie moglibyśmy tu mówić o jakiejkolwiek twórczości i spełnieniu artystycznym tylko o zwykłym rzemiośle. Często jest tak, że tworzy się bardzo oryginalne stroje ale takie rzeczy ubierane są raczej okazyjnie przez ekscentrycznych miłośników sztuki lub celebrities, które chciałyby zwrócić na siebie uwagę np. na czerwonym dywanie ale raczej na zachodzie niż u nas w Polsce. Może jedynie Doda czy Maryla Rodowicz na naszym polskim podwórku nie boi się eksperymentować ze strojem.
 

Redakcja poleca

REKLAMA