Nowy Rok, Nowe Życie

Ostatni papieros, ciastko, kłótnia - często słyszymy podobne zdania w trakcie sylwestrowej imprezy. Czym są postanowienia noworoczne i dlaczego czasem nie warto ich stawiać?
/ 02.01.2008 23:44

Jakoś tak się utarło, że na przełomie dwóch lat, ludzie składają sobie obietnice i przyrzeczenia na Nowy Rok. Większości z nas wydaje się, że w Nowym Roku trzeba coś zmienić, więc stawiamy przed sobą wyzwania, niekoniecznie proste do spełnienia. Nakładamy na swoje ramiona ciężar noworocznych postanowień, a później miewamy wyłącznie wyrzuty sumienia, gdyż rzadko komu udaje się je dotrzymać.

Wśród najczęściej wymienianych przez ludzi, postanowień noworocznych, znajdują się między innymi: rzucenie palenia papierosów oraz odchudzanie, a także nauka języków obcych lub innych niezbędnych w życiu rzeczy.

Ile razy słyszeliście, jak Wasi towarzysze mówili: to moje ostatnie ciastko, od dziś nie piję alkoholu, jeszcze w tym tygodniu zapiszę się na kurs prawa jazdy? O ilu wiecie, że dotrzymały słowa, a ile osób zarzuciło postanowienia zaraz po tym jak otrząsnęły się z sylwestrowego amoku?

Nowy Rok to przełomowa data i zawsze wydaje nam się, że po tym dniu będzie inaczej, lepiej, przyjemniej. Niestety wielu ludzi, kilka dni później, albo nie pamięta o swoich obietnicach, albo po prostu nie traktuje ich poważnie, a ich składanie w tę wyjątkową noc traktuje jak swego rodzaju zwyczaj, który należy kultywować, bez względu na to, co będzie później.

Złożone obietnice mogą być źródłem frustracji, złości i wyrzutów sumienia. Jeśli nie uda nam się dojść do upragnionego celu, albo realizacja planów nam się nie powiedzie, będziemy mieli sobie za złe, że nie zrobiliśmy wszystkiego, by zrealizować postanowienia. Radzę, nie poddawać się fali zbiorowej euforii i nie rozpoczynać poprawiania własnego życia w Sylwestrową Noc, gdyż zamiast pomóc, możemy sobie wyłącznie zaszkodzić.

Oczywiście nie mówię, że noworoczne postanowienia są złe i nie warto się nimi przejmować. Dla tych, którzy z szacunku dla samego siebie, każdego roku realizują założone na początku roku cele, jest to idealne rozwiązanie i świetny sposób organizacji planów na kolejne miesiące.

Ja w tym roku, miałam jedno postanowienie: nigdy więcej żadnych postanowień! Noworocznych rzecz jasna.

Wszystkim tym, którym udało się sprostać noworocznym wyzwaniom, zazdroszczę i gratuluję z całego serca, a także życzę, aby i w tym roku, mieli dość silnej woli, by zrealizować swoje plany.

Tych, którzy potrafią obejść się bez sylwestrowych przyrzeczeń pocieszam - nie jesteście sami, jest nas zdecydowanie więcej! :-)

Karolina Małgorzata Górska

Redakcja poleca

REKLAMA