Muzyka i płeć

Czy muzyka ma płeć? Czy rozważając ten problem można dojść do jakichkolwiek konstruktywnych wniosków? Niewielu jest takich, którzy podjęli się tego zadania z większym lub mniejszym powodzeniem. Najlepszą dotychczas pracę tego typu napisała Danuta Gwizdalanka i właśnie o tej pozycji chciałbym dzisiaj opowiedzieć.
/ 04.12.2009 11:13
Czy muzyka ma płeć? Czy rozważając ten problem można dojść do jakichkolwiek konstruktywnych wniosków? Niewielu jest takich, którzy podjęli się tego zadania z większym lub mniejszym powodzeniem. Najlepszą dotychczas pracę tego typu napisała Danuta Gwizdalanka i właśnie o tej pozycji chciałbym dzisiaj opowiedzieć.

Muzyka i płeć - to jedna z części znakomitej serii Polskiego Wydawnictwa Muzycznego "Muzyka i...". Za wspomnianą kolekcją stoi kilku wybitnych polskich muzykologów i publicystów, którzy w niezwykle wręcz lekki sposób opowiadają o uczuciach, emocjach, historii czy nauce. Wszystko to osadzone oczywMuzyka i płećiście, mniej lub bardziej, ale zawsze w muzyce. Ze wszystkich jednak części, jakie ukazały się nakładem PWM, ta dotycząca płci jest zdecydowanie najbardziej intrygująca.

Po pierwsze i najważniejsze - Gwizdalanka nie odpowiada tą książką na pytania, nie rozwiązuje jednoznacznie problemów, z jakimi zmagać się mogą potencjalni czytelnicy. I to jest chyba jej siłą, bo przecież z racji płci autora można byłoby podjąć dyskusję o obiektywizmie dzieła. Nic z tych rzeczy. Choć wybitna muzykolog pozwala sobie czasem na odrobinę dygresji i "prywaty", nie pozostawia przy tym wątpliwości, co do profesjonalizmu napisanej pracy. Liczne przypisy i objaśnienia pomagają wiele zagadnień zrozumieć, w przypadku obcowania z historią muzyki czy muzyką w ogóle, brak stosownych objaśnień może stanowić znaczący problem. Tutaj nie ma nawet o czym mówić. Jasny, przejrzysty język z dużą dozą humoru jest zawsze przepisem na udaną książkę. Tym większe ukłony dla Gwizdalanki, bo tematyka jedna z trudniejszych, jeśli chodzi o ogólną dyskusję o sztuce.

Autorka zdaje się mieć tego świadomość, przez co dokładnie opisuje problemy od strony socjologicznej, psychologicznej jak i po prostu mówiąc o podłożu historycznym zagadnienia. Tak też przechodzi stopniowo przez religię, kościoły, zagląda pod dachy filharmonii czy prywatnych domostw. Zastanawia się także nad tak abstrakcyjnymi pozornie problemami jak... płeć instrumentów. Mimo wyczerpujących informacji, czasem okazuje się, że pewne sprawy pozostać muszą relatywne i nie pozwalają obrać jednoznacznego, twardego stanowiska. Co nie zmienia faktu, że próbować i szukać rozwiązania trzeba.
Próby szukania wszelkich odpowiedzi podejmować możemy przez ponad 200 stron książki. Co za tym idzie - na każdego czeka ponad 200 stron ciekawej lektury. Naprawdę interesująca pozycja!

Danuta Gwizdalanka
Muzyka i płeć
Polskie Wydawnictwo Muzyczne
www.pwm.pl

Klaudiusz Cholewiński

Redakcja poleca

REKLAMA