Ki (reż. Leszek Dawid)

Ki (Kinga) jest jak tornado. Nim zdążysz zamienić z nią słowo, zamieszka u ciebie ze swoim 2-letnim synkiem, rozleje wino, a do drzwi zapuka wietnamski student, prosząc, żebyś pomógł mu wnieść jej pralkę. Zanim się obejrzysz, poprosi o kilka stów pożyczki i odebranie dziecka z przedszkola. Wykorzysta każdego, kto stanie jej na drodze. Czy zdoła ją zatrzymać facet z zasadami?
/ 15.09.2011 06:42

Ki (Kinga) jest jak tornado. Nim zdążysz zamienić z nią słowo, zamieszka u ciebie ze swoim 2-letnim synkiem, rozleje wino, a do drzwi zapuka wietnamski student, prosząc, żebyś pomógł mu wnieść jej pralkę. Zanim się  obejrzysz,  poprosi  o  kilka  stów  pożyczki i  odebranie dziecka z przedszkola. Wykorzysta każdego, kto stanie jej na drodze. Czy zdoła  ją zatrzymać facet z zasadami?

Świat według Ki jest kolorowy, zachłanny i nigdy nie stoi w miejscu. Ona sama irytuje i fascynuje, nikogo nie pozostawia obojętnym. 

Odważny debiut  fabularny  Leszka Dawida wciąga nas w szalony, barwny świat Ki – zachłannej na życie i bezkompromisowej dziewczyny, która nie poddaje się ograniczeniom i głośno mówi, czego  oczekuje od świata. Brawurowa rola Romy Gąsiorowskiej, nagrodzona na 36. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. 

Zdjęcia  inspirowane obrazami Darrena Aronofskiego („Zapaśnik”, „Czarny łabędź”)  pozwalają  spojrzeć na rzeczywistość oczami zbuntowanej bohaterki. 

Pełna ironii, wnikliwa obserwacja życia współczesnej dziewczyny, opowiedziana z lekkością i poczuciem humoru. 

 

LESZEK DAWID O FILMIE KI

Przystępując do realizacji filmu, nie mieliśmy tezy, którą chcieliśmy udowodnić. Była postać  niebanalnej, bezkompromisowej, ale i ambiwalentnej bohaterki. „Terrorystki" walczącej o swoje miejsce i uwagę innych. Ki. Intrygująca i odpychająca zarazem.

Podążanie jej śladem to weryfikacja relacji międzyludzkich we współczesnym świecie i inne spojrzenie na rolę matki, ciągle postrzeganą przez nas zbyt stereotypowo. To złożona z fragmentów opowieść o jednostce, będąca zarazem podstawą do uniwersalnej refleksji o kondycji dzisiejszego świata. Przyjrzyjmy się Ki. Jest obok nas. Jest w nas.

 

ROZMOWA Z ROMĄ GĄSIOROWSKĄ

Jakie emocje towarzyszyły Ci, kiedy po raz pierwszy spotkałaś się z postacią Ki? 

Ciekawiło  mnie,  jak  można  pokazać  zwykłe  życie.  Pomyślałam, że rozumiem, o czym to jest, że mam blisko siebie wiele podobnych kobiet i że ciekawie będzie o tym opowiedzieć.

Jakie emocje towarzyszyły Ci w trakcie kręcenia filmu?

Już po kilku dniach zdjęciowych z Kamilem poczułam, jak bardzo jest to delikatny temat praca  dziećmi na planie. Wcześniej  grałam z dziećmi, jednak Kamyk, bo tak na niego mówią rodzice,  jest tak cudownym dzieckiem, że wytworzyła się miedzy nami bliskość, bardzo było mi ciężko
oszukiwać go i stosować różne triki w filmie, żeby robił to, o co go prosimy. Był za mały, żeby zrozumieć, co się dzieje, a jednocześnie czuł, że jest oszukiwany, nie potrafił rozróżnić, że to  fikcja. To było trudne dla niego i dla nas wszystkich. Jego mama ma z nim niesamowitą więź. Dużo
się od niej nauczyłam.

Czy były takie rzeczy, które wniosłaś do scenariusza z własnego doświadczenia?

Mam w bliskim otoczeniu podobne matki, obserwowałam je, jak się borykają, miotają i jakie są  przy tym silne, resztę tematów przepracowałam w wyobraźni. Broniłam się, żeby Ki nie była podobna do
mnie, a jedynie inspirowana. Walczyłam o to, żeby rozpracować rolę dokładnie i rozłożyć na czynniki pierwsze i świadomie przeprowadzić. 

Czy Twoja wizja bohaterki pokrywała się od początku z wizją reżysera?

Na początku nasze wizje mało się ze sobą pokrywały. Obudziłam swoją kreatywność, przebudowywaliśmy scenariusz. Powstał kompromis, później jeszcze różne opcje sprawdzaliśmy na planie. Panował twórczy chaos. 

Jakim doświadczeniem była dla Ciebie rola Ki?

Dużo się nauczyłam o sobie w tej pracy, cieszyło mnie że mam szansę pokazać tak różne  odcienie bohaterki i doświadczać tych wszystkich emocji pod skórą. Nie było lekko, czasem nie było miło.

 

PRASA O FILMIE KI

Pozytywny portret kobiety, która  się nie poddała, która walczy, jak tylko potrafi, i z którą… trudno  wytrzymać. Jest przy tym samotna, ale też barwna i nieugięta. Dualizm tytułowej postaci czyni z  niej jedną z najbardziej charakterystycznych bohaterek we współczesnym polskim kinie. 

Katarzyna Kasperska, WP.pl 

*** 

Od kilku dobrych lat nikt z polskich twórców nie napisał tak dobrego scenariusza, nie poprowadził  aktorów w tak znakomity sposób, nie opowiedział historii, której chciałabym posłuchać jeszcze raz.

Anna Bielak, Stopklatka.pl

***

Nareszcie porządne, wciągające, dobrze zagrane i przemyślane współczesne kino. Brawa dla Romy Gąsiorowskiej!  

Katarzyna Fryc, Gazeta Wybocza

***

Największe olśnienie tegorocznego festiwalu. Tak autentycznego, głębokiego i przekonującego  pod względem psychologicznym portretu współczesnej dziewczyny nie było w polskim kinie od lat. 

Przemysław Gulda, Gazeta Wyborcza 

*** 

W  „Ki”  udało się sfotografować kawałek współczesnego świata: z jego zachłannością, pośpiechem, nieliczeniem się z konsekwencjami, z kalejdoskopem kolorów i czającą się za nimi  pustką. Irytująca, fascynująca bohaterka. 

Magda Sendecka, Kino