Glutaminian sodu - wilk w owczej skórze?

O glutaminianie sodu ostatnio głośno z racji produktów o obniżonej jego zawartości. Jak nam to pani w telewizji radośnie sugeruje, obniżenie zawartości glutaminianu ma dawać jakieś korzyści zdrowotne. Co z tym glutaminianem?
/ 08.10.2009 07:10
O glutaminianie sodu ostatnio głośno z racji produktów o obniżonej jego zawartości. Jak nam to pani w telewizji radośnie sugeruje, obniżenie zawartości glutaminianu ma dawać jakieś korzyści zdrowotne. Co z tym glutaminianem?

Cała afera o związek, który jest naturalnie syntetyzowany w organizmie: kwas glutaminowy. Pełni różne ważne funkcje, jak to aminokwas. I wszystko fajnie i prosto, gdyby nie odkrycie pewnego japońskiego naukowca, który ustalił, że substancja otrzymywana z wodorostów nadaje potrawom kuszący smak. Dodatek glutaminianu oddziałuje na zmysł smaku. Jak wiadomo człowiek rozróżnia pięć smaków: słodki, słony, gorzki, kwaśny i umami, czyli "smakowity". I właśnie dosypanie białego proszku powoduje, że każda potrawa staje się smakowita.

Glutaminian sodu- wilk w owczej skórze?

Nie trzeba być specem od marketingu, by przewidzieć, jak wielką karierę zrobiła ta przyprawa na całym świecie. Obecnie wchodzi w skład większości zup w proszku, sosów, kostek rosołowych i wszystkiego, co to szybko i smacznie można przygotować, ukryty pod symbolem E621. Wydobywa głębię smaku i powoduje, że ślinka cieknie całej rodzinie. Teoretycznie więc nie ma w tym nic złego. A jednak badania wykazują, że użycie tej przyprawy może prowadzić do otyłości - bo zjadamy więcej, niż normalnie. U niektórych może występować reakcja alergiczna. Nadmierne użycie glutaminianu łączy się też z migrenami, astmą, rozdrażnieniem, niektórzy nawet uważają, że może przyczynić się do utraty wzroku.

Co robić? Po pierwsze: nie dajmy się zwariować. Nie oznacza to, ze powinniśmy od razu wyrzucić wszystkie produkty z symbolem E621. Niemniej jednak warto spróbować trochę się pomęczyć i robiąc tradycyjnie sos, doprawić go, używając naturalnych przypraw: soli, pieprzu, a głębię smaku spróbować wydobyć przez dodatek ziół: bazylii, oregano, tymianku. Na początku zmiana wydaje się duża, ale na pewno po pewnym czasie z pewnością nie będziecie tego żałować.

Kamila Rzeszutko

Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!

Redakcja poleca

REKLAMA