przygotowanie dziecka do szkoły
napisał/a:
~mamqa
2007-09-05 11:04
Witam,
czy dysponuje ktoś materiałami do przygotowania dziecka do "dostania"
się do szkoły podstawowej?
Wiele społecznych i prywatnych szkół ma "egzamin" na wejście do
pierwszej klasy.
Przykładowa sekwencja pytań:
Gdzie żyją słonie?
inne pytanie
...
inne pytanie
Z czego się robi słoninę?
Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
agg
czy dysponuje ktoś materiałami do przygotowania dziecka do "dostania"
się do szkoły podstawowej?
Wiele społecznych i prywatnych szkół ma "egzamin" na wejście do
pierwszej klasy.
Przykładowa sekwencja pytań:
Gdzie żyją słonie?
inne pytanie
...
inne pytanie
Z czego się robi słoninę?
Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
agg
napisał/a:
~Qrczak"
2007-09-05 11:41
Użytkownik "mamqa" napisał w wiadomości
> Wiele społecznych i prywatnych szkół ma "egzamin" na wejście do pierwszej
> klasy.
Chore to.
> Przykładowa sekwencja pytań:
> Gdzie żyją słonie?
> inne pytanie
> ...
> inne pytanie
> Z czego się robi słoninę?
>
> Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
Ze słonia.
Qra
> Wiele społecznych i prywatnych szkół ma "egzamin" na wejście do pierwszej
> klasy.
Chore to.
> Przykładowa sekwencja pytań:
> Gdzie żyją słonie?
> inne pytanie
> ...
> inne pytanie
> Z czego się robi słoninę?
>
> Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
Ze słonia.
Qra
napisał/a:
~Harun al Rashid"
2007-09-05 11:46
Użytkownik "Qrczak"...
> Użytkownik "mamqa"
>> Z czego się robi słoninę?
>>
>> Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
>
> Ze słonia.
>
To słoninę się ROBI?
Ja bym wykreśliła tę szkołę z listy.
EwaSzy
napisał/a:
~medea
2007-09-05 12:07
Harun al Rashid pisze:
>
> Ja bym wykreśliła tę szkołę z listy.
Ja bym od razu wykreśliła ze listy szkołę, która chce mieć już odwaloną
za siebie robotę edukacyjną przez rodziców. Od razu widać, że zależy im
na dzieciach, z którymi pracują rodzice, coby mieć łatwiejszą sprawę do
załatwienia .
Pozdrawiam
Ewa
>
> Ja bym wykreśliła tę szkołę z listy.
Ja bym od razu wykreśliła ze listy szkołę, która chce mieć już odwaloną
za siebie robotę edukacyjną przez rodziców. Od razu widać, że zależy im
na dzieciach, z którymi pracują rodzice, coby mieć łatwiejszą sprawę do
załatwienia .
Pozdrawiam
Ewa
napisał/a:
~Harun al Rashid"
2007-09-05 12:30
Użytkownik "medea"
>
> Ja bym od razu wykreśliła ze listy szkołę, która chce mieć już odwaloną za
> siebie robotę edukacyjną przez rodziców. Od razu widać, że zależy im na
> dzieciach, z którymi pracują rodzice, coby mieć łatwiejszą sprawę do
> załatwienia .
>
Upraszczasz.
To selekcja, dzięki której dostaniesz grupę dzieciaków o zdolnościach
powyżej przeciętnej i/lub rodzicach przykładających ogromną wagę do
wykształcenia dziecka. Szkoła jak rozumiem, prywatna. Więc zwyczajnie
odpowiada na potrzeby rynku - rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
wyselekcjonowanej grupie.
EwaSzy
napisał/a:
~medea
2007-09-05 12:47
Harun al Rashid pisze:
> Upraszczasz.
> To selekcja, dzięki której dostaniesz grupę dzieciaków o zdolnościach
> powyżej przeciętnej i/lub rodzicach przykładających ogromną wagę do
> wykształcenia dziecka. Szkoła jak rozumiem, prywatna. Więc zwyczajnie
> odpowiada na potrzeby rynku - rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> wyselekcjonowanej grupie.
Właściwie to samo napisałam, tylko Ty ubrałaś to w ładniejsze słowa i
nadałaś sens pozytywny mojej wypowiedzi . Jeśli mamqa ma wrażenie, że
jej dziecko takiego testu nie przejdzie, to zwyczajnie powinna wykreślić
tę szkołę z listy, bo jej dziecko (wraz z nią) nie sprosta wymaganiom
szkoły.
A swoją drogą - czy ten test jest pisemny? Jeśli tak, to wymagania od
dziecka są o wiele większe, niż sama treść pytań. A jeśli "egzamin" jest
ustny - to też wymagania szkoły pod względem rozwoju emocjonalnego
dziecka są o wiele większe niż poziom siedmiolatka. Ja bym się chyba
bała posłać dziecko do takiej szkoły, chociaż pewnie na niekóre2 z tych
pytań moja czterolatka odpowiedziałaby bez trudu.
> rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> wyselekcjonowanej grupie.
I dlatego też bym skreśliła.
Pozdrawiam
Ewa
> Upraszczasz.
> To selekcja, dzięki której dostaniesz grupę dzieciaków o zdolnościach
> powyżej przeciętnej i/lub rodzicach przykładających ogromną wagę do
> wykształcenia dziecka. Szkoła jak rozumiem, prywatna. Więc zwyczajnie
> odpowiada na potrzeby rynku - rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> wyselekcjonowanej grupie.
Właściwie to samo napisałam, tylko Ty ubrałaś to w ładniejsze słowa i
nadałaś sens pozytywny mojej wypowiedzi . Jeśli mamqa ma wrażenie, że
jej dziecko takiego testu nie przejdzie, to zwyczajnie powinna wykreślić
tę szkołę z listy, bo jej dziecko (wraz z nią) nie sprosta wymaganiom
szkoły.
A swoją drogą - czy ten test jest pisemny? Jeśli tak, to wymagania od
dziecka są o wiele większe, niż sama treść pytań. A jeśli "egzamin" jest
ustny - to też wymagania szkoły pod względem rozwoju emocjonalnego
dziecka są o wiele większe niż poziom siedmiolatka. Ja bym się chyba
bała posłać dziecko do takiej szkoły, chociaż pewnie na niekóre2 z tych
pytań moja czterolatka odpowiedziałaby bez trudu.
> rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> wyselekcjonowanej grupie.
I dlatego też bym skreśliła.
Pozdrawiam
Ewa
napisał/a:
~pamana
2007-09-05 12:55
> Przykładowa sekwencja pytań:
> Gdzie żyją słonie?
> inne pytanie
> ...
> inne pytanie
> Z czego się robi słoninę?
podobny zestaw pytan przechodza dzieci w poradni
psychologiczno-pedaagogicznej badajac gotowosc dzieci do szkoly.
p.
napisał/a:
~Qrczak"
2007-09-05 14:09
Użytkownik "Harun al Rashid" napisał w wiadomości
>
> Użytkownik "Qrczak"...
>> Użytkownik "mamqa"
>>> Z czego się robi słoninę?
>>>
>>> Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
>>
>> Ze słonia.
>>
> To słoninę się ROBI?
Robi, robi. Podobnie jak szynkę.... hehe
Qra, wszystko jest kwestią semantyki
>
> Użytkownik "Qrczak"...
>> Użytkownik "mamqa"
>>> Z czego się robi słoninę?
>>>
>>> Zgadnijcie jaka jest najczęstsza odpowiedź?
>>
>> Ze słonia.
>>
> To słoninę się ROBI?
Robi, robi. Podobnie jak szynkę.... hehe
Qra, wszystko jest kwestią semantyki
napisał/a:
~Qrczak"
2007-09-05 14:17
Użytkownik "pamana" napisał w wiadomości
>
>> Przykładowa sekwencja pytań:
>> Gdzie żyją słonie?
>> inne pytanie
>> ...
>> inne pytanie
>> Z czego się robi słoninę?
>
> podobny zestaw pytan przechodza dzieci w poradni psychologiczno-pedaagogicznej
> badajac gotowosc dzieci do szkoly.
Biedne dzieci wegetarian...
Qra
>
>> Przykładowa sekwencja pytań:
>> Gdzie żyją słonie?
>> inne pytanie
>> ...
>> inne pytanie
>> Z czego się robi słoninę?
>
> podobny zestaw pytan przechodza dzieci w poradni psychologiczno-pedaagogicznej
> badajac gotowosc dzieci do szkoly.
Biedne dzieci wegetarian...
Qra
napisał/a:
~mamqa
2007-09-05 14:59
pamana wrote, On 2007-09-05 12:55:
> podobny zestaw pytan przechodza dzieci w poradni
> psychologiczno-pedaagogicznej badajac gotowosc dzieci do szkoly.
Dziękuję za trop
A może masz przykładowy zestaw pytań?
agg
> podobny zestaw pytan przechodza dzieci w poradni
> psychologiczno-pedaagogicznej badajac gotowosc dzieci do szkoly.
Dziękuję za trop
A może masz przykładowy zestaw pytań?
agg
napisał/a:
~mamqa
2007-09-05 15:13
medea wrote, On 2007-09-05 12:47:
> Jeśli mamqa ma wrażenie, że jej dziecko takiego testu nie przejdzie,
> to zwyczajnie powinna wykreślić tę szkołę z listy, bo jej dziecko
(wraz > z nią) nie sprosta wymaganiom szkoły.
Po pierwsze nie napisałam, że moje dziecko się do takiej szkoły wybiera.
Po drugie, nawet jeśli, to nie widzę nic złego w próbie sił przed
właściwym testem - przecież wiadomo,że test nie będzie identyczny;
raczej chodziło mi o to, czego od 6,5 latków wymagają.
Po trzecie nie pisałam nic o moim wrażeniu czy moje dziecko przejdzie
test czy nie.
Po czwarte: podsumowując Twoją wypowiedź: jeśli ludzie nie są pewni (lub
mają wrażenie), że zdadzą egzaminu maturalnego, na studia, na prawo
jazdy, itd. itp. nie powinni do niego podchodzić, bo, w kolejności, nie
dostaną sie i tak na studia, nie przejdą przez pierwszą sesję, dzień po
odebraniu prawa jazdy spowodują wypadek.
> A swoją drogą - czy ten test jest pisemny? Jeśli tak, to wymagania od
> dziecka są o wiele większe, niż sama treść pytań. A jeśli "egzamin"
> jest ustny - to też wymagania szkoły pod względem rozwoju
> emocjonalnego dziecka są o wiele większe niż poziom siedmiolatka.
Po piąte: nie pisałam nic o teście a tym bardziej o teście pisemnym.
Co znaczy "wymagania szkoły pod względem rozwoju emocjonalnego dziecka
są o wiele większe niż poziom siedmiolatka" w kontekście sprawdzenia
umiejętności dziecka?
W końcu do tych szkół dostają się dzieci, więc chyba pytania są jednak
osiągalne dla siedmiolatków (może nadprzeciętnych - wykształciuchów)
> Ja bym się chyba bała posłać dziecko do takiej szkoły,chociaż pewnie
> na niekóre2 z tych pytań moja czterolatka odpowiedziałaby bez trudu.
Do odważnych świat należy.
>
> > rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> > wyselekcjonowanej grupie.
>
> I dlatego też bym skreśliła.
Bez komentarza
agg
> Jeśli mamqa ma wrażenie, że jej dziecko takiego testu nie przejdzie,
> to zwyczajnie powinna wykreślić tę szkołę z listy, bo jej dziecko
(wraz > z nią) nie sprosta wymaganiom szkoły.
Po pierwsze nie napisałam, że moje dziecko się do takiej szkoły wybiera.
Po drugie, nawet jeśli, to nie widzę nic złego w próbie sił przed
właściwym testem - przecież wiadomo,że test nie będzie identyczny;
raczej chodziło mi o to, czego od 6,5 latków wymagają.
Po trzecie nie pisałam nic o moim wrażeniu czy moje dziecko przejdzie
test czy nie.
Po czwarte: podsumowując Twoją wypowiedź: jeśli ludzie nie są pewni (lub
mają wrażenie), że zdadzą egzaminu maturalnego, na studia, na prawo
jazdy, itd. itp. nie powinni do niego podchodzić, bo, w kolejności, nie
dostaną sie i tak na studia, nie przejdą przez pierwszą sesję, dzień po
odebraniu prawa jazdy spowodują wypadek.
> A swoją drogą - czy ten test jest pisemny? Jeśli tak, to wymagania od
> dziecka są o wiele większe, niż sama treść pytań. A jeśli "egzamin"
> jest ustny - to też wymagania szkoły pod względem rozwoju
> emocjonalnego dziecka są o wiele większe niż poziom siedmiolatka.
Po piąte: nie pisałam nic o teście a tym bardziej o teście pisemnym.
Co znaczy "wymagania szkoły pod względem rozwoju emocjonalnego dziecka
są o wiele większe niż poziom siedmiolatka" w kontekście sprawdzenia
umiejętności dziecka?
W końcu do tych szkół dostają się dzieci, więc chyba pytania są jednak
osiągalne dla siedmiolatków (może nadprzeciętnych - wykształciuchów)
> Ja bym się chyba bała posłać dziecko do takiej szkoły,chociaż pewnie
> na niekóre2 z tych pytań moja czterolatka odpowiedziałaby bez trudu.
Do odważnych świat należy.
>
> > rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> > wyselekcjonowanej grupie.
>
> I dlatego też bym skreśliła.
Bez komentarza
agg
napisał/a:
~Lia
2007-09-05 15:39
McDreamy or McSteamy? *medea*. Seriously? Seriously.
> > rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> > wyselekcjonowanej grupie.
>
> I dlatego też bym skreśliła.
No tak, w rejonówce z całym przekrojem łobuzów na ten przykład dziecko
szybciej się nauczy, że nie należy podskakiwac, patrzeć niektórym w oczy, i
trzeba płacić kasę jak się nie chce dostać łomotu.
Jak trafi na nauczycieli, którzy absolutnie nie nadają się do zawodu to
szybciej zrozumie, że wszystko zależy od niego, a korepetycje np to coś
całkowicie normalnego.
A tak serio? Dlaczego nie posłałabyś dziecka do dobrej szkoły z wymaganiami
i okreslonym poziomem (zakaladajac ze testy by były do przejścia dla niej).
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.
> > rodzice chcą, żeby ich dziecko było w
> > wyselekcjonowanej grupie.
>
> I dlatego też bym skreśliła.
No tak, w rejonówce z całym przekrojem łobuzów na ten przykład dziecko
szybciej się nauczy, że nie należy podskakiwac, patrzeć niektórym w oczy, i
trzeba płacić kasę jak się nie chce dostać łomotu.
Jak trafi na nauczycieli, którzy absolutnie nie nadają się do zawodu to
szybciej zrozumie, że wszystko zależy od niego, a korepetycje np to coś
całkowicie normalnego.
A tak serio? Dlaczego nie posłałabyś dziecka do dobrej szkoły z wymaganiami
i okreslonym poziomem (zakaladajac ze testy by były do przejścia dla niej).
--
Lia GG 1516512 ICQ 166035154 JID iskanna@jabberpl.org
It's life's illusions I recall. I really don't know life at all.