prześwitujący strój kąpielowy - co o tym sądzicie?

napisał/a: ~madziask" 2005-08-20 12:39
Witam
Jestem ciekawa co sądzicie o białym stroju kąpielowym, spod którego widać
kreskę na pupie? Czy dziewczyna w takim stroju kąpielowym jest nieestetyczna i
powoduje oburzenie czy kobiety są na takie coś obojętne?
Ja pewnie bym się pokrzywiła chwilę, ale szybko o tym zapomniała. A Wy,
szanowne Panie?
Dziękuję za Wasze opinie :)
Magda

--
napisał/a: ~Nixe" 2005-08-20 12:48
W wiadomości
madziask pisze:

> Jestem ciekawa co sądzicie o białym stroju kąpielowym, spod którego
> widać kreskę na pupie? Czy dziewczyna w takim stroju kąpielowym jest
> nieestetyczna

To zależy od wyglądu pupy

> i powoduje oburzenie czy kobiety są na takie coś
> obojętne?

Ja jestem na coś takiego obojętna.
Podobnie jak na strój, w którym dół stanowią stringi.

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Zazula" 2005-08-20 13:36
madziask wrote:
> Witam
> Jestem ciekawa co sądzicie o białym stroju kąpielowym, spod którego
> widać kreskę na pupie? Czy dziewczyna w takim stroju kąpielowym jest
> nieestetyczna i powoduje oburzenie czy kobiety są na takie coś
> obojętne?
> Ja pewnie bym się pokrzywiła chwilę, ale szybko o tym zapomniała. A
> Wy, szanowne Panie?

O ile widac ze stroj jest specjalnie tak zrobiony a nie poprostu przetarl
sie na tylku to nic sie nie dzieje. Ale dziwnie bedzie wygladal stroj
przeswitujacy jedynie na pupie, bo jak mowie wylgada to na przetarcie,
zuzycie. No chyba ze zaraz zapytasz o przod, a to byl tylko post ze wstepem
:)

--
Pozdrawiam
Zazula


napisał/a: ~Kruszyzna 2005-08-20 13:36
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 20 sierpnia 2005 12:39 użytkownik
madziask, sącząc kawkę, wyklepał:

> Witam
> Jestem ciekawa co sądzicie o białym stroju kąpielowym, spod którego widać
> kreskę na pupie? Czy dziewczyna w takim stroju kąpielowym jest
> nieestetyczna i powoduje oburzenie czy kobiety są na takie coś obojętne?

Jeśli widać kreskę na pupie, to dużo bardziej widoczne jest meritum sprawy z
przodu :) Zastanów się, kupując taki strój. Jeśli nie wchodzi się w nim do
wody, to na opalonym ciele wygląda bardzo ładnie, ale jeśli zdecydujesz się
wykąpać, a potem zauważysz gwałtowne poruszenie na brzegu, to raczej się
nie zdziw :)
Czy wywołuje oburzenie? Hmmm... moje nie, ja na kąpielisku książkę czytam,
raczej nie patrzę, czy komuś kreskę widać, czy nie. Zależy też, na jakiej
pupie taki strój siedzi :) U mnie oburzenie wywołują inne rzeczy:
- paradowanie po kąpielisku w zwykłym biustonoszu (nie ważne, jakby
wyglądał, zawsze widać, że to zwykły stanik, a nie opalacz)
- niedopasowanie stroju do sytuacji (widziałam taką dziewczynę wychodzącą ze
szpitala, która boskie miała nogi, BOSKIE!, ale spódniczynkę tak króciutką,
tak mikroskopijną, że widać jej było pupę, nawet nie musiała się nachylać -
tam leżą ludzie w bardzo ciężkim stanie, naprawdę można było włożyć coś
dłuższego)
- brak krytycznego spojrzenia na siebie (starsze panie bez biustonosza pod
bluzką, z biustem do pępka)
- brak, nie wiem, smaku? (młoda dziewczyna, tak na oko w 8.-9. miesiącu
ciąży: któciutka bluzeczka kończąca się tuż pod biustem, spodnie zawiązane
pod brzuszkiem i tenże w całej okazałości na wierzchu. Może chciała go
opalić, ale na przystanku?)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Nixe" 2005-08-20 15:13
W wiadomości
Kruszyzna pisze:

> U mnie oburzenie wywołują
> inne rzeczy: - paradowanie po kąpielisku w zwykłym biustonoszu (nie
> ważne, jakby wyglądał, zawsze widać, że to zwykły stanik, a nie
> opalacz)

Ale oburza Cię to czy zniesmacza, bo to różnica.

> dziewczynę wychodzącą ze szpitala, która boskie miała nogi, BOSKIE!,
> ale spódniczynkę tak króciutką, tak mikroskopijną, że widać jej było
> pupę, nawet nie musiała się nachylać - tam leżą ludzie w bardzo
> ciężkim stanie, naprawdę można było włożyć coś dłuższego)

Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę związek.
Czy możesz wyjaśnić co ma ciężki stan ludzi w szpitalu do krótkiej
spódniczki dziewczyny?

> - brak krytycznego spojrzenia na siebie (starsze panie bez
> biustonosza pod bluzką, z biustem do pępka)

Ale_oburza_Cię to? Bo mnie jedynie śmieszy/żenuje/wzbudza uśmiech
politowania.

> - brak, nie wiem, smaku? (młoda dziewczyna, tak na oko w 8.-9.
> miesiącu ciąży: któciutka bluzeczka kończąca się tuż pod biustem,
> spodnie zawiązane pod brzuszkiem i tenże w całej okazałości na
> wierzchu. Może chciała go opalić, ale na przystanku?)

Mnie takie rzeczy nie ruszają. A jeśli brzuszek jest dodatkowo ładny i
zgrabny, to wręcz wzruszają.
Po prostu lubię widok młodych, zadbanych ciał. Także ciężarnych ciał.
Ale ja gąbczastomózga matka jestem, więc pewnie i spojrzenie mam spaczone :)

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Zazula" 2005-08-20 15:27
Nixe wrote:
>> dziewczynę wychodzącą ze szpitala, która boskie miała nogi, BOSKIE!,
>> ale spódniczynkę tak króciutką, tak mikroskopijną, że widać jej było
>> pupę, nawet nie musiała się nachylać - tam leżą ludzie w bardzo
>> ciężkim stanie, naprawdę można było włożyć coś dłuższego)
>
> Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę związek.
> Czy możesz wyjaśnić co ma ciężki stan ludzi w szpitalu do krótkiej
> spódniczki dziewczyny?

To ze w szpitalu ludzie po ciezkich zabiegach czy chorobie czy przezyciach
chca czesto odpoczac. Swoja droga jest druga strona medalu. Jak zdarza mi
sie odwiedzac kogos to zawsze trafiam na jakiegos staruszka tylko w gorze od
pidzamy i cala reszta na wierzchu.

>> - brak, nie wiem, smaku? (młoda dziewczyna, tak na oko w 8.-9.
>> miesiącu ciąży: któciutka bluzeczka kończąca się tuż pod biustem,
>> spodnie zawiązane pod brzuszkiem i tenże w całej okazałości na
>> wierzchu. Może chciała go opalić, ale na przystanku?)
>
> Mnie takie rzeczy nie ruszają. A jeśli brzuszek jest dodatkowo ładny i
> zgrabny, to wręcz wzruszają.
> Po prostu lubię widok młodych, zadbanych ciał. Także ciężarnych ciał.
> Ale ja gąbczastomózga matka jestem, więc pewnie i spojrzenie mam
> spaczone :)

No mi tez podobaja sie brzuchale na wierzchu ale fakt, jesli sa ladne. Ja
nie moge sie doczekac kiedy sama bede brzuchata i bede nosic obciske stroje
zeby tylko pochwalic sie brzuszyskiem. Swoja droga to bedzie chyba jedyny
czas kiedy go zobacze, normalnie biust mi przyslania :)))

--
Pozdrawiam
Zazula


napisał/a: ~Nixe" 2005-08-20 15:48
W wiadomości
Zazula pisze:

> To ze w szpitalu ludzie po ciezkich zabiegach czy chorobie czy
> przezyciach chca czesto odpoczac.

Ale co ma do tego krótka spódniczka?

> Jak zdarza mi sie odwiedzac kogos to zawsze trafiam na
> jakiegos staruszka tylko w gorze od pidzamy i cala reszta na wierzchu.

W samej górze czy w samym dole?
Bo to drugie zdarzało mi się widywać, ale pierwsze, przyznam, brzmi
zaskakująco )

> Swoja droga to bedzie chyba jedyny czas kiedy go zobacze, normalnie biust
> mi przyslania :)))

Chyba, że Ci się w ciąży biust również powiększy, czego jednak nie życzę :))

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Kruszyzna 2005-08-20 15:57
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 20 sierpnia 2005 15:13 użytkownik
Nixe, sącząc kawkę, wyklepał:

> Ale oburza Cię to czy zniesmacza, bo to różnica.

Zniesmacza, ale ja nie widzę różnicy :)

> Przyznam szczerze, że nie bardzo widzę związek.
> Czy możesz wyjaśnić co ma ciężki stan ludzi w szpitalu do krótkiej
> spódniczki dziewczyny?

Tak. Ci ludzie to widzą, to nie mięso, to czujące i myślące jednostki, nawet
jeśli są schorowani i w podeszłym wieku. Zwłaszcza mężczyźni, tych jest tam
znacznie więcej niż kobiet (taka jest specyfika tego akurat szpitala).
Paradowanie przed nimi z tyłkiem wystającym spod pseudospódniczki uważam za
mocno niesmaczne. Szacunek dla ludzi i tego miejsca wymaga odpowiedniego
ubioru. Nie przymierzając to tak jakby do kościoła przyjść w mocno obcisłym
i mocno krótkim, wściekle różowym kombinezonku. Ach, no i nie wspomniałam o
głębokim dekolcie z przodu :) Chociaż może mam skrzywiony pogląd na te
sprawy.

> Ale_oburza_Cię to? Bo mnie jedynie śmieszy/żenuje/wzbudza uśmiech
> politowania.

No tak, u mnie też. Nie za bardzo czuję różnicę między oburzeniem a
zażenowaniem. Wprawia mnie to w zażenowanie i konsternację, nie wiem, gdzie
oczy schować - tak chyba będzie najlepiej to określić. Nie podchodzę
oczywiście do takiej osoby i nie zracam jej uwagi czy coś w ten deseń, aż
tak to mną nie wstrząsa :)
>
> Mnie takie rzeczy nie ruszają. A jeśli brzuszek jest dodatkowo ładny i
> zgrabny, to wręcz wzruszają.
> Po prostu lubię widok młodych, zadbanych ciał. Także ciężarnych ciał.
> Ale ja gąbczastomózga matka jestem, więc pewnie i spojrzenie mam spaczone

Oooooj. I co ja mam na to odpowiedzieć? Czy ja Ci, do licha, coś kiedyś
zarzucałam? Jezu, w ogóle nie spojrzałam tak na to...

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~Nixe" 2005-08-20 17:27
W wiadomości
Kruszyzna pisze:

> [...]
> Chociaż może mam
> skrzywiony pogląd na te sprawy.

Na pewno trochę inny, niż mój :)
Ja nie przywiązuję aż takiej uwagi do wyglądu innych.
Owszem - czasem skomentuję w myśli, parsknę śmiechem "na boku" albo szczęka
mi opadnie, ale na tym się kończy.

> No tak, u mnie też. Nie za bardzo czuję różnicę między oburzeniem a
> zażenowaniem.

Oburzenie imho jest "dobitniejszą" reakcją niż zażenowanie.

> Oooooj. I co ja mam na to odpowiedzieć? Czy ja Ci, do licha, coś
> kiedyś zarzucałam? Jezu, w ogóle nie spojrzałam tak na to...

A nienienie, ja tak tylko autoironicznie sobie napisałam.
Nie przejmuj się absolutnie :)

--
PozdrawiaM
napisał/a: ~Kruszyzna 2005-08-20 17:53
Pewnego pięknego dnia, a był(a) to sobota, 20 sierpnia 2005 17:27 użytkownik
Nixe, sącząc kawkę, wyklepał:

> Ja nie przywiązuję aż takiej uwagi do wyglądu innych.
> Owszem - czasem skomentuję w myśli, parsknę śmiechem "na boku" albo
> szczęka mi opadnie, ale na tym się kończy.
>
Ja myślę, że trochę zależy od tego, jaką masz samoocenę. Ja mam niską,
dlatego często - zupełnie niepotrzebnie - porównuję się z innymi, a zatem i
zwracam uwagę na ich wygląd. Tych boskich nóg to, szczerze powiem,
zazdrościłam :) Piękniejszych jeszcze nie widziałam. Też bym takie kiecki
nosiła, tylko że nie do szpitala.

> Oburzenie imho jest "dobitniejszą" reakcją niż zażenowanie.

Aaa, no to ja mogę powiedzieć, że się czułam odwrotnie do drinka Jamesa
Bonda: zmieszana, ale nie wstrząśnięta :)

> A nienienie, ja tak tylko autoironicznie sobie napisałam.
> Nie przejmuj się absolutnie :)

Aaa, no to nie będę :)

Krusz.
--
Kruszyna
#GG 3084947
"Primum non stresere..."
napisał/a: ~sq4ty" 2005-08-20 20:30

Użytkownik "Nixe" napisał w wiadomości

> Po prostu lubię widok młodych, zadbanych ciał. Także ciężarnych ciał.

A ja wręcz przeciwnie. W ogóle nie bardzo lubię widoku kobiet w ciąży, wcale
nie uważam tego za ładne, ale ja może jestem jakaś dziwna, bo nie mam
instynktu macieżyńskiego. Poza tym jest nie wiele kobiet, które nawet w
ubraniu wyglądają dobrze będąc w ciąży, a widok gołego ciężarnego brzucha
mnie jakoś tak... odrzuca. Może nawet jest coś w tym z obrzydzenia, nie wiem
czemu. Może dlatego, że nie mam do tego jakiegoś emocjonalnego stosunku
(ojejajeja, tam w środku jest mała dzidzia, jakie to słodkie). Jeszcze na
plaży, to niech będzie, nie będę babce żałować. Ale w mieście tak się
afiszować? Nie dość, że wygląda na szpan (choćby nie wiem jak bardzo ktoś
miałby czym szpanować, brzuchem, cyckami, nogami, to uważam to za nieco
prymitywne) to jeszcze nie jest to moim zdaniem nic pięknego. Nic pięknego
dla niektórych osób trzecich oczywiście. I broń Boże nie sugeruję ubierania
się w namiot, chociaż odnoszę takie wrażenie, że na kobietę w zaawansowanej
ciąży tylko to pasuje, i strasznie mnie to przeraża.

To jest oczywiście tylko moje zdanie, mam nadzieję, że nikt nie poczuł się
dotknięty.

Maja

napisał/a: ~Kroofka" 2005-08-20 21:06
Hihi, ja za to jak widze taki nagi brzuch to mam wrażenie, że dzidzia
marznie:))))
Też nie przepadam za takim afiszowaniem się, zwłaszcza wystające pępki wydają mi
się błe.
No ale ja macierzyński przelewam na małe kociątko w domu:P
Kroofka