Pranie majtek i skarpetek razem

napisał/a: ~Moni| 2006-09-25 20:58
>
>> Basia nie gniewaj sie ale po tym co na pisałas nie jestem wstanie
>> dokończyć śniadania, nie żyje w warunkach sterylnych ale fanką
>> szczurów i myszek to nie jestem, kotu tez nie pozwalam po stole
>> chodzić.
>
> I co stosuje się? Bo mój teoretycznie po stołach i blatach nie chodzi,
> ale kiedyś znalazłam na drzwiach szafki kuchennej kocie ślady
> skierowane w dół, ale jakby co, to kot nigdy w życiu po szafkach nie
> chodził
> Też nie jadam z jednego talerza z kotem, nawet wylizywać mu nie pozwalam
> - od tego ma własną miskę. ( A szczura to on by najchętniej na
> deser...)
> --


Kiedys był taki film o tropiących gryzonie i szkodniki w domach, podobno
najprostrzym sposobem aby zobaczyć gdzie myszy w domu spaceruja jest
obejrzenie mieszkania w świetle lampy ultrafioletowej, fantastycznie mocz
myszek świeci w takich warunkach.
A nie wątpie w to że kot chodzi po stole/szafkach jak ja tego nie widze.
Ale przy mnie kot tego nie robi, wyraźnie dalam mu to do zrozumienia.

Pozdrawiam

Monika




napisał/a: ~Grzegorz.Janoszka@S-P-A-M--N-I-E.pro.onet.pl (Grzegorz Janoszka) 2006-09-25 22:35
On Mon, 25 Sep 2006 20:58:09 +0200 I had a dream that "Moni| wrote:
>Kiedys był taki film o tropiących gryzonie i szkodniki w domach, podobno
>najprostrzym sposobem aby zobaczyć gdzie myszy w domu spaceruja jest

No po słowniku ortograficznym to na pewno nie spacerują, bo go w domu nie ma,
prawda? :)

--
Grzegorz Janoszka
napisał/a: ~księżniczka Telimena" 2006-09-25 22:40

Użytkownik "puchaty" napisał w wiadomości
> Dnia 22 Sep 2006 12:17:41 -0700, WS napisał(a):
>
>
>> Prosze grupowiczów o ustosunkowanie sie do mojej wypowiedzi i
>> odpowiedz. Czy Panstwo równiez w podobny sposób segregujecie
>> pranie ? Czy moze ktos z Panstwa jednak pierze majtki i skarpetki
>> razem.
>
> Pierzemy razem ale staramy się nie zapominać o późniejszej obróbce
> temicznej. Niektórzy po prostu prasują ale wydaje się, że mniej
> pracochłonne jest wkładanie bielizny pod prześcieradło na noc albo lepiej
> dwie. Trochę to może niewygodne ale i tak dużo lepsze niż prasowanie!
>
Mam nadzieję, że to żart. Zresztą tutaj wszystko jest możliwe...
Teli.

napisał/a: ~Oasy" 2006-09-25 22:43

Użytkownik "puchaty" napisał w wiadomości
> Dnia Fri, 22 Sep 2006 22:45:42 +0200, Oasy napisał(a):
>
>> Wybacz, ale jak juz zauwazyles jest to grupa totalnych niekumaczy, nie
>> wiem
>> co trzeba mówic zeby w koncu cos zajarzyli.
>
> Możesz jaśniej?!

Co jaśniej? O tym skąd się wzięły infekcje? ;)

A tak w ogóle, to żona po mojej relacji wątku pyta, czy teściowa czasem
czapki z majtkami nie wyprała.

Pozdrawiam
Andrzej

napisał/a: ~puchaty 2006-09-26 07:35
Dnia Mon, 25 Sep 2006 22:40:33 +0200, księżniczka Telimena napisał(a):

> Mam nadzieję, że to żart. Zresztą tutaj wszystko jest możliwe...

Księżniczko, skarpety należy wcześniej rozwinąć a wtedy nic nie powinno
uwierać.

puchaty
napisał/a: ~puchaty 2006-09-26 08:00
Dnia Mon, 25 Sep 2006 22:43:25 +0200, Oasy napisał(a):

>> Możesz jaśniej?!
> Co jaśniej? O tym skąd się wzięły infekcje? ;)

Infekcje biorą się od nieumytych drobnoustrojów.

> A tak w ogóle, to żona po mojej relacji wątku pyta, czy teściowa czasem
> czapki z majtkami nie wyprała.

To dopiero byłoby o czym gadać, gdyby się szanownej małżonce nieopatrznie
zmiast bakteri pompon z tyłu do majtek przyczepił!
A swoją drogą może jest to jakiś pomysł na uzyskanie zalotnie podkręconych
rzęs?

puchaty
napisał/a: ~Moni| 2006-09-26 08:34

>>Kiedys był taki film o tropiących gryzonie i szkodniki w domach, podobno
>>najprostrzym sposobem aby zobaczyć gdzie myszy w domu spaceruja jest
>
> No po słowniku ortograficznym to na pewno nie spacerują, bo go w domu nie
> ma,
> prawda? :)
>
> --
> Grzegorz Janoszka


Ze słownika to one wygryzły ten rozdział
Dzieki


Pozdrawiam

Monika

napisał/a: ~krys 2006-09-26 13:12
Moni| napisał(a):

> podobno najprostrzym sposobem aby zobaczyć gdzie myszy w domu
> spaceruja jest obejrzenie mieszkania w świetle lampy ultrafioletowej,
> fantastycznie mocz myszek świeci w takich warunkach.

Sie obejdzie, jak nie miałam kota, to widziałam i bez ultrafioletu
Naprawdę wolę, jak kot spaceruje po blacie.

Ale przy mnie kot tego nie robi, wyraźnie dalam mu to do
> zrozumienia.

No ba, i tak wiadomo, kto rządzi

--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
napisał/a: ~Axel" 2006-09-26 15:39
"Basia Z." wrote in
message news:ef90jn$113o$1@news2.ipartners.pl...

> A co do jedzenia z podłogi. W górach jadam nawet takie rzeczy, które
> spadną na ziemię, pozbiera się, otrzepie z piasku i zjada. Albo raz cały
> makaron przy odcedzaniu wpadł koleżance do zlewu w schronisku w 5
> Stawach. Wyłowiło się go rękami z powrotem do menażki i zjadło ze smakiem.
> W sumie wiadomo, ze w górach brudu nie ma.

W akademiku mielismy takie powiedzenie - uzywane w przypadku podnoszenia
jedzenia z podlogi (wiadomo, jak wyglada podloga w meskim pokoju w
akademiku) - "piec minut nie lezalo..." )))

--
Axel

napisał/a: ~Basia Z." 2006-09-26 15:47

Użytkownik "Axel" :

>
> W akademiku mielismy takie powiedzenie - uzywane w przypadku podnoszenia
> jedzenia z podlogi (wiadomo, jak wyglada podloga w meskim pokoju w
> akademiku) - "piec minut nie lezalo..." )))
>

No ale już troche wyrosłam z lat "akademikowych"
Ale co tam - mój qmpel, poważny dyrektor firmy i wykładowca akademicki, a
prywatnie też miłośnik łażenia po górach przyznał się że pijał już wodę z
kałuży. Ja się do tego jeszcze nie posunęłam.

Pozdrowienia.

Basia
napisał/a: ~Grzegorz.Janoszka@S-P-A-M--N-I-E.pro.onet.pl (Grzegorz Janoszka) 2006-09-26 20:22
On Tue, 26 Sep 2006 15:39:58 +0200 I had a dream that Axel wrote:
>W akademiku mielismy takie powiedzenie - uzywane w przypadku podnoszenia
>jedzenia z podlogi (wiadomo, jak wyglada podloga w meskim pokoju w
>akademiku) - "piec minut nie lezalo..." )))

AFAIR był odcinek myth busters poświęcony owym 5 słynnym minutom i
stwierdzono, że coś w tym jest ;)

--
Grzegorz Janoszka
napisał/a: ~Michał" 2006-09-27 07:44

WS napisał(a):
> > Nie zauważyłeś przypadkiem, żeby to się nasilało z wiekiem ?
>
> Mamy po 27 lat , ale faktycznie , jak ją poznałem 7 lat temu nie
> była taka. Tak może od 3 , 4 lat coś się nasiliło.Od czasu
> urodzenia dziecka.

Piszę jaknajbardziej poważnie, więc proszę się nie obrażać. To
mogą być początki nerwicy. Z tego co piszesz rozwijającej się. Nic
poważnego, pewnie większość ludzi ma to w różnym stopniu i formie
(tzw. zaburzenia obsesyjno-kompulsywne).

Niektórzy często myją ręce, sprawdzają kurki z gazem, sprawdzają
czy im portfel nie wypadł, albo książki muszą być ułożone równo
na półce bo jak krzywo stoją... to mogą wypaść .

Czasami dobrze wskoczyć do wyra prosto po wejściu do domu. W zimowych
buciorach i kutce mokrej od śniegu. A na myśli o niezakręconych
kurkach, powstrzymać się i pomyśleć: "pier..le to, niech wybuchnie"
(oczywiście należy przypomnieć sobie czy faktycznie się
zakręciło, ale nie wracać ).

Pozdrawiam

Michał