dziecko nie potrafi samo zasnac

napisał/a: ~Anna G." 2006-11-05 13:33
Witajcie,
Moj maly ma teraz 5 miesiecy. Kiedy byl malutki bez przerwy jadl i
praktycznie zawsze zasypial przy piersi. Od 3 tygodnia przesypial cala noc
(od 22 do 5, 6 rano). Nie bylo problemu z przelozeniem go do lozeczka.

Od prawie dwoch miesiecy budzi sie w nocy i chce do piersi. Jest karmiony
tylko piersia, kawal chlopa z niego (9kg) i byc moze nie wystarczy juz mu
pokarmu na cala noc, moze zabki daja znac o sobie powoli.
Problem polega na tym, ze to dziecko nie potrafi samo zasnac w lozeczku...
ba... nigdzie nie potrafi samo zasnac. Wieczorem tylko piers, nie ma innego
sposobu. W nocy jak sie budzi piers... jak probujemy go przelozyc do
lozeczka od razu sie budzi, nawet jesli zaraz zasnie to budzi sie max po
godzinie. Mozna sie tak bawic cala noc w odkladanie go keidy zasnie.

Probowalismy jakis miesiac temu go oduczyc... czyli wieczorem kladlismy go
do lozeczka.. on zaczynal plakac. bylismy kolo niego i nie reagowalismy,
kiedy juz zaczynal kaszlec, dlawic sie i dusic maz bral go na rece,
uspokajal sie i maz wtedy kladl go z powrotem... wiec ten znowu zaczynal
plakac... Trwalo to ponad 2 godziny, po ktorych ja tez plakalam w lazience,
wtedy zrezygnowalismy i zasnal przy piersi...
W ciagu dnia maly zasypia w nosidelku albo w spacerowce ktora mamy w domu.
To jest prawdziwy koszmar, jestem ciagle niewyspana, przez to brakuje mi
cierpliwosci, czesto w nocy mam obolale piersi, bola mnie plecy bo musze
lezec w jednej pozycji, kiedy wyciagam piers maly sie najczesciej budzi, a
jesli sie nie budzi to i tak nie bedzie dlugo spal bo reaguje na prawie
kazdy ruch.

Nie wiemy jakie jest rozwiazanie... to jest nasza wina bo tak go
przyzwyczailismy ale trzeba to zmienic jak najszybciej bo chyba im starszy
tym bedzie trudniej. Maly tez sie przy tym meczy bo jak juz sie uda uspic go
w dzien to i tak czesto sie budzi...
Niedlugo zacznie dostawac inne pozywienie poza mlekiem, ale to i tak nie
rozwiaze problemu, bo pokarmu mam wystarczajaco duzo i nie bede mu dawac
innego mleka, wiec wieczorem dalej bedzie zasypial przy piersi.
Czy mozna cos teraz zrobic czy dziecko jest jeszcze za male? sa jakies
metody (mniej drastyczne niz ta opisana przeze mnie)... czy musimy sie
jeszcze przemeczyc jakis czas?
Boje sie ze to moze potrwac jeszcze nawet rok....
Ogolnie dziecko bardzo dobrze sie rozwija, jest radosne, nigdy nie mialo
kolki, tylko czesto jest przemeczone.
Pozdrawiam
Ania

napisał/a: ~Hermiona" 2006-11-05 13:47

Użytkownik "Anna G." napisał w wiadomości
> Witajcie,
> Moj maly ma teraz 5 miesiecy. Kiedy byl malutki bez przerwy jadl i
> praktycznie zawsze zasypial przy piersi. Od 3 tygodnia przesypial cala noc
> (od 22 do 5, 6 rano). Nie bylo problemu z przelozeniem go do lozeczka.
> Nie wiemy jakie jest rozwiazanie... to jest nasza wina bo tak go
> przyzwyczailismy ale trzeba to zmienic jak najszybciej bo chyba im starszy
> tym bedzie trudniej. Maly tez sie przy tym meczy bo jak juz sie uda uspic
> go w dzien to i tak czesto sie budzi...

czy musimy sie
> jeszcze przemeczyc jakis czas?
> Boje sie ze to moze potrwac jeszcze nawet rok....
> Ogolnie dziecko bardzo dobrze sie rozwija, jest radosne, nigdy nie mialo
> kolki, tylko czesto jest przemeczone.

Przetrzymac, nawet jesli potrwa jeszcze 2czy 3 lata.
Moze was potrzebuje ?
Widac, ze ma lekki sen i byle co go budzi. Sa i dorosla takie osoby.
I nikt wyrwany gwaltownie ze snu nie jest w wysmienitym nastroju.
Dziecko tym bardziej, zwlaszcza, ze moze byc tym tez wystraszone.
Mialam taki egzemplarz w domu. Ma swietny sluch i lekki sen.
Zartowalam sobie kiedys, ze gdyby istnialy mistrzostwa siwta w bezszelestnym
zmywaniu mialabym
pewne 1 miejsce.

Katzryna

napisał/a: ~Mermaind" 2006-11-05 14:05
"Anna G." wrote in message
> Nie wiemy jakie jest rozwiazanie... to jest nasza wina bo tak go
> przyzwyczailismy

Nie pomogę, bo dzieci mam już duże i dawno zapomniałam, jak to jest ...

Ale IMHO to nie Wasza wina.
Po prostu czasem rodzą się takie dzieci, które wyjątkowo, nawet w nocy lubią
mieć poczucie bezpieczeństwa wynikające z bliskości matki.

Ja miałam dobrze, bo córa przynajmniej w nocy spała (choć budziła się z 8
razy). Oczywiście w naszym łóżku. Wysypiałam się, bo byłam tak umęczona, że
spałam w każdej pozycji ;) Do 6 miesiąca jak nie spała, to _musiała_ być
blisko mnie (na rękach ;) ) Do dziś pamiętam, jak zamykałam się w czymś w
rodzaju kojca (barierka broniła wejścia dziecka do naszej małej kuchenki)
aby choć przez 10 minut spokojnie coś zjeść, bez przylepionego do mnie
małego tuptusia ;) A córa stała z ząbkami na barierce i czekała ...

Ale drugie dziecko okazało się zupełnie inne. Córka bardzo długo nie
potrafiła sama zasnąć, synek umiał to niemal od urodzenia. Inny typ
charkteru.

Z biegiem lat zrozumiałam, że moja córka aby mieć siłę na buszowanie i
aktywne zdobywanie świata, musi wcześniej naładować swoje "uczuciowe"
akumulatorki. Wtedy jest śmiała. Kiedy dawałam jej dużo z siebie, ona była
odważna, kiedy usiłowałam uczyć jej "samodzielności" - ona jeszcze bardziej
lepiła się do mnie.

A teraz to zupełnie inna bajka i inne problemy ;)))

Pozdrawiam
Jola Emilka (11 lat) Piotruś (7 lat)
napisał/a: ~Kamazka" 2006-11-05 18:52
Ja mam syna w wieku 3 lat i od kiedy przestałam go karmić w ncy praktycznie
śpi do rana. A z córką jest całkiem inaczej. W tej chwili ma 15 miesięcy a
ja nie przespałam jeszcze ani jednej nocy. Gdy karmiłam spała przez całą noc
przy piersi, a potem to co godznę się budziła z płaczem i trzeba było bujać
w wózku. O łóżeczku nie było mowy. W tej chwili od jakiegoś miesiąca śpi w
łóżeczku ale mało kiedy sama zaśnie. Nadal usypia wózku. A w nocy wsaję do
niej z 10 razy bo budzi się z płaczem i muszę ją uspakajać. A o 5 rano już
nieśpi tylko baraszkuje. Czasami to już mam dość. Nie jestem w stanie nawet
obejrzeć filmu po dzienniku.
Użytkownik "Mermaind" napisał w wiadomości
> "Anna G." wrote in message
> news:eikm27$ma9$1@atlantis.news.tpi.pl...
>> Nie wiemy jakie jest rozwiazanie... to jest nasza wina bo tak go
>> przyzwyczailismy
>
> Nie pomogę, bo dzieci mam już duże i dawno zapomniałam, jak to jest ...
>
> Ale IMHO to nie Wasza wina.
> Po prostu czasem rodzą się takie dzieci, które wyjątkowo, nawet w nocy
> lubią
> mieć poczucie bezpieczeństwa wynikające z bliskości matki.
>
> Ja miałam dobrze, bo córa przynajmniej w nocy spała (choć budziła się z 8
> razy). Oczywiście w naszym łóżku. Wysypiałam się, bo byłam tak umęczona,
> że
> spałam w każdej pozycji ;) Do 6 miesiąca jak nie spała, to _musiała_ być
> blisko mnie (na rękach ;) ) Do dziś pamiętam, jak zamykałam się w czymś w
> rodzaju kojca (barierka broniła wejścia dziecka do naszej małej kuchenki)
> aby choć przez 10 minut spokojnie coś zjeść, bez przylepionego do mnie
> małego tuptusia ;) A córa stała z ząbkami na barierce i czekała ...
>
> Ale drugie dziecko okazało się zupełnie inne. Córka bardzo długo nie
> potrafiła sama zasnąć, synek umiał to niemal od urodzenia. Inny typ
> charkteru.
>
> Z biegiem lat zrozumiałam, że moja córka aby mieć siłę na buszowanie i
> aktywne zdobywanie świata, musi wcześniej naładować swoje "uczuciowe"
> akumulatorki. Wtedy jest śmiała. Kiedy dawałam jej dużo z siebie, ona
> była
> odważna, kiedy usiłowałam uczyć jej "samodzielności" - ona jeszcze
> bardziej
> lepiła się do mnie.
>
> A teraz to zupełnie inna bajka i inne problemy ;)))
>
> Pozdrawiam
> Jola Emilka (11 lat) Piotruś (7 lat)
>

napisał/a: ~ulast" 2006-11-06 00:33

Użytkownik "Anna G." napisał w wiadomości
> Witajcie,
> Moj maly ma teraz 5 miesiecy. Kiedy byl malutki bez przerwy jadl i
> praktycznie zawsze zasypial przy piersi. Od 3 tygodnia przesypial cala noc
> (od 22 do 5, 6 rano). Nie bylo problemu z przelozeniem go do lozeczka.


On nadal jest malutki


>
> Od prawie dwoch miesiecy budzi sie w nocy i chce do piersi. Jest karmiony
> tylko piersia, kawal chlopa z niego (9kg) i byc moze nie wystarczy juz mu
> pokarmu na cala noc, moze zabki daja znac o sobie powoli.

Może ząbki, może głodny...a może potrzebuje po prostu bliskości?


> Problem polega na tym, ze to dziecko nie potrafi samo zasnac w lozeczku...
> ba... nigdzie nie potrafi samo zasnac.

Wszyskie moje dzieci (3 szt) nie potrafiły same zasypiać w łózeczku.
Zasypiały przy piersi.
Wyjatkiem stała się Martyna, która sama pierść odrzuciła i zaczęła przesypiać
całe noce po butli (mleka,żadnych papek ani kleików)

> Probowalismy jakis miesiac temu go oduczyc... czyli wieczorem kladlismy go
> do lozeczka.. on zaczynal plakac. bylismy kolo niego i nie reagowalismy,
> kiedy juz zaczynal kaszlec, dlawic sie i dusic maz bral go na rece,
> uspokajal sie i maz wtedy kladl go z powrotem... wiec ten znowu zaczynal
> plakac... Trwalo to ponad 2 godziny, po ktorych ja tez plakalam w lazience,
> wtedy zrezygnowalismy i zasnal przy piersi...

...szczerze napiszę,że nie dla mnie takie metody,ale ja z tych wrażliwszych...

Nie wyobrażam sobie aby moje dzieci dwie godziny płakały, aby na końcu krztusic
się i dławić

Toż to małe dziecię, skoro płacze to ma powód...
...moje też płakało, ale miało mnie obok od razu, nie zostawiałam płaczącego
dziecka, spaliśmy z nimi po prostu.



> To jest prawdziwy koszmar, jestem ciagle niewyspana, przez to brakuje mi
> cierpliwosci, czesto w nocy mam obolale piersi, bola mnie plecy bo musze
> lezec w jednej pozycji, kiedy wyciagam piers maly sie najczesciej budzi, a
> jesli sie nie budzi to i tak nie bedzie dlugo spal bo reaguje na prawie
> kazdy ruch.

Nikt nam nie obiecywał,że zawsze będzie super i pięknie...a dziecię w końcu z
tego wyrośnie,
śpij wtedy kiedy Mały Twój śpi, odpoczywaj kiedy tylko możesz...


> Nie wiemy jakie jest rozwiazanie... to jest nasza wina bo tak go
> przyzwyczailismy ale trzeba to zmienic jak najszybciej bo chyba im starszy
> tym bedzie trudniej.

Nie , to nie Wasza wina,a im starsze dziecko tym będzie łatwiej, toż do
18 -nastki nie będzie Ci wisiał na cycu
Trochę cierpliwości, umiaru, jak płacze to przytulić,a piszę z własnego
doświadczenia, bo przerabialam to z chłopakami,a sprawdziło się z Małą, ona
potrafiła nie spać do 4 rano,a ja zamiast na siłę ją usypiać, wkurzać się etc,
włączałam cichutko muzykę, rozmawiałam z nią, ona uśmiechnięta...w końcu
zasypiała, i tak spałyśmy dłużej rano np.

> Maly tez sie przy tym meczy bo jak juz sie uda uspic go
> w dzien to i tak czesto sie budzi...
> Niedlugo zacznie dostawac inne pozywienie poza mlekiem, ale to i tak nie
> rozwiaze problemu, bo pokarmu mam wystarczajaco duzo i nie bede mu dawac
> innego mleka, wiec wieczorem dalej bedzie zasypial przy piersi.
> Czy mozna cos teraz zrobic czy dziecko jest jeszcze za male? sa jakies
> metody (mniej drastyczne niz ta opisana przeze mnie)... czy musimy sie
> jeszcze przemeczyc jakis czas?

No właśnie ...."pomęczyć"...może Wasz synek wyczuwa tę nerwowość?....w końcu
zamiast spokojnej mamy, która przytuli ma przemęczoną, wkurzoną...etc.Może
wyczuwa,że się "męczycie"...?
Przestańcie się "męczyć"...troszkę luzu....

Pozdrawiam
Ula (ulast) z Trójeczką....i już niebawem z Czwórcą


napisał/a: ~ulast" 2006-11-06 00:40

Użytkownik "ulast" napisał w wiadomości

> Wszyskie

literówka,żeby nie było ;-p ...wszystkie

Pozdrawiam
Ula (ulast) na progu porodówki

napisał/a: ~Paulinka 2006-11-06 00:43
ulast napisał(a):

> Ula (ulast) na progu porodówki

Ula Ty na progu porodówki, a ja nawet nie wiem jak się odczuwa skurcze
porodowe, na które kazą mi czekać to dopiero jest hardcore :)

Pozdrawiam
Paulinka
napisał/a: ~ulast" 2006-11-06 07:17

Użytkownik "Paulinka" napisał w wiadomości

> Ula Ty na progu porodówki, a ja nawet nie wiem jak się odczuwa skurcze
> porodowe, na które kazą mi czekać to dopiero jest hardcore :)

Wszystko przed Tobą i uwierz,że jak się zaczną to z pewnością będziesz
wiedziała,że to _to_

Pozdrawiam
Ula (ulast)