bluszcz i po bluszczu ;-/

napisał/a: ~Hania " 2005-08-04 08:28
Hejjj,
omawiany ponizej, wlasnorecznie zalany bluszcz wyglada coraz mizerniej: coraz
wiecej lisci usycha, reszta smetnie zwiednieta ;-((
Mam pytanko: jak myslicie, czy czekac, az odzyje, czy tez pociac na szczepki
(jesli to drugie, to czy te szczepki do wody czy od razu do ziemi??)
hhhhhhelp!!!!!!!!!

Zdrowki
hania bluszczokiller

--
napisał/a: ~rpm" 2005-08-04 09:59
drzewka zasadzone w 2003 roku. To chyba jakaś choroba. Na liściach pojawiają
się brązowe plamki, a potem liść żółknie. Czy ktoś wie co to jest i jak
ewentualnie pomóc badylkom?

Robert

napisał/a: ~Miłka" 2005-08-04 18:48
> Mam pytanko: jak myslicie, czy czekac, az odzyje, czy tez pociac na
szczepki
> (jesli to drugie, to czy te szczepki do wody czy od razu do ziemi??)
> hhhhhhelp!!!!!!!!!


Ja bym nie czekała tylko odcięła co mocniejsze pędy i do wody a resztę z
korzeniem ratowała. Jeśli skróci się cześć nadziemną to roślina nie będzie
pakować poweru na całość tylko się wzmocni ... Jak sądzicie ???

Serdecznie Miłka

napisał/a: ~Hania " 2005-08-05 08:12
Miłka napisał(a):


> Ja bym nie czekała tylko odcięła co mocniejsze pędy i do wody a resztę z
> korzeniem ratowała. Jeśli skróci się cześć nadziemną to roślina nie będzie
> pakować poweru na całość tylko się wzmocni ... Jak sądzicie ???
>
do mej lepetyny taki pomysl przemawia - dzieki, bo czekajac to sie doczekam
centralnego zdechniecia naonczas pieknej roslinki

jeszcze raz wiec powtarzam: topienie przedziorkow w wiadrze z woda i
Talstarem to glupi pomysl

Zdrowki
hania wzdychajaca tesknie za ladnym bluszczem


--