„Dziewczyna z zapałkami” Anna Janko

To jedna z tych książkowych propozycji, jakie od dłuższego czasu miałam ochotę przeczytać, a jednak upłynęło kilka miesięcy zanim, widząc debiutancką powieść znanej poetki na wystawie, skusiłam się na jej zakup. Może i dobrze? Doczekałam się ładnie wydanej „edycji rozszerzonej”, wzbogaconej o wiersze autorki z tomiku „Świetlisty cudzoziemiec”.
/ 15.02.2010 00:03
To jedna z tych książkowych propozycji, jakie od dłuższego czasu miałam ochotę przeczytać, a jednak upłynęło kilka miesięcy zanim, widząc debiutancką powieść znanej poetki na wystawie, skusiłam się na jej zakup. Może i dobrze? Doczekałam się ładnie wydanej „edycji rozszerzonej”, wzbogaconej o wiersze autorki z tomiku „Świetlisty cudzoziemiec”.

Usiadłam w fotelu, wzięłam książkę do ręki… i odłożyłam ją, będąc dopiero na ostatniej stronie. Przy mnie, gęsto pokryta drobną czcionką, leżała kartka z zapisanymi myślami, cytatami, spostrzeżeniami.

„Wtedy dopiero warto brać się za pisanie, jeśli mamy „Dziewczyna z zapałkami” Anna Jankoodwagę napisać to, czego nie mielibyśmy odwagi powiedzieć w oczy”. Myśl Emila Ciorana, motto książki, doskonale pasuje do słów, jakie wydaje się szeptać czytelnikowi Anna Janko. Dałam się uwieść kolejnym zdaniom i zaczytałam w treść, która jest o mnie, nie o mnie. Autorka opowiada o kobiecie, kobiecości, kobiecej naturze – tylko że nie są to moje dzieje, choć dużo tu mojego „ja”. Tak jakby pani Janko skradła część moich myśli i, ubierając je w piękne słowa, przelała na papier. Więc może to jednak powieść o mnie?

„Posłuchałam matki („Najpierw życie, potem wiersze. Za mąż trzeba wyjść, dzieci mieć”) i posłuchałam siebie: zapragnęłam być normalną kobietą, mieć normalny dom, a tylko w uzupełnieniu posiadać też niedużego, poręcznego, kanapowego pegaza… Normalność jest potworna”. Ale właśnie o takiej „normalności” - zwykłej, szarej codzienności, w jakiej znalazła się Hanna – opowiada Ha. W pierwszej osobie. Znów mamy formę dziennika – gęstego od zapisanych emocji, doznań i przeżyć pamiętnika. „Dziewczynę z zapałkami” od podobnych tematycznie powieści wyróżnia przede wszystkim wysoki poziom literacki.

Historia życia Hanny to tak naprawdę opowieść o losach wielu podobnych jej kobiet, które, pragnąc wolności, zbyt pośpiesznie zdecydowały się na niewolę. Ha. poślubiła Pawła, zwanego Pawiem, nieświadoma, że tym jednym małym krokiem w jakimś stopniu przekreśla całe swoje dotychczasowe życie. Chwilę później jest już matką, synową, żoną - czyli kim, poza wtopieniem się w przeciętną masę? „Na świecie ma się do wyboru tylko samotność albo pospolitość”. Ha. czuje, że jej dusza umiera, przygnieciona natłokiem obowiązków. Czy tak miało wyglądać jej życie? Mąż pracoholik, teściowa traktująca ją jak powietrze, ona sama czująca się jak wróg w domu, w którym przyszło jej żyć… Nie, z pewnością ktoś przypisał jej niewłaściwą rolę. A może ona to nie ona? Tylko kto? Szukając siebie, próbując zrozumieć własną kobiecość, Hanna, w różnych odstępach czasowych, przelewa na papier swoje uczucia. „Gdy przewracam kartki wstecz i odczytuję te swoje zapiski, to tak, jakbym zapalała zapałki w ciemności. Obrazki, scenki z życia wyłaniają się na chwilę i gasną razem z wątłym płomykiem…” – pisze Ha. Autentycznie i szczerze, o swej samotności, bólu, braku zrozumienia i porozumienia. Akcji nie ma, są wydarzenia znane z codzienności – może dlatego tak bliskie wielu nam?

Świetny debiut prozatorski. „Anna Janko napisała książkę bardzo przewrotną, bardzo inteligentną, bardzo kobiecą. Jej kobiecość jest subtelna, jej przewrotność zaskakująca, inteligencja - po prostu błyskotliwa”. Trudno mi się nie zgodzić ze słowami Pawła Huelle. Poetycka, poruszająca powieść. Pozycja obowiązkowa.

cyt.: „Dziewczyna z zapałkami” Anna Janko /wyd. Nowy Świat, 2009

Anna Curyło

Redakcja poleca

REKLAMA