Tam, gdzie rosną pomarańcze

Słodko i intensywnie – tak pachną kwitnące drzewa pomarańczowe, a sam zapach ma właściwości antydepresyjne. Gdzie można zobaczyć gaje pomarańczowe na własne oczy?
/ 30.05.2014 11:34

Słodko i intensywnie – tak właśnie pachną kwitnące drzewa pomarańczowe, a sam zapach, o czym nie wszyscy wiedzą, ma silne właściwości antydepresyjne. Gdzie można zobaczyć gaje pomarańczowe na własne oczy?

Tam, gdzie rosną pomarańczeFot.

fot. Shutterstock/Travelplanet.pl

Nazwa owocu pomarańczy wywodzi się z sanskrytu, języka starożytnych Indii: Nāraṅgaḥ. Drzewko pochodzi z południowo-wschodniej Azji, a pierwsze jego uprawy w Indiach datują się na ok. 7 tysięcy lat p.n.e. W Chinach zaczęto uprawiać pomarańcze ok. 2500 lat p.n.e. Jak trafiły do Europy?

Za czasów Imperium Rzymskiego, perscy kupcy, sprowadzili cejlońskie pomarańcze do Europy. W krótkim czasie owoc podbił serca rzymskich patrycjuszy. Rzymianie rozpoczęli własne uprawy w płn. Afryce. Wraz z upadkiem Imperium, władzę i handel przejął kalifat arabski i to Arabowie rozpoczęli uprawy pomarańczy, także już w Hiszpanii. Na dobre trafiły do Europy w XI wieku. Początkowo w swojej gorzkiej odmianie używanej w marmoladach i likierach, czyli w tzw. odmianie z Sewilli. W końcu jednak, w XVI wieku, Europejczycy doczekali się słodkiej odmiany owocu. Wszystko dzięki portugalskim kupcom i odkryciu, którego dokonał Vasco da Gama – nowa droga do Indii wokół Przylądka Dobrej Nadziei wzmocniła pozycję handlową Portugalii, a tym samym sprowadziła słodką pomarańczę na nasz kontynent. Jej uprawy szybko przejęły kraje basenu Morza Śródziemnego.

Ogrody i gaje pomarańczowe

Pierwszym jest rzymski Park Savello, zwany powszechnie przez Rzymian II Giardino degli Aranci – Ogrodem Pomarańczy. Tam można się schronić przed sprzedawcami, warkotem skuterów i tłumem turystów. Z jego tarasu rozciąga się widok na Tybr, Forum Boarium i majestatyczną kopułę Bazyliki św. Piotra. Położony na tyłach Bazyliki Świętej Sabiny, niegdyś był ogrodem klasztoru Dominikanów. Według legendy, św. Dominik właśnie tutaj zasadził pierwsze drzewko pomarańczowe, z sadzonek przywiezionych z jego hiszpańskiej ojczyzny. Drzewo to odradza się co roku, dając pyszne owoce. Można je podejrzeć zaglądając przez świetlik w nawie bazyliki. Z niego św. Katarzyna ze Sieny zrywała owoce na kandyzowane pomarańcze dla papieża Urbana VI. Dzisiejszy, idealnie symetryczny kształt parku, to zasługa architekta rzymskich ogrodów Raffaela de Vico.

Tam, gdzie rosną pomarańczeFot.

fot. Fotolia/Travelplanet.pl/Sewilla

Mówiąc o pomarańczy nie można zapomnieć o Andaluzji i arabskich korzeniach tego słodkiego owocu. Miasto, które w swoich granicach posiada ok. 35 tysięcy drzewek pomarańczowych, to Sewilla. Gdy chcemy wymknąć się palącemu andaluzyjskiemu słońcu, najlepszym wyborem będzie Patio Drzew Pomarańczowych, przyległe do najbardziej charakterystycznego punktu Sewilli – Katedry Najświętszej Marii Panny.  Z ulicy przejdziemy do patio przez dwunastowieczną Bramę Wybaczenia, przykład kunsztu brązownictwa.  Po odbiciu Hiszpanii z rąk arabskich i zmianie porządku religijnego w 1248 roku, meczet przekształcono w monumentalną katedrę, pozostawiając nienaruszone to prostokątne, prawie stumetrowe patio.

Po owoce prosto z drzewek w gajach pomarańczowych można natomiast sięgnąć w Grecji. Trudno tu wskazać tylko jedno miejsce, gdyż cała Grecja pachnie pomarańczą. Według statystyk Travelplanet.pl, największego polskiego pośrednika biur podróży, z greckich wysp polscy turyści najchętniej wybierają Kretę. Właśnie tam, warto choć na jeden dzień porzucić plażowy leżak i wybrać się na trekking do Lefka Ori, w Góry Białe. Między Fournes, uroczą miejscowością z ciekawym bizantyjskim kościołem, a Omalos odkryjemy namiastkę ziemskiego raju – niekończące się gaje pomarańczowe, owocujące praktycznie przez cały rok.

Na podstawie materiałów prasowych Travelplanet.pl

Redakcja poleca

REKLAMA