Zgubić obrączkę

napisał/a: aneta3382 2008-04-25 12:26
A ja wczoraj zgubiłam pierścionek zaręczynowy a mam go dopiero niecałe 2
miesiące Szukaliśmy go Z narzeczonym wszędzie i nawet z tych nerwów
sama już nie wiem kiedy go miałam na palcu, a kiedy nie. Na początku
byłam pewna, że w kuchni go zostawiłam. Ja już tak mam, wszystko
gubię (książki, parasolki, kolczyki itp.), ale żeby pierścionek...
Cały wieczór przepłakałam, dziś wygladąm jak pomidor i chce mi się
płakać, gdy o tym pomyślę. On mi tego nie wybaczy, ja sobie chyba
też nie...
Mama nadzieję, że się może jeszcze znajdzie w jakimś zakamarku... i
że nie "zgubię" mojego narzeczonego... ;(
Mogłam ja zgubić u niego na stancji (w tym czasie chyba nikogo nie było), albo przed komisaraiatem w trawie (starałam się o pracę), albo na parkingu przed salonem sukien. I wcale nie chcę przekupić losu, wolałabym nie dostać tej pracy, a żeby mój pierścionek się odnałazł!!! Nic wiecej... Nic z niego nikomu nie przyjdzie, jest tak niepozorny (mały i delikatny), zę nikt sie nawet nie domysli, że to brylant...
napisał/a: bluebell1 2008-04-25 12:45
rozwieś ogłoszenia ,jeżeli zgubiłaś go na polu... ja tutaj spotykam takie dość często :) I powodzenia w poszukiwaniach, ja za bardzo wierząca nie jestem ale moja Matula mówi że św. Antoni pomaga, jak próbować to już wszystko ;) Powodzenia! Jak odnajdziesz to daj znać !!!!
napisał/a: H2O 2008-04-25 12:46
aneta3382, Wiem co czujesz...ja rowniez zgubilam sowj piesiconek zareczynowy 2 razy !!!!! i 2 razy sie odnalazl...moj maz go znalazl... Za pierwszym razem nienawidzialm siebie ze moge byc taka roztrzepana ..Maz znalaz go po 2 tygodniach w srodkowEJ kieszeni swojej kurtki....Tesciowa juz namawiala ze do zakupu nowego ale cale szczescie sie znalazl... A za 2 razem to tak szczerze nei wiedzialm nawet ze go zgubilam...najnormalniej w swiecie zsunal mi sie z palca( jest troche za duzy) i po kilku minutach maz pyta czy czegos nie zgubilam...a ja na to ze nie ...i on mi daje pierscionek, znalazl na ziemi w knajpie w ktorej pracowalismy...dobrze ze to On znalazl!!!!!
Wiec Tobie aneta3382, zycze zeby pierscionek rowniez sie znalazl!!! Tylko pzrypadkiem nei martw sie ze to jakis zly sygnal....
napisał/a: aneta3382 2008-04-25 13:18
bluebell napisal(a):rozwieś ogłoszenia ,jeżeli zgubiłaś go na polu... ja tutaj spotykam takie dość często :) I powodzenia w poszukiwaniach, ja za bardzo wierząca nie jestem ale moja Matula mówi że św. Antoni pomaga, jak próbować to już wszystko ;) Powodzenia! Jak odnajdziesz to daj znać !!!!


Wielkie dzięki za pomysł :588: już myślałam o modlitwie, ale Świeci nie wpadli mi do głowy. Pomodlę sie do Św. Antoniego i do Św. Judy od spraw beznadziejnych, bo ta sprawa juz bardziej beznadziejna być nie może.

Myślałam też o ogłoszeniach i szukaniu po kościołach i biurach rzeczy znalezionych, ale nie wiem, czy to ma sens... Ale po parafiach chyba podzwonię. Czasem zdarzaja się uczciwi znalazcy.
napisał/a: norka3 2008-04-25 13:24
aneta3382,

Jeśli ma się znalexc to na pewno sie znajdzie:) Ja zazwyczaj jak cos gubie to znajduje tą rzecz w najmniej oczekiwanym momencie:) A jaka radosc wtedy wielka!!!
napisał/a: ~gość 2008-04-25 16:06
aneta3382, ja przeżyłam dokładnie to camo, zgubiłam pierścionek 1,5 miesiąca po zaręczynach. Wyszłam z psem na spacer i na 100* byłam pewna, że miałam go wychodząć. Obeszłam z nim stałą trasęspacerową, wracam, wyjmuję klucz z kieszeni i patrzę, że nie mam go na ręku. Cofnęłam się przeszłam raz jeszcze całą drogę tak jak szłam z psem szukając po chodniku i trawie z brzegu tak jak szłam z psem i nic :( zadzwonilam zaplkana do narzeczonego przybiegł i raz jeszcze z nim poszłam szukać, tymrazem jeszcze bardziej dokładnie, odgarnialiśmy liście któych była masa na trawnikach, bo to jesień była i finalnie ja znalazłam leżał sobie na ziemii lekko nią przyprószony.Matko, jaka ja byłam szczęśliwa!!!!!!!!!!!!!!dlatego doskonale Cie rozumiem.
Idźcie w ten wszystkie miejsca gdzie byłaś tego dnia gdy go zgubiłaś i dokładnie przejrzyjcie. Życzę powodzenia!!!!!!
napisał/a: Svetlana 2008-12-01 15:34
Witam, tez mialam przygodeze zgubieniem obraczki meza. Siedzialam na lozko w pokoju dziennym, maz obok, poprosil mnie potrzymac obraczke. W tym czasie podal mi papier a ja go porwalam na kawalki (bawilismy sie). Ani ja ani on nie wstawal z lozka. Ostatnie co pamietam ze przed porwaniem papieru zalozylam ta obraczke na swoja. Podarlam papeiry i zsypalam paier na podloge. Pozniej (po pare minutach) maz poprosil o obraczke - a jej nie ma. Wszystko obszukalam a nastepnego dnia zrobilam dokladne sprzatanie. Robimy remont i zrywamy podlogi, wiec wynieslismy wszytsko, maz pozniej nawet zerwal podloge, ale obraczke tak i nie znalazlam.
Bardzo mi szkoda i przykro z tego powodu. poprostu zniknela... Maz sie smuci, bo mielismy slub 07.07.07 rowniez grawirowany na obraczce...
Bardzo mi przykro, ale nie wiem gdzie to moglam podziac, jak pozniej z pokoju wszytsko wynioslam...
Mam nadzieje ze nic nam przykrego nie nie wydarzy...
Pozdraiwam i rozdzielam smutki innych.
Svetlana.
napisał/a: mili841 2009-01-24 18:48
My jeszcze nie mamy obrączek ślubnych ale 2 lata temu jak urodziłam synka moj M.przywiozl mi do szpitala srebrna obraczke która od tamtej pory nosze ja i on Ja kiedys tez miałam sytuacje ze zgubiłam ta nasza srebrna obraczke zsuneła mi sie nawet nie wiem kiedy i wiecie gdzie znalezlismy w śmietniku:) chyba przy sprzataniu gdzies spadła zgarnelam jakies smieci i fruu lub gdy wżucalam jakieś smieci to sie zsuneła no ale na szczescie siedzi sobie szczesliwie na mym paluszku a za niecałe pól roku bedzie już ślubna :)
Mój M. tez swoja obraczke zgubił i znalazł ja w poszewce od poduszki był bardzo zdziwniony jak on spadła bo ciezko schodzi mu z palca Ale doszlismy do wniosku ze jak spał mógł sobie ja troche ściagnąć puzniej włozył ręke w poszewke wycigaja zsuneła się no ale znalazł po całym dniu poszukiwań jak juz szedł spac poprawiał poduszke to wypadła )
Mam nadzieje ze naszych ślubnych nie zgubimy Wcale
kolega M.zgubił 3dni po ślubie ;/
napisał/a: Karolina1980 2009-01-26 22:14
Nie ma się co załamywać.. Jasna sprawa, że obrączka ważna rzecz - ale rzecz nabyta ;) Najważniejsze, żeby między Wami nadal się układało! Bez względu na obrączkę, czy też jej brak..
napisał/a: grubcia230 2009-06-04 14:14
ja dzisiaj zgubiłam ślubną obrączkę, a za tydzień mamy drugą rocznicę ślubu. pewnie moje dziecko ją gdzieś posiało. nim zdążyłam przyjsc do pokoju siedział na stole i bawił się moimi pierścionkami, jeden leżał już na ziemii. Drugi jeszcze na stole a obrączki nie było;/nie wiem czy ją gdzieś wyniosł, wydaje sie ze nie;/ masakra;/
napisał/a: ~gość 2009-06-04 14:30
może zjadł ?
napisał/a: marteczka3 2009-06-04 17:55
err, ta opcja w wypadku dzieci jest bardzo prawdopodobna! zwłaszcza małych. prędzej zjadł niż wyniósł, o ile ja się orientuję w dzieciach...