podziekowania a skomplikowana sytuacja rodzinna

napisał/a: ~gość 2008-03-06 21:51
Chciałabym sie z Wami poodzielić pewną sprawą, która mnie męczy i odtyczy podziekowań. nie wiem co mam zrobić. Może mi coś podpowiecie.

Moja mam umarła i mam tylko ojca, który się własnie miesiąc temu ożenił.
Nie znam tej kobiety zbyt dobrze, a że jestem dorosła, więc nie muszę i nie chcę jej traktować jako macochę.
Poza tym nie mam "zbyt" dobrego kontaktu z ojcem. W skrócie - nigdy nie maiłam z nim kontaktu i nie chcę go mieć (z resztą on tez nie). Są tylko zimne i uprzejme wymiany zdań.

Otóż- wesele sponsorują w lwiej części rodzice mojego narzeczonego (bo chcieli wesele i nas na to namówili). Mój ojciec przekazał mi jedynie powiedzmy 1/6 tej kasy która jest potrzebna na wesele . Wiem że nie ma więcej (chociaz moi tesciowie maja pewnie do niego o to pretensje, że tak mało dał).
Mój ojciec mógł nam pomóc w inny sposób (chodzi o mieszkanie), ale PO PROSTU NIE CHCIAŁ BO NIE POPIERA MOJEGO NARZECZONEGO, JEGO RODZINY, MOJEGO STYLU ZYCIA (MIESZAKMY ZE SOBĄ JUZ PRAWIE ROK) NO I ZAWSZE CHCIAŁBY MIEC NAD WSZYSTKIM KONTROLĘ I POMAGA TYLKO I WYŁĄCZNIE NA OKREŚLONYCH WARUNKACH). A ja tego nie moge tolerować, bo całę życie chciałam sie od niego uwolnić.

Nie wiem jak rozegrac podziekowania:
1) tesciom- ok
2) mój ojciec- nie pomógł nam praktycznie wcale no i inie popiera tego małżeństwa
3) co z tą kobietą- jego żoną. Nie moge jej pominąć bo TO W KOŃCU JEGO ŻONA. Ale mój ojciec ze względu m.in. na nią w ogóle nie mówi i nie wspomina już mojej mamy. A DLA MNIE MOJA MAM JEST WAŻAN A NIE OBCA KOBIETA,a on wyraźnie chce żeby było na odwrót...
napisał/a: jarzynka 2008-03-06 22:11
mapet1111, kurde skomplikowana sprawa, nic nie poradze :) jedynie wskazowka: wydaje mi sie, ze podziekowania to za caloksztalt, u nas dziekuje sie za to, co rodzice zrobili dla nas w zyciu, za wychowanie, wpieranie itp. nie za to kto ile dolozyl do wesela. Pewnie mieliscie z tata jakies lepsze chwile, podziekuj mu za nie. "Macochy" nie bralabym pod uwage :/
Dziewczynki pewnie cos poradza :)
napisał/a: Itzal 2008-03-06 22:14
mapetku, nie wiem...U nas bylo tak, ze nie dziekowalismy oficjalnie rodzicom, tylko bylo dla nich sto lat i symboliczna roza, dodatkowo chrzestnych tez uraczylismy podobnym zestawem, i glownie w podziece za wszystko, bo wesele raczej bylo naszym dziełem.
Ale podobnie jak jarzynka, macochy bym pod uwagę nie brala, nie bardzo jest jej za co dziekowac chyba...
napisał/a: ~gość 2008-03-06 22:15
dzięki Wam jarzynka i Pelliroja
jestescie kochane!

wiem, ze dziekuje się za wszystko i ja tez chciałabym komuś podziekować...wiem że tu kasa nie ma znaczenia,a le w przypadku naszych relacji to jedyny "wukładnik" do którego mogłabym się odnieść, bo on mi w niczym nie pomaga- z resztą nigdy nie pomagał.
Ale nie jemu, bo nawet jeśli jest moim ojcem to nie mam za co i nie chcę mu dziękować po tym co "dla mnie zrobił" w ciagu swojego zycia...
No nic, wiem, skomplikowane.
napisał/a: jarzynka 2008-03-06 22:19
mapet1111, kurde ale skomplikowna sytuacja, wspolczuje slonku, nio to bedzie trza tak ogolnie, powiedz co w stylu: dziekuje wszystkim, ktorzy zawsze przy mnie byli, wspierali itp... zebys nie musiala dziekowac osobiscie ojcu. daj znac co wymyslisz
napisał/a: ~gość 2008-03-06 22:21
łoki , no to chyba będzie rzecywiście jedyne wyjście jarzynka ...
dam znać co wymyślimy, bo sie na razie oboje tu z moim M. namyślamy.
Mam już dość- tego co "nalezy" i co "wypada" zrobić na ślubie/ weselu... bo to nie takie proste!

dzieki dziewczyny !
napisał/a: Kinia 2008-03-06 22:26
No tak właśnie siedzę i się zastanawiam co odpowiedzieć.
Może Twój mąż powinien mówić w tym momencie za Was, że dziękujecie, może choć trochę będzie Ci lepiej
napisał/a: Kinia 2008-03-06 22:28
Albo może w ogóle niech zespół powie coś takiego, że młodzi chcą zadedykować w podziękowaniu rodzicom piosenkę i dacie kwiaty Ty np. możesz dać kwiaty rodzicom Twojego narzeczonego, a On Twojemu ojcu
napisał/a: ~gość 2008-03-06 23:19
Popieram Kinie. takie rozwiązanie chyba bedzie najlepsze i często przecież stosowane. orkiestra podziękuje, a Wy wręczycie kwiaty. dzięki temu unikniesz tego na co nie masz ochoty.
napisał/a: jente8 2008-03-07 00:09
Faktycznie skomplikowana sprawa... Jedno czego jestem pewna, to podobnie jak jarzynka i Pelliroja uważam, że nie powinnaś brać pod uwagę macochy, bo co ona ma do tego... nie wpłynęła w żaden sposób na Twoje życie, nic dla Ciebie nie zrobiła, praktycznie nie masz z nią kontaktu - przynajmniej tak zrozumiałam.
Myślę, że zgrabnym rozwiązaniem byłoby, gdyby to Twój Narzeczony mówił w Waszym imieniu (dzięki temu będzie to jakby bardziej skierowane do jego rodziców) i to w sposób w miarę ogólny: że dziękujecie za wsparcie i wszystkie dobre chwile... Nawet jeśli tego wsparcia od ojca nie masz, to on tym bardziej zrozumie, że tak naprawdę te słowa nie są skierowane do niego, a jednocześnie nie będzie pominięty, żeby nie było gafy
napisał/a: dark_salve 2008-03-07 00:24
Wiem że na tym forum nie słynę z bystrych wypowiedzi i mądrych pomysłów, wiem że czasami gdzieś ze mnie wyskakuje cień z lat "buntu", ale tak pół żartem to dla tej macochy mogłabyś też złożyć muzyczną dedykację, a mianowicie (była i jest taka piosenka, nie mogę sobie zespołu przypomnieć, ani oryginalnego tytułu):
"Moje glany, moje glany, moje glany nie jednego już skopały..."

A tak bardziej serio - sytuacja trudna. To co zrobisz musi być na tyle pewne z Twojej strony żebyś się z tym nieczuła źle. Nie wiem na ile wrażliwą osobą jesteś. Czy się łamiesz z byle głupot. Ale jeśli nie to powyższe wersje dziewczyn są dobrą podpowiedzią. Macochę pomijamy - bo przecież nie dość że jest w tej sytuacji i ogólnej dla nas "niechcianą" osobą, a będzie tam tylko dlatego że będzie tam Twój tata - to niech On jej osobiście podziękuje, że raczyła przyjść jako osoba towarzysząca. Niech się w ogóle nie czuje wyróżniona że tam jest, bo nie Ty ją wybrałaś na żonę Twojego taty, nie Ona się Tobą zajmowała (kurcze, znów mi karabin w głowie, ale pomińmy ten temat). Dobrym sposobem będzie właśnie podziękowanie do Was dla tych co przez te wszystkie lata byli blisko Was, w potrzebie, w chorobie, a także w tych milszych chwilach. Za wszelki trud włożony w Wasze wychowanie. To dzięki tym wszystkim ludziom w jakimś stopniu jesteście tacy jacy właśnie teraz jesteście.
I w tym momencie nie ma żadnego niezręcznego - wam rodzice, Tobie mamo, Tobie tato.
Ewentualnie gestem skierowanym w ich stronę niech będzie po prostu Dedykacja dla rodziców. Żadnego dziękuję wam mamo tato.

Na marginesie (choć w postach ciężko o margines): jak będziesz miała problemy z tą "macochą" to pamiętaj że karabin zamieniłem na czołg - więc damy radę ;)

Trzym się mocno - będzie dobrze. My w to wierzymy :)

PS. Kurcze, ja już jestem za stary na pisanie tak długich postów.

napisał/a: ~gość 2008-03-07 08:15
Dzięki dark_salve ula_jente Kinia i ona.

Darkuś jesteś booooski

jeszcze raz bardzo Wam Wszystkim dziekuje za ciepłe słowa >