Swingujemy

kobieta
Stary dobry Freud twierdził, że w łóżku znajdują się zawsze co najmniej cztery osoby
/ 16.06.2008 11:21
kobieta
Mianowicie kochankowie plus widmo ojca kobiety i widmo matki mężczyzny. Należałoby zorganizować seans spirytystyczny i zapytać Freuda co sądzi o zapełnieniu łóżek wszelakich w naszych czasach (Freud poddał się eutanazji, kiedy intelektualnie uznał, że pora na niego. Miejmy nadzieję, że w Polsce eutanazji nie podda się wolność. Tak, to ta czarnowłosa pani z obnażoną krągłą piersią wiodąca lud na barykady - patrz obraz Delacroix).

Bynajmniej nie mam na myśli insektów. Insekt przeżyje wszystko, a ja mam nadzieję, że widma są „śmiertelne”, Mamę i teścia to ja jestem gotowa „znieść” nawet w łożu. Podobnie drużynę piłkarską byłych kochanków, którą straszyły mnie w czasach przełomu ulotki rozrzucane na religii. Z jednym czy drugim eksikiem mogłabym pogwarzyć: patrz baranku i ucz się. I co, dostałeś się na chemię? Etc. Oczywiście od tych niewątpliwie intelektualnych rozmów w duchu pokoju i swingu próbuje ustrzec pani Sowińska (była już rzecznik Praw Dziecka, alleluja!), postulująca zakaz uprawiania seksu z nieletnimi. Wyrośnięci-nieletni oflagujcie się, aby niechcąco nie wsadzić uwodziciela do paki, a siebie do domu poprawczego.

Może znak jakości Q wystarczy? Proponuję iść dalej i zastosować pomysł starożytnych: chwytać dziewice póki są dziewicami i do wieży. Ogolić na łyso (aby kochanek nie mógł wspiąć się po włosach) i zamurować (żeby Januszek Wiateruszek nie wpadł przez dziurkę). Nie prowokować pytań o zloty deszcz, który odwiedził grecką Danae. Że nie będą się uczyć? Nauka tylko miesza w głowie. Później pojawi się jeszcze jakaś ministra. Chłopcom jak w koszarach albo innych męskich skupiskach dosypywać bromu do zupy. Albo dać karabin. Mamy więc w łóżku: kochanka i kochanków, mamę, teścia, byłą rzecznik praw dziecka. Oj trzeszczy rama, trzeszczy.

O proszę, a oto przeżywam desant księdza Jędrka (którego tak rozkosznie podsumował Roman Kurkiewicz w „Przekroju” nr 3279-3280). „Głęboki pocałunek wywołuję erekcję członka, a to jest bardzo niepożądane” - prawi ksiądz matce ucznia. W seminariach zabrakło bromu czy karabinów? Ja wiem z czego bierze się erekcja, ale żeby ksiądz? Dewotki się oburzą. Ja tam się cieszę: radujmy się, bo ksiądz też człowiek, a nie jakiś Man In Black bez serca i przyrodzenia. Dotąd do punktu P przyznawał się tylko święty Augustyn i święty Franciszek. Dobrze, niech już ksiądz się umości w łóżku, ale redaktora Jana Pospieszalskiego nie chcę! Ani księdza, który kazał dziewczynce opisać akt homoseksualny. Następnym razem jak ksiądz będzie ciekaw to niech zapyta mnie, ale jak będę siedzieć za biurkiem.

Rośnie nieletnia opozycja, bez kompleksów księżniczek i żołnierzy. A co z nami, ramolami, którzy byli prawiczkami przed wzniesieniem Sfinksa? Jak już swingować to swingować. Wykopmy duchy z łóżka i przenieśmy się na rozkosznie wygrzane materace w nocnych klubach. A teraz białe tango, panie proszą panów. A panowie wszystko na wierzchu, bez żadnej ściemy.

P.S. Doda awansowała na Bridget Bardot. Według MiB to w jej młodym ciele zagościło niemoralne zepsucie. Powrót w małżeńskie okowy Majdana będzie dostateczną pokutą? Ale najpierw to i owo musiałoby nie nabrać skruchy, a skruszeć. Jak upolowany bażant, znaczy ptak. Doswingowania.

Redakcja poleca

REKLAMA