Poronienia i strata dziecka

napisał/a: channach 2008-06-26 19:39
Kochane kobietkli ja tez jestem mamą po przejsiach. wiem co to poronienie i troszkę ten temat przerobiłam. gdybym mogła pomóc w czymś dajcie znać. 3mam kciuki za Waszą psychikę i słoneczne jutro
napisał/a: monisia74 2008-06-27 12:00
channach mam niezbyt dobre wyniki...dzisiaj byłam u lekarza,ciaza nie wiadomo czy znow donosze ,do tego przyplatała sie anemia i mam podwyzszone mpv -11,8.doszły teperatura,zawroty głowy,obrzeki...mam skierowanie na ocp tyle ze tu do tego szpitala nie pojde.musze czekac do wtorku i czmp łódz.tam tez jeszcze badania prenatalne-powoli sie poddaje.
napisał/a: Asia35 2008-06-30 20:27
A ja wlasnie swoje malenstwo splukalam w sobote w toalecie i mimo, ze mam juz dwoje dzieci bardzo to przezylam, czuje, ze brakuje mi kogos jeszcze w mojej rodzince. Bardzo chcialabym miec jeszcze jednego skrzata a mam juz niewiele czasu. Mam jednak nadzieje, ze niedlugo znow bede cieszyc sie dzidziusiem w moim brzuchu, chociaz nie zachodze latwo w ciaze.
napisał/a: ciapciuch 2008-07-01 08:39
Znalazlam to na noworodku,uwazam ze powinnyscie to przeczytac.. http://pomocwsparcie.nmj.pl/viewtopic.php?t=3137
napisał/a: channach 2008-07-01 13:42
kochane kobietki, w pierwszej ciazy straciliśmy z mezem bliźniaki, serduszka biły i rpzestały bić. zabieg robiony na żywca. druga ciaza ponoć rewelacyjnie zdrowa urodził sie synz wada genetyczną letalna zył 5 tygodni. w tej ciazy ktorej 14 tydzien wlasnie leci zalicyzlam juz krwotok i podejrzneie wady wrodzonej, niedługo amniunkcja. wiem co to strach co to lęk nie wiem co nadzieja.
Monisiu te objawy nie wroża niczgeo dobrego i im szybciej trafisz do lekarza tym lepiej. bo mozę sie oakzac ze bedzie walka ni tylko o dzecko ale i o ciebie
napisał/a: monisia74 2008-07-02 09:28
ja swoje blizniaki w grudniu...najpierw robili po 2-3 razy tygodniowo usg dopochwowe,i barany nie widzieli ze sa blizniaki!!! jeden z nich u ktorego leczyłam sie prywatnie poprostu na bezczela ciagnal kase a wiedzial ze dzieci sa martwe!!!wyszlam na wlasna reke ze szpitala,ku ich przerazeniu ze dowiem sie pewnie prawdy! poszlam do innego lekarza ,i wyszlo wrecz ze nie jedno dziecko a 2!!!ze od ponad 3 tygodni martwe!!!to bylo 2 dni po moim wyjsciu na wlasne zadanie z tamtego szpita,dodam ze jeszcze przed wyjsciem ten niby moj lekarz na sile chcial mi podac jakis zastrzyk a ja odmowilam!!!podalby mi,dostalabym skurczy i wyczysciliby mnie tam a ja nawet bym nie wiedziala ze dzieci martwe byly od dawna ,ze 2 a nie jednO!!!a robili mi to usg w 3d!!! potem minelo troszke czasu i znow ciaza,znow krwawienie!!!i potem poronienie,teraz znow te problemy.na razie nie krwawie,nie plamie.ale te wyniki.odmowili mi badan genetycznych w czmp bo u mnie nie moga ze wzgledu na moje wyniki i na zagrozenie ciazy.tak naprawde oni sami nie wiedza co maja zrobic.a ja?ja sie panicznie boje.chce zeby juz bylo po wszystkim,zasnac i obudzic sie w grudniu,po porodzie.nie mam juz sil.zastanawiam sie gdzie jest bog?gdzie sprawiedliwosc?inne maja co rok to prorok,cpaja,pija,itp albo podrtzucaja dzieci,albo ich nie chca...boje sie lekarzy.nie wierze w ich pomoc.porod mojej corki byl koszmarem.zostawili mnie na sali,i poszli na impreze oddzialowa,a ja tak lezalam od 8.00 rano do 20.30 mialam rozwarcie ale akcja porodowa stanela,mialam skurcze,tak mnie faszerowali lekami ze dostalam rzucawki.nikt nawet nie zainteresowal sie mna ze chce pic.podlaczyli mnie do ktg i czegos tam jeszcze, musialam tak lezec na plasko tyle godzin,z bolu czasem film mi sie urywal.mala sie zaklinowala,po wyjeciu jej okazalo sie ze obie mamy 40 razy wiecej bialych krwinek niz przewiduje norma,ja cala bylam potrzaskana,w srodku,po zszyciu znow kazali mi samej zejsc na lozko .ale jak jak podali mi zewnatrzoponowew znieczulenie!!! wiec teraz wiecie czemu sie boje lekarzy...ja poprostu im nie wierze
napisał/a: monisia74 2008-07-02 09:34
zapomnialam dodac ze przy tym porodzie wiedzieli ze jestem chora i lecze sie na astme,ze mam wade serca,mialam miec cesarke poniewaz mala byla ulozona posladkowo,a im nie chcialo sie zawiadomic mojego lekarza prowadzacego.mala zaklinowala sie raczka,poowijana pepowina.a ci denile wiedzieli i zostawili mnie tak.bo impreza wazniejsza.czekali az przyjdzie wieczorna zmiana i zrobi za nich wszystko!!!czy tak wyglada nasza sluzba zdrowia?to nie byl szpital w malej miescinie!tylko czmp!nastawione na tasmowa porodowke!
napisał/a: monisia74 2008-07-02 09:38
asia mialas tak samo jak i ja.widzisz ja w grudniu,kolejnego dnia po tym usg.mialam stawic sie do szpitala na zabieg.nie zdazylam.zachcialo mi sie siusiu.poszlam do wc,nie poczulam skurczu ale cos takiego jakby chlupniecie.do dzis mam ataki strachu jak ide do wc.boje sie usiasc na muszli.tez mam 2 dzieeci z poprzedniego zwiazku
napisał/a: Asia35 2008-07-02 10:52
monisia74 napisal(a):asia mialas tak samo jak i ja.widzisz ja w grudniu,kolejnego dnia po tym usg.mialam stawic sie do szpitala na zabieg.nie zdazylam.zachcialo mi sie siusiu.poszlam do wc,nie poczulam skurczu ale cos takiego jakby chlupniecie.do dzis mam ataki strachu jak ide do wc.boje sie usiasc na muszli.tez mam 2 dzieeci z poprzedniego zwiazku


Mam pytanie czy mialas jakiekolwiek problemy z poprzednimi ciazami?
napisał/a: Asia35 2008-07-02 11:16
Jesli chodzi o sluzbe zdrowia w Polsce to tez nie jestem zadowolona, przy pierwszym porodzie tez musialam sie meczyc, nie mialam zwyklych skurczy jak to przy porodzie skurcz i przerwa i znowu skurcz, caly czas chyba z 6 godzin bolal mnie brzuch cos podobnego jak przy miesiaczce tylko tysiac razy silniejszy, to oczywiscie po lekach, ktorymi mnie nafaszerowali, jak mowilam do poloznej, ze brzuch boli mnie caly czas to mowila, ze jej na tym urzadzeniu wychodzi, ze mam normalne skurcze, podpieta bylam do kroplowki to musialam sama sobie isc do kranu, z kroplowka, zeby zwilzyc sobie usta. Na koniec tego wszystkiego zle mnie wyczyscili, mialam drugi raz zabieg, stracilam duzo krwi, musieli mi przetaczac. Teraz modle sie, zebym nie musiala miec kolejny raz przetaczanej krwi, bo tak mi zmieszali krew, ze teraz musze dostac dokladnie taka jaka mam, a grupa mojej krwi teraz to 0 RhD + Ccee, pewno wogole o takiej grupie nie slyszlyscie, ja tez nie. No i taka jest sluzba zdrowia w Polsce, ale o zagranicznej tez nie wiem co myslec, pewno gdybym byla teraz w Polsce moze bym nie poronila, tutaj do trzeciego miesiaca ciazy wogole sie nie interesuja czy wszystko jest w porzadku, dopiero jak zaczyna sie cos dziac, na szybko trzeba szukac poloznej, bo tu chodzi sie do poloznej nie do gina.
napisał/a: monisia74 2008-07-02 17:00
tak asia.z mlodsza corka od 3 miesiaca załozno mi szew,niestety nadal mialam problemy i reszte czasu do porodu spedzilam w szpitalu.pozniej 2 razy poronilam,teraz tez mam znow problemy.wiem jedno ze nie ma tu nic do rzeczy oszczedny i higieniczny tryb zycia bo ja widze po sobie ze to niestety nie ma znaczenia.mimo ze uwazam i tak ciagle mam problemy.pozdrawiam cie 3 maj sie
napisał/a: Asia35 2008-07-03 08:46
Dzieki monisia za odpowiedz. Wiesz ja nigdy nie mialam zadnych problemow z ciaza i dlatego jakos nie moge sobie poradzic z tym, ze stracilam dziecko, bardzo chcialabym miec jeszcze jednego skrzata, a mam juz niewiele czasu, chcialabym tez kiedys isc wreszcie do pracy, ja jednak uwazam, ze to przez to, ze nie oszczedzalam sie za bardzo, wiedzialam, ze przeginam, ale myslalam, ze mnie nic nie zlamie i kiedy postanowilam przystopowac okazalo sie, ze jest juz za pozno, ale tu gdzie mieszkam ludzie zyja w pospiechu i poronienia sa tu na dziennym porzadku, znam jedna kobiete byla osiem razy w ciazy, z czego cztery poronila. Pozdrawiam cie serdecznie i zycze Ci powodzenia!