Jesienne mamusie 2013

napisał/a: Monika09 2013-03-12 09:57
No, Smerfetka, Gratulacje.
ech, ja pamietam w pierwszej ciąży to uwielbialam usg. nie robilam zbyt czesto, ale zawsze nie moglam sie doczekac.

fajnie, że wszystko w porzadku.

ja powoli ogłaszam nowinę. a reakcje są podzielone.
z Frankiem to była wpadka. byliśmy jeszcze bez ślubu. 2 lata temu kupilismy dom. mamy kredyt. ale pracujemy obydwoje, a ja mam wrazenie, ze wszyscy uwazaja, ze to nieodpowiedni czas. a przeciez Franek konczy w marcu 4 lata!
ech... wiadomo, ze zawsze jest obawa o prace. ale ja wiem, ze gdybym sie nie zdecydowala teraz, to byloby mi coraz ciezej potem.

a teraz z innej beczki. juz wczesniej zostalam poproszona na chrzestną. chyba to bedzie w kwietniu. słyszałam różne opinie na temat chrzestnej w ciąży.
jak myślicie? można czy nie można??
napisał/a: Annjan 2013-03-12 10:28
Smerfetka super że wszytko ok:) jak Ci zazdroszczę że już jesteś po. Ja się chyba do tego 19 nie doczekam.... Jeszce równo tydzień...
Monika zawsze może się stać coś nieprzewidzianego, można stracić pracę, zachorować a pieniędzy zawsze moim zdaniem mogłoby być więcej. Także moim zdaniem fajnie że jak podjęliście decyzję to Wam się udało:) A o matce chrzestnej w ciąży to ja żadnych przesądów nie słyszałam.
Ja mam dzisiaj jeden z nielicznych od dawna dobrych dni:) czuje się dobrze i nie wymiotuje:) pewnie wieczorem się to zmieni ale powiem wam że normalnie odpoczywam:)
napisał/a: SmerfetkaMaruda 2013-03-12 12:15
Monika09 napisal(a):No, Smerfetka, Gratulacje.
ech, ja pamietam w pierwszej ciąży to uwielbialam usg. nie robilam zbyt czesto, ale zawsze nie moglam sie doczekac.

fajnie, że wszystko w porzadku.

ja powoli ogłaszam nowinę. a reakcje są podzielone.
z Frankiem to była wpadka. byliśmy jeszcze bez ślubu. 2 lata temu kupilismy dom. mamy kredyt. ale pracujemy obydwoje, a ja mam wrazenie, ze wszyscy uwazaja, ze to nieodpowiedni czas. a przeciez Franek konczy w marcu 4 lata!
ech... wiadomo, ze zawsze jest obawa o prace. ale ja wiem, ze gdybym sie nie zdecydowala teraz, to byloby mi coraz ciezej potem.

a teraz z innej beczki. juz wczesniej zostalam poproszona na chrzestną. chyba to bedzie w kwietniu. słyszałam różne opinie na temat chrzestnej w ciąży.
jak myślicie? można czy nie można??


My dopiero dzisiaj obwiescilismy nowine rodzinie ;) Zawsze decyzja o dziecku pierwszym czy kolejnym nie jest latwa. Grunt, ze Wy poczuliscie, ze to jest ten moment, reszta sie nie przejmuj.

Niestety nie znam tego przesadu. Mysle, ze jesli rodzice dziecka nie maja nic przeciwko temu, to czemu nie.
napisał/a: SmerfetkaMaruda 2013-03-12 12:25
Annjan napisal(a):Smerfetka super że wszytko ok:) jak Ci zazdroszczę że już jesteś po. Ja się chyba do tego 19 nie doczekam.... Jeszce równo tydzień...
Monika zawsze może się stać coś nieprzewidzianego, można stracić pracę, zachorować a pieniędzy zawsze moim zdaniem mogłoby być więcej. Także moim zdaniem fajnie że jak podjęliście decyzję to Wam się udało:) A o matce chrzestnej w ciąży to ja żadnych przesądów nie słyszałam.
Ja mam dzisiaj jeden z nielicznych od dawna dobrych dni:) czuje się dobrze i nie wymiotuje:) pewnie wieczorem się to zmieni ale powiem wam że normalnie odpoczywam:)


Wiem co to znaczy czekac na usg... sama myslalam, ze zwarjuje co sie przelozylo na wyzsze cisnienie. Zreszta od poczatku tej ciazy mam wyzsze. W normie ale zdecydowanie wyzsze niz mialam.

Cos Wam smiesznego napisze, wrocilysmy z zajec, Jula je zupe , ja jem swoja i nagle patrze a ona coraz wolniej unosi lyzeczke, niby nie rozlewa ale jednak... Podchodze do niej a jej oczy leca... Hehehehhe nie wiem jakim cudem prawie cala zupe zjadla, z 2 lyzeczki moze jej sie rozlaly. Wzielam na rece i poszla spac...
to jest miedzy innymi skutek, tego ze wczoraj moje dziecko zostalo na 1,5 godziny bez mamusi... W nocy jak przypuszczalam byla pobudka, i musialam ja trzymac na rekach, przytulac i glaskac... Odreagowala, ze mnie w domu nie bylo. Dzisiaj od rana na krok mnie nie odstepowala. No niestety akurat teraz przypada szczyt leku separacyjnego... a ze jestesmy najczesciej we dwie w domu. Mam nadzieje, ze juz bedzie spokojnie spala dzisiaj w nocy, bo przyznam, ze 1,5 godziny wyrwane ze snu plus z kolejna godzina bo nie moglam zasnac, tez zrobily swoje. Nie wiem, jak ona za rok pojdzie do przedszkola...Sorki za taki dlugi post ale jakos musialam z siebie wyrzucic.

Annjan mysle, ze te coraz lepsze dni to juz wlasnie teraz przyszly :) Jeszcze do usg bedziesz sie stresowac a pozniej juz tylko bedzie lepiej :) Trzymam kciuki.
napisał/a: Annjan 2013-03-13 12:54
SmerfetkaMaruda napisal(a):Wiem co to znaczy czekac na usg... sama myslalam, ze zwarjuje co sie przelozylo na wyzsze cisnienie. Zreszta od poczatku tej ciazy mam wyzsze. W normie ale zdecydowanie wyzsze niz mialam.

Cos Wam smiesznego napisze, wrocilysmy z zajec, Jula je zupe , ja jem swoja i nagle patrze a ona coraz wolniej unosi lyzeczke, niby nie rozlewa ale jednak... Podchodze do niej a jej oczy leca... Hehehehhe nie wiem jakim cudem prawie cala zupe zjadla, z 2 lyzeczki moze jej sie rozlaly. Wzielam na rece i poszla spac...
to jest miedzy innymi skutek, tego ze wczoraj moje dziecko zostalo na 1,5 godziny bez mamusi... W nocy jak przypuszczalam byla pobudka, i musialam ja trzymac na rekach, przytulac i glaskac... Odreagowala, ze mnie w domu nie bylo. Dzisiaj od rana na krok mnie nie odstepowala. No niestety akurat teraz przypada szczyt leku separacyjnego... a ze jestesmy najczesciej we dwie w domu. Mam nadzieje, ze juz bedzie spokojnie spala dzisiaj w nocy, bo przyznam, ze 1,5 godziny wyrwane ze snu plus z kolejna godzina bo nie moglam zasnac, tez zrobily swoje. Nie wiem, jak ona za rok pojdzie do przedszkola...Sorki za taki dlugi post ale jakos musialam z siebie wyrzucic.

Annjan mysle, ze te coraz lepsze dni to juz wlasnie teraz przyszly :) Jeszcze do usg bedziesz sie stresowac a pozniej juz tylko bedzie lepiej :) Trzymam kciuki.


Oby w końcu przyszły bo już powoli z sił opadam:) ale na razie cieszę się tym że dzisiaj też jest nie najgorzej.
No a właśnie myślałam ostatnio o Twojej małej i przedszkolu. Nie chcę się mądrzyć bo ja wiem że dobrymi radami to piekło wysłane ale narodziny maluszka zbiegną się u was z pójściem małej do przedszkola... Nie jest to najlepsza sytuacja bo dziecko często przelewa potem agresję na maluszka bo odbiera to w ten sposób że mama ma nowe dziecko i już mnie nie chce. Uczyli mnie na studiach że lepiej wtedy dzieci nie oddawać do przedszkola ale uważam że da się to zrobić bez szkody dla niej tylko że jeśli ona dużo jest z Tobą to musicie zacząć pracować nad tym dużo wcześniej. Jakbym mogła jakoś pomóc to daj znać:) w końcu trzylatki i ich rozwój to mój konik

A co do tego usg to przeżywam bardzo...
napisał/a: SmerfetkaMaruda 2013-03-13 14:53
Annjan napisal(a):Oby w końcu przyszły bo już powoli z sił opadam:) ale na razie cieszę się tym że dzisiaj też jest nie najgorzej.
No a właśnie myślałam ostatnio o Twojej małej i przedszkolu. Nie chcę się mądrzyć bo ja wiem że dobrymi radami to piekło wysłane ale narodziny maluszka zbiegną się u was z pójściem małej do przedszkola... Nie jest to najlepsza sytuacja bo dziecko często przelewa potem agresję na maluszka bo odbiera to w ten sposób że mama ma nowe dziecko i już mnie nie chce. Uczyli mnie na studiach że lepiej wtedy dzieci nie oddawać do przedszkola ale uważam że da się to zrobić bez szkody dla niej tylko że jeśli ona dużo jest z Tobą to musicie zacząć pracować nad tym dużo wcześniej. Jakbym mogła jakoś pomóc to daj znać:) w końcu trzylatki i ich rozwój to mój konik

A co do tego usg to przeżywam bardzo...

Ona dopiero za 1,5 roku do przedszkola idzie :) Drugi maluch roczek bedzie mial.Zobaczymy czy 3x w tygodniu czy codziennie. Teraz chodzimy na zajecia muzyczno ruchowe we dwie, 2x w tygodniu. Chce ja przez te 1,5 roku przyzwyczaic do tego, ze sa inne dzieci, ze trzeba czekac na swoja kolej.itd. itd. Mam taki plan zebysmy czasami byly tylko we dwie. Zeby nie czula sie odtracona. Fajnie, ze jestes na forum to bede na pewno podpytywac ;)
napisał/a: Annjan 2013-03-13 15:05
eeeeee to spoko:) myślałam że będzie się to zbiegać w czasie. Wtedy jest średnio ale po roku razem to na bank łączyć tego nie będzie. Jeśli tylko w jakikolwiek sposób będę mogła pomóc, coś doradzić to śmiało mów:)
napisał/a: Monika09 2013-03-14 11:03
Annjana, a ty masz dzieci, czy to twoja pierwsza pociecha?
Ja narazie nic Frankowi nie mowie. On jak najbardziej uwielbia rodzenstwo cioteczne, ale nawet nie chce slyszec o swoim prywatnym braciszku czy siostrzyczce. Kiedys mowil, ze moglby sie na chwile bawic z takim dzieckiem, ale potem niech go jego mama zabiera do jego domu...
napisał/a: Annjan 2013-03-14 14:08
Swoich rodzonych nie mam. To będzie pierwsze :) ale pracuje w przedszkolu jako nauczycielka no i jak pisałam najlepiej lubię uczyć maluszki. No i nasze maleństwo będzie miało brata przyrodniego tylko że ma już 11 lat. Ale też mimo tego że jest już duży no i że nie mieszka z nami na stałe też mieliśmy nie lada problem jak mu oznajmić "wesołą" dla niego nowinę bo od dawna się zarzekał że on żadnych dzieciaków nowych nie chce... No i przyznam się do niezbyt pedagogicznego sposobu - była rzecz o której marzył, no i dostał ją - od dzidziusia. No i nie diabeł taki straszny się okazał :) nawet można powiedzieć że po chwili zaniemówienia się ucieszył :) Taki mały fortel :) ALE DZIAŁA!!!
napisał/a: Annjan 2013-03-14 14:09
Swoich rodzonych nie mam. To będzie pierwsze :) ale pracuje w przedszkolu jako nauczycielka no i jak pisałam najlepiej lubię uczyć maluszki. No i nasze maleństwo będzie miało brata przyrodniego tylko że ma już 11 lat. Ale też mimo tego że jest już duży no i że nie mieszka z nami na stałe też mieliśmy nie lada problem jak mu oznajmić "wesołą" dla niego nowinę bo od dawna się zarzekał że on żadnych dzieciaków nowych nie chce... No i przyznam się do niezbyt pedagogicznego sposobu - była rzecz o której marzył, no i dostał ją - od dzidziusia. No i nie diabeł taki straszny się okazał :) nawet można powiedzieć że po chwili zaniemówienia się ucieszył :) Taki mały fortel :) ALE DZIAŁA!!!
napisał/a: SmerfetkaMaruda 2013-03-14 16:42
Annjan napisal(a):Swoich rodzonych nie mam. To będzie pierwsze :) ale pracuje w przedszkolu jako nauczycielka no i jak pisałam najlepiej lubię uczyć maluszki. No i nasze maleństwo będzie miało brata przyrodniego tylko że ma już 11 lat. Ale też mimo tego że jest już duży no i że nie mieszka z nami na stałe też mieliśmy nie lada problem jak mu oznajmić "wesołą" dla niego nowinę bo od dawna się zarzekał że on żadnych dzieciaków nowych nie chce... No i przyznam się do niezbyt pedagogicznego sposobu - była rzecz o której marzył, no i dostał ją - od dzidziusia. No i nie diabeł taki straszny się okazał :) nawet można powiedzieć że po chwili zaniemówienia się ucieszył :) Taki mały fortel :) ALE DZIAŁA!!!


Hehehe my taki prezent od dzidziusia chcemy dac makej, jak bobas sie urodzi. Jestem ciekawa, jak zareaguje niby widac,ze na w sobie duzo empatii i dla nas i dla pluszakow no ale dzidzius na stale to nie to samo :) Jeszcze sporo czasu mamy...
napisał/a: Monika09 2013-03-18 08:34
Cześć Dziewczynki.
melduję się po dłuższej przerwie. po zwolnieniu, jakie wzięłam na Franka musiałam ruszyć z kopyta. w zeszłym tygodniu wtorek- czwartek spotkania służbowe na wyjeździe. sobota- niedziela- studia. Kończę w tym roku jeszcze podyplomówkę. trochę męczące, bo się nie wysypiam. o 20.30 już padam.
ogólnie dobrze się czuję. mdli mnie troche, ale bez wymiotów.
martwi mnie jedynie mój apetyt. jak tak dalej pójdzie to brzuch mi wywali na dniach. chociaż już teraz czuję się taka rozlana. poprzednim razem brzuch wyskoczył mi w ciągu dwóch tygodni w czwartym miesiącu...

męczy mnie zima, ale wczoraj jak wracałam do domu to widziałam lecącego bociana! teraz tylko liczyć dni...

a jak wasze weekendy?
miłego poniedziałku