Przefiltruj słońce

Opala nawet wtedy, gdy na niebie jest sporo chmur! Dlatego musisz codziennie chronić malca przed nadmiarem promieni.
/ 19.06.2006 15:58
 
Opalony maluch jeszcze niedawno uznawany był za okaz zdrowia. Tymczasem dermatolodzy kolejny rok alarmują rodziców: dzieci trzeba chronić przed słońcem. Skóra niemowlęcia i małego dziecka jest o wiele cieńsza i bardziej wrażliwa niż u dorosłego. Łatwo ulega oparzeniom. Skutki: bolesny rumień, pęcherze i nieprzespane noce. Znacznie gorsze jest jednak to, co grozi maluchowi w przyszłości. Nadmiar słońca może przyczynić się do powstania trwałych uszkodzeń, znamion, a nawet zmian nowotworowych.

Tylko w cieniu
Niemowlęta powinny spędzać lato w cieniu. Ich skóra jest tak delikatna i niedojrzała, że już po kilku minutach może ulec poważnym oparzeniom. Dodatkowe niebezpieczeństwo: maleństwa łatwiej niż dorośli i starsze dzieci ulegają udarom. Nie martw się o witaminę D – rozproszone promienie są wystarczającym bodźcem do jej produkcji.

Bądź ostrożna
Dermatolodzy uważają, że i starsze dzieci powinny spędzać większość czasu w cieniu. Każda mama wie jednak doskonale, że wszędobylskiego malca nie da się utrzymać w miejscu ani prośbą, ani groźbą. Trzeba więc zabezpieczać go przed słońcem w inny sposób. Dlatego:
- Unikaj upału. Nie wychodź z malcem na plażę między godziną 10 a 14. Promienie słoneczne są wtedy najgroźniejsze.
- Patrz na zegarek. Trudno określić precyzyjnie, jak długo malec może przebywać na słońcu. To zależy od jego karnacji i wieku, a także od pogody, szerokości geograficznej itd. Smagły, ciemnooki pięciolatek może przebywać na polskiej plaży dłużej niż blady dwulatek o jasnoblond włosach na wakacjach w upalnej Grecji.
- Ubierz maluszka. Biegające po plaży czy placu zabaw dziecko przez większość czasu powinno mieć na sobie koszulkę (najlepiej jasną) i czapeczkę z ocieniającym twarz daszkiem. Można też kupić – w niewielu sklepach lub przez Internet – ubranka z filtrem (np. firmy Schiesser). Tkanina jest wzbogacona w specjalne cząsteczki, które osłabiają działanie promieni słonecznych. Na ubrankach znajduje się oznaczenie UPF (Ultraviolet Protection Factor).
- Uważaj na leki. Niektóre z nich, np. sulfonamidy, zwiększają wrażliwość na promienie słoneczne. Efekt? Odczyn fototoksyczny, objawiający się podobnie jak oparzenie. Podobnie działa w kontakcie ze skórą sok niektórych roślin, np. pasternaku albo zwykłej pietruszki.

Smaruj, pryskaj...
Ale samo smarowanie kremem z wysokim filtrem nie wystarczy. Dlatego koniecznie:
- Smaruj grubo. Preparat przeciwsłoneczny chroni przed promieniami skutecznie, jeśli jest go na skórze wystarczająco dużo.
- Dokładnie. Dzięki kolorowym pigmentom dodawanym do preparatów dla dzieci można mieć pewność, że żaden fragment ciała nie został pominięty.
- Często. Preparaty przeciwsłoneczne działają tylko przez jakiś czas. Rozkładają się pod wpływem światła, a dziecko je ściera podczas zabawy. Trzeba więc powtarzać smarowanie co godzinę, najrzadziej co dwie.
Uwaga: Fakt, że preparat jest wodoodporny, nie oznacza, że pod wpływem wody nic się z nim nie dzieje. Uznaje się go za taki, jeśli zachowuje 50% swoich właściwości, a to znaczy, że drugie 50% traci!
Używaj dobrych kosmetyków. Tylko wtedy masz gwarancję, że ich właściwości są zgodne z opisem na opakowaniu. Preparaty przeciwsłoneczne lepiej kupować w sprawdzonych drogeriach czy aptekach niż na kramach przy plaży. Kosmetyki dla małych dzieci powinny być pozbawione substancji zapachowych i zawierać filtry mineralne (tlenki cynku i tytanu), a nie sztuczne, chemiczne.

Beata Turska
Konsultacja: lek. med. Małgorzata Dymecka-Hanusiak, dermatolog