"Reality show" - We-Dwoje.pl recenzuje

Autorki Niani w Nowym Jorku po raz kolejny w natarciu. Ich najnowsza powieść to lekcja pokory, dla tych co bezgranicznie wierzą w telewizję i jej blichtr. Świetnie się to czyta, jest śmiesznie, pouczająco i - mimo dość lekkiego tematu - książkę się pamięta. Niespodziewanie dobra literacka przygoda.
/ 17.05.2010 02:22
Autorki Niani w Nowym Jorku po raz kolejny w natarciu. Ich najnowsza powieść to lekcja pokory, dla tych co bezgranicznie wierzą w telewizję i jej blichtr. Świetnie się to czyta, jest śmiesznie, pouczająco i - mimo dość lekkiego tematu - książkę się pamięta. Niespodziewanie dobra literacka przygoda.

Czy gdyby ktoś zaoferował wam sławę i koniec finansowych kłopotów, nie rzucilibyście się na tę okazję bez wahania? Podobnej myśli jest Jesse, bohaterka najnowszej powieści Emmy McLaughin i "Reality show" - We-Dwoje.pl recenzujeNicoli Kraus. Jesse to tzw. przeciętna amerykańska nastolatka, jedna z wielu jakie co rok kończą szkoły średnie i starają się dostać na studia, na które przecież też trzeba mieć pieniądze. I to nie bagatelne pieniądze, które wielu absolwentów spłaca jeszcze wiele lat po skończeniu uczelni.
Jessie wie jakie nadzieje pokładają w niej najbliżsi. Ma być pierwszą w rodzinie która pójdzie na studia wyższe. Kiedy do jej szkoły zgłasza się stacja telewizyjna chcąc nakręcić reality show o nastolatkach, początkowo nie przywiązuje do tego specjalnej wagi. Chwilę potem okazuje się, że została wybrana na jedną z głównych bohaterek a stacja przedstawia jej rodzicom czek na 40 tysięcy dolarów. W takiej sytuacji, trudno jest dziewczynie odmówić udziału w programie. Już wkrótce dowie się, ile tak naprawdę jest „reality” w reality show i jak wiele trzeba poświecić dla spełnienia swoich marzeń.

Nie zamierzam tutaj książki autorek analizować pod kątem jakichś pedagogicznych treści, chociaż morałów w niej nie brakuje. Jest trochę o dorastaniu, o pozorach o tym jak można się mylić wobec ludzi i o tym, czym tak naprawdę może okazać się sława i co może zrobić z człowiekiem. Jest o brutalnych prawach show businessu. Jest świeże, niecodzienne spojrzenie na telewizję, trochę gorzkie, trochę smutne, podejrzewam jednak, że bardzo prawdziwe. Naprawdę trudno jest się w tę książkę nie zaangażować. Kraus i McLaughin mają dobrą rękę do żywych i wciągających bohaterek, ciekawych, niezwykłych a jednocześnie codziennych. Spojrzenie na świat oczami Jesse jest spojrzeniem coraz bardziej cynicznym i gorzkim, ani przez chwilę jednak nie przestaje być spojrzeniem wciągającym, w pełni angażującym naszą uwagę. Można się śmiać, można przejmować, nie da się jednak wobec tej książki ani na chwilę pozostać obojętnym.

To absolutnie urocza, przesympatyczna i doskonale napisana powieść o tym, jaką naprawdę cenę można zapłacić za marzenia i jak prawdziwym powiedzeniem jest to, że nie wszystko złoto co się świeci. Książki Kraus i McLaughin już znalazły swoje miejsce na ekranach kin. Coś mi mówi, że i ta opowieść znajdzie swój finał w Hollywood.

Marta Czabała

P.S. Acha, jeszcze ta okładka. Okropna, mylnie sugerująca kiczowatą powieść dla nastoletnich dziewczynek. Okropna! Zwłaszcza przy tak ciekawej powieści.

Redakcja poleca

REKLAMA