Ulubione wiersze

cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-15 19:11
LITANIA DO ŻOŁNIERZA

Choć nie wiem gdzie spoczywasz
Śmiertelną przeszyty kulą,
Choć nie wiem, Jakie jest Twoje imię,
Żołnierzu,
Któryś pierwszy
O świcie
Dnia pierwszego września
W obronie Ojczyzny
Zginął,
Jednak —
Wołam do Ciebie
Głosem zalanym łzami
I żarem serca:
Módl się za nami!

Gdy śpisz na polach wieśniaczych
Pod złotych pszenic całunem .
Wpatrzony w chabry kwitnące
Które —
Jak niebo błękitne
Jaśnieją nad zagonem —
Zamień się w płomień nienawiści
I ręce okryte ranami
Rozłóż, jak krzyż olbrzymi
I razem z polnymi ptaszętami
Na polskiej ziemi
Módl się
Za nami...

A jeśli w czarnym borze
Wśród świerków i białych brzóz,
Wśród malin czerwonych, jak Twoja krew
Znalazłeś
Swoje wieczne łoże —
Grób —
W urny naszych serc
Złóż
Cierpienia swoje
I ustami, do których przystygł
Na wpół wyszeptany
Wyraz — Ojczyzna
Módl się
Za nami!...

A kiedy spoczywasz w mieście
I. Twoje martwe serce
Budziły
Swastyki
Wiejące dniem i nocą
Chmurą,
Oczy swoje zakryj
Jak matczyną dłonią
Popiołami
Wsi polskich i polskich miast,
Które dziś jeszcze płoną
I razem z fabryk kominami
Módl się
Za nami!...
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-15 19:12
MATKA BOSKA CHŁOPSKA

matka boska chłopska
jest bez korony
ma srebrną twarz z owsa
kokardki z klonów

szara jak chata nad drogą
nie ma pereł i złota
pierś tylko jej zdobią
skowronków vota

pełna rzewnej tęsknoty
chodzi i błogosławi
świat od pługów złoty
od rosy biały
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-15 19:13
MATKA

Ma stara matka, szara jak krzyżyk na książce do

nabożeństwa,
ma w swojej bezsennymi nocami poradlonej twarzy
więcej powagi, dostojności i najprostszego piękna,
niż inicjały na kartkach starodawnych brewiarzy... ,

I zgasłe, na pół oślepłe jej oczy od trudu i łez
pogodniej patrzą w przyszłość, niż lipiec na polne żniwa
To przeogromne piękno, ową starczą urodę zrodziła w Niej
miłość czarnej, ojczystej ziemi, którą mocniej kocha,

niż mnie - syna.
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-15 19:13
MIŁOŚĆ

Ukochałem cię, ziemio rodzinna,
kiedy - jako chłopiec mały -
pasałem krowy w polu na zagonach
w letnie ogromne upały...

Ukochałem cię, ziemio rodzinna,
za twą szarość bezgraniczną -
która szumi na twoich ramionach
razem z żytem i pszenicą


1947
cohenna
napisał/a: cohenna 2009-07-15 19:14
więcej na podobnej stronie
[url]www.pocek.piwko.pl[/url]
napisał/a: ~joancu 2009-07-16 16:17
wiersz mojej sąsiadki



Boję się

Świata zamkniętego

Boję się

Złych ludzi

Boję się pustki wokół

I samotności….

Ona lęk we mnie budzi.

Kocham,

Gdy ludzie są przy mnie

Kocham

Ich dobre serca

Kocham rozmowy szczere

Z nich czerpię

Radość niezmiennie.

Czasami …

Lubię ciszę,

Tykanie starego zegara,

Lubię,

Pojękiwanie czajnika,

Gdy ogień się

W piecu dopala.

Lubię,

Gdy w domu jest ciepło.

Za oknem wiatr

Świerkiem kołysze

I jeszcze lubię niezmiernie

Gdy Bóg mieszka we mnie…

On daje mi spokój

………....................i ciszę.

/ jesień 2005 r/
napisał/a: agnes_joan 2009-07-16 20:35
a co powiecie na twórczośc Stachury?



[RIGHT][/RIGHT]E.Stachura



[CENTER]CONFITEOR

Bosi na ulicach świata
Nadzy na ulicach świata
Głodni na ulicach świata
Moja wina
Moja wina
Moja bardzo wielka wina!
Zgroza i nie widać końca zgrozy
Zbrodnia i nie widać końca zbrodni
Wojna i nie widać końca wojny
Moja wina
Moja wina
Moja bardzo wielka wina!

Zagubieni w dżungli miasta -moja wina
Obojętność objęć straszna-moja wina
Bez miłości bez czułości-moja wina
Bez sumienia i bez drżenia-moja wina
Bez pardonu wśród betonu-moja wina
Na kamieniu rośnie kamień-moja wina
Manna manna narkomanna-moja wina
Dokąd idziesz po omacku-moja wina
I nie słychać końca płaczu-moja wina
Jedni cicho upadają-moja wina
Drudzy ręce umywają-moja wina
Coraz więcej wkoło ludzi-moja wina
O człowieka coraz trudniej-moja wina
- moja wina
- moja bardzo wielka wina![/CENTER]
napisał/a: ~joancu 2009-07-20 11:41
najpierw nie chcieli uwierzyć
więc mówili do siebie
że ich miłość za wielka
nieobjęta jak liście
za wysokie za bliskie
potem że to nieprawda
przecież tak jest ze wszystkim

lecz Ty co znasz ptaki po kolei
i buki złote
wiesz że jeśli miłość to tak jak wieczność
bez przed i potem

Jan Twardowski
napisał/a: ~joancu 2009-07-20 11:42
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka --- to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
napisał/a: ~joancu 2009-07-20 11:45
czystość ciała
czystość rąk pana przewodniczącego
czystość idei
czystość śniegu co płacze z zimna
wody co chodzi nago
czystość tego co najprościej

i to wszystko psu na budę
bez miłości

Jan Twardowski
napisał/a: ~joancu 2009-07-20 11:48
Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
zostaną po nich buty i telefon głuchy
tylko to co nieważne jak krowa się wlecze
najważniejsze tak prędkie że nagle się staje
potem cisza normalna więc calkiem nieznośna
jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy
kiedy myslimy o kimś zostając bez niego

Nie bądź pewny że czas masz bo pewność niepewna
zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście
przychodzi jednocześnie jak patos i humor
jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej

tak szybko stąd odchodzą jak drozd milkną w lipcu
jak d?więk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon
żeby widzieć naprawdę zamykają oczy
chociaż większym ryzykiem rodzić się niż umrzeć
kochamy wciąż za mało i stale za późno

Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze
a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny

Śpieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą
i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą
i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości
czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą

Jan Twardowski
napisał/a: ~joancu 2009-07-20 11:53
wierzę w radość ni z tego ni z owego
w anioła co spadł z nieba by bawić się w śniegu
w serce co chce wszystkiego i jeszcze cokolwiek
w uśmiech
że ktoś wymyślił sobie koniec końców
i jeszcze mówi po co i co dalej
w matkę co zniknęła za furtką ogrodu
w Boga prawdziwego bo już bez dowodów
takiego co nie lubi teorii o sobie

Jan Twardowski