Konkurs "Sztuka prasowania"

napisał/a: wonna_sasanka 2010-10-12 20:05
Jest rzecz, którą z braku czasu przekładam
choć za robieniem takich rzeczy wprost przepadam.
Chcę zrobić album dla mojej córki
z grubego kartonu i dekoracyjnej bibułki.
Pamiątki uzbierały się z czasem
od kiedy była jeszcze bobasem.
Będą tam zdjęcia USG i test ciążowy,
wypis ze szpitala i opis szczegółowy,
odcisk stópek gdy miała 5 miesięcy
i pierwszy kaftanik niemowlęcy.
A do tego mnóstwo fotografii,
żeby pamiętać co ona już potrafi.
Wszystkie chronologicznie poprzyklejane
i ręcznie, ozdobnie podpisane.
Na koniec pomocy fachowca będę potrzebować,
żeby wszystko zszyć lub zbindować.
Tworzenie tego albumu sprawi mi wiele przyjemności
a córeczce będzie przypominać o mojej miłości.
To wszystko dzięki generatorowi pary Tefala,
który czas przyjemnie spędzać pozwala.
pumcia
napisał/a: pumcia 2010-10-12 21:06
Prasowanie od zawsze mnie pasjonowało,szczególnie jako dziecko,nawet wtedy,kiedy wystraszona babcia odkryła,że sama podwędziłam jej żelazko i wypaliłam piękną dziurę w swoim pięknym fartuszku...dziś wiem,że było to baaardzo nierozsądne,tak wykorzystać babciną nieuwagę. ;)

To było takie ekscytujące,tak patrzeć kiedy mama sunie swoim żelazkiem po ubraniach a one tak artystycznie zmieniają swoje oblicze.Takie śmieszne wyobrażenia miałam jako kilkuletnia dziewczynka...:)

Teraz wiem już,że prasowanie w niczym nie przypomina scenariusza z dziecięcych lat..wręcz przeciwnie,to co miało być takie piękne jest męką mej duszy.Wieczne problemy z parą,przypalona stopka żelazka,kamień...w rezultacie źle wyprasowane spodnie a o koszulkach z lnu już nie wspomnę :/ całkowita masakra.

Stan teraźniejszy jest zupełnie nie do przyjęcia,małe dziecko,większe dziecko,odzież robocza męża no i moja.Człowiek nie ma czasu nawet na spokojny sen,zabawę z starszą córką a co dopiero na poświęcenie czasu prasowaniu..w rezultacie ---nie rzucajcie we mnie błotem!!!--mam wiecznie górę prasowania.Wściekam się na siebie za takie postępowanie,ale nigdy nie mogę nadążyć z czasem,kiedy coś już wyprasuję znowu pranie i sterty malutkich i większych rzeczy...bbrrrrrr.

A teraz wyobraźmy sobie,że mam cudowny generator pary,sunie miękko i cichutko pomrukując po ubrankach malutkich i tych większych..powracam myślą do dziecięcych wspomnień,jest dokładnie tak jak sobie to wyobrażałam jako dziecko.Ciach mach i po krzyku,wszystko ładnie wyprasowane,poskładane ląduje w szafkach.Pełna kontrola i harmonia,poczucie ładu i idealnej proporcji.
Jestem uśmiechnięta,bo szybko rozprawiam się ze stertą koszul,koszuleczek o spodniach już nie wspominając :) Rozglądam się,dzieci patrzą wyczekująco,zaraz pewnie wciągną mnie do zabawy..i tak się dzieje.

Więcej wolnego czasu,to więcej czasu na zabawę z dziećmi,łaskotki,wygłupy,spacery z psem.Ten czas wykorzystałabym tylko i wyłącznie na rozrywkę z rodziną,bo czas tak szybko ucieka,właściwie między palce,nie zauważamy,że tak naprawdę ktoś na nas czeka,na nasz gest,zainteresowanie,słodki buziak..a my tymczasem wiecznie zagonieni,zagubieni w czasie,oddalamy się od siebie sami nawet tego nie zauważając niekiedy...może wyda się to takie naginane,co tam rodzinę ma się na codzień lepiej zaszaleć,zrobić coś dla siebie jakieś spa czy nawet zakupy..każdy robi to co czuje----dla mnie ważna jest więź z ludźmi mi szczególnie bliskimi,a wiem,że jest jak jest,nie mamy czasu na szczerą rozmowę,dlatego chciałabym mieć więcej czasu na kontakt dla moich wiecznie wyczekujących dzieci,dla mojego wiecznie odstawianego "na bok" męża,dla wszystkich ich razem bo to oni są moim skarbem na całe życie,zasługują naprawdę na wiele, wiele więcej czasu...ale jak temu zaradzić????Jak podbudować ten fundament,kiedy obowiązki gonią za obowiązkami,terminy za terminami.. :(
kasiooolka
napisał/a: kasiooolka 2010-10-12 21:12
W pralni mojej rośnie góra prasowania
Sięga już niemalże wysokości nosa,
I tak wzrasta, pęcznieje, okna już zasłania!
Chętnie bym to wszystko w trzy wiatry wyniosła!

Mam pewne obawy, zupełnie logiczne
Że niebawem pralni przekroczy już progi
Osiągając w końcu rozmiary krytyczne
Zasłoni całą powierzchnię podłogi!

Złowieszczo mruga guzikami koszul
Sukienek falbany wrogo połyskują
Jakże mam odnaleźć się w tych ciuchów morzu
Które coraz głośniej do mnie nawołują:

"Uprasuj nas! Prasuj, wygładź nasze fałdy!
Będziemy prężyć się na desce dumnie!
Nie damy Ci spokoju! Urośniemy w hałdy!
I z nerwów niechybnie wylądujesz w trumnie!"

Łapię się za głowę, przebieram nogami,
"Co by tu uczynić?", myślę, zlana potem,
"Jak by tu rozprawić się z fatałaszkami?",
I nagle myśl nowa uderza jak młotem:

"Tak jest! To właśnie moje wybawienie!
Tyś mi ulgą! Lekiem, ratunkiem w potrzebie!
Generator pary! To cud urządzenie!
Moje mary senne skutecznie pogrzebie!"

I tak w mig, ja i on, jak jedna drużyna
Pozbawiamy zagnieceń, gładzimy krawędzie
Szast prast i po krzyku, kochana maszyna
Zaraz to wszystko sprasowane będzie!

Wtedy ja odetchnę z ulgą jakże wielką
Do wanny wleję wody, będzie mnóstwo piany
Zapach się uniesie nad całą łazienką
I cały świat na chwilkę stanie się różany

Generator pary - to super maszyna!
Teraz mi niestraszne słowo "prasowanie"
I czas swój oszczędzam, mogę iść do kina
lecz najchętniej przeznaczę go na LENIUCHOWANIE!!!
napisał/a: stellis 2010-10-12 21:29
Gdybym miała więcej czasu oddałabym go innym. Zrobiłabym to o czym marzyłam od zawsze- założyła fundację wspierającą chore dzieci. Czas nie ubłagalnie pędzi i zezwala jedynie na załatwienie podstawowych spraw codzienności. A gdyby tak ktoś zesłał nam więcej czasu? Czy życie nie byłoby piękniejsze?
napisał/a: witaaminkaa 2010-10-12 22:27
Piękny jesienny dzień, do drzwi puka przystojny kurier. Ma dla mnie to na co czekałam tyle tygodni. Generator Pary, najważniejszy sprzęt w moim domu. W suszarni właśnie wyschły moje białe bluzki do pracy.
Więc szkoda czasu, bierzemy się do roboty.
Kurcze zawsze kiedy trzeba prasować, mąż wybywa z domu. Ojj ale dzisiaj to nawet lepiej, osobiście rozkoszuję się nowym nabytkiem.
Do wyprasowania czeka aż 10 koszul. Zwykle potrzebuję godziny by koszule były idealnie wyprasowane. Puszczam swoją ulubioną płytę z muzyką filmową i do roboty.
Mija 15 minut. OOOOOOOOOOOO!! to już ostatnia koszula. Niemożliwe! Przecież to nie może być takie łatwe? A jednak.
I co ja teraz zrobię z tym wolnym czasem, zaoszczędziłam aż 45 minut!!!
No cóż my kobiety zawsze wiemy co jest do zrobienia w domu. Aleee nieee! nie tym razem, teraz czas dla siebie.

Dzwonię do koleżanek i zapraszam je na kawę, a coo niech wiedza co za cudo sobie sprawiłam. Chwalę się wszystkim że Generator Pary to cudowny sprzęt, każda może wypróbować, a ja przy okazji mam zaległą stertę suchego prania wyprasowanego. Ale muszę uważać by któraś nie ukradła mi mojego cacka. Plotki i pogaduszki z koleżankami a przy okazji przechwalanie się tym czego one nie mają. Tak właśnie wykorzystała bym wolny czas.
napisał/a: liwias 2010-10-13 08:37
Życie mogłoby być bajką... Ale nie jest, bo trzeba prasować.
Brrr... jak ja tego nie znoszę: te sterty pomiętego prania, które upycham gdzie się da, te godziny spędzone przy żelazku, kiedy w końcu nadchodzi mobilizacja, bo rodzina już nie ma w czym chodzić. I ledwo co zdążę ułożyć w szafach całą wyprasowaną i pachnącą garderobę okazuje się, że następną porcję trzeba właśnie ściągnąć z suszarki... To jak niekończąca się opowieść, albo raczej powtarzający się koszmar nocny.
A mogłoby być tak pięknie - taki generator pary mógłby człowiekowi (czyt. kobiecie) zmienić całe życie. Oczyma wyobraźni widzę, jak przy desce do prasowania stoi mój mąż. Do zwykłego żelazka pewnie by się nie dotknął, ale takie cudo techniki! Mój gadżeciaż musiałby sprawdzić osobiście jak to wszystko działa, a ja mogłabym w końcu poświęcić mnóstwo czasu mojemu ulubionemu hobby: projektowaniu i szyciu ubrań. Mogłabym wymyślać nowe, szalone kreacje i godzinami siedzieć przy maszynie do szycia.
I tak koło się zamyka - byłoby więcej ubrań do prasowania. Ale to już by była inna bajka... A raczej bajka mojego męża...
napisał/a: mycha1000 2010-10-13 08:45
Witam - nazywam się Aneta i chociaż jestem osoba nastawioną na sukces, to on mnie czasem nie lubi. Czymże jest sukces w pracy, w małżeństwie w porównaniu do bałaganu w domu spowodowanego stertą ubrań do prasowania? Nigdy sobie z tym nie radziłam. Teraz, gdy zostałam żoną nie radzę sobie już w ogóle (rzecz jasna ubrań jest dwa razy tyle). I kupka zbiera się i powiększa, i powiększa i powiększa ... tak że już mnie zza niej nie widać :) (gdyby można było zamieścić zdjęcie sterty, to ja chętnie to zrobię, może się ktoś zlituje w szanownej komisji;) ). Wracając do tematu wolnego czasu, to go praktycznie nie mam, bo muszę pracować na 1,5 etatu, wracam do domu (mam dość daleko, gdyż pracuję po drugiej stronie Bydgoszczy w stosunku do mieszkania) no i obiad, nastawienie pralki ( niestety kolejnej ) zmywanie, bo tego sprzętu też się jeszcze nie dorobiliśmy...ech...i tak dzień mija jak co dzień. Być może są osoby, które potrzebują bardzo generatorów pary - komisja na pewno będzie w tej sprawie obiektywna, ale mi to w zupełności wystarczy żelazko, bo mam takie stare co przypala ubrania, więc czasem lepiej w ogóle ich nie prasować, bo można się nabawić odcisku stopy żelazka na plecach. Wszystkich biorących udział pozdrawiam i życzę powodzenia!
napisał/a: niurwa 2010-10-13 10:59
Gdybym posiadała generator pary i mogła zaoszczędzić trochę czasu, napewno wykorzystałabym go w pełni. Jednym z pomysłów,jaki przychodzi mi do głowy jest relaks. Już nie mogę się doczekać,kiedy siadam przed telewizorem i wygrywam z moim mężem, oczywiście w playstation.Zaoszczędzony czas mogę poświęcić na trenowanie i doskonalenie się w tej dziedzinie.
Pozdrawiam.
napisał/a: krystynasug 2010-10-13 13:23
mam czas aby poświęcić kilka chwil sobie czyli biorę kąpiel siadam wygodnie w fotelu i rozwiązuje krzyżówki popijając kawę, nareszcie sama w domu to dopiero frajda, reszta myśli że stoję z żelazkiem mam naprawdę chwilę nareszcie dla siebie.
napisał/a: piotrus76 2010-10-13 20:11
.......góra prasowania mnie nie przeraża, lubię prasować ...to mój czas medytowania....albo nadrabiania zaległości w tv.....ale , gdy ten czas miał by się jakoś inaczej zapełnić to pojechała bym przed siebie na rowerze(to coś co przed mamusiowaniem robiłam notorycznie...) i czuła bym ten wiatr we włosach, a moje mięśnie zszokowane zaczęły by się budować od nowa....i tak do celu ..lub bez....ładować bateryjki.....ale jeszcze pachnąca kąpiel ,peelingi wszystkiego co możliwe, maseczki, masażyk,nawilżenie, ujędrnienie ... i znowu wracać mogę do codzienności............
katarzyna-bozek
napisał/a: katarzyna-bozek 2010-10-13 20:28
hmmm... no cóż, jak bym wykorzystała wolny czas?
A więc pomysłów mam wiele hihih
Najważniejszy to poświęcenie czasu dla mojej córci Wiolci.
Oczywiście mogłabym zrobić coś dla siebie, ale poco, dla mnie czas jest dobrze spędzony tylko, gdy jestem z rodziną. Cały wolny, a także zajęty czas spędzam w domku na urlopie wychowawczym, potrafimy się bawić całe dzionki, razem, gotujemy, sprzątamy, pierzemy i prasujemy. Mamy stare, zużyte żelazko, troszkę się męczymy prasując, ale dajemy radę. Czas nam płynie słodko i zabawnie.
Wolny czas oczywiście spędziłabym na zabawach tak jak dotychczas, a może pojechałabym z rodzinką na wycieczkę, kto wie, ciężko sensownie odpowiedzieć na takie pytanie. Jedno jest pewne na 100% wolny czas by się nie zmarnował ;)
Pozdrawiamy
napisał/a: marychna1265s 2010-10-14 09:58
Zaoszczędzony czas na prasowaniu był by dla mnie skarbem który bym poświęciła synowi który wymaga stałej opieki i poświęcenia ,a prasowania jest bardzo dużo szczególnie koszul mojego męża,który jest motorniczym i wymaga co dzień czystej koszuli tak więc czas który pochłania prasowanie jest tak dla mnie bardzo cenny dziękuję i pozdrawiam wszystkie panie domu