Soma - tabletka szczęścia

Nowy Wspaniały Świat. Znacie. To posłuchajcie. Co powoduje, że chcemy nieustannie przeżywać ekstazę i przyjemność, chcemy być ciągle szczęśliwi, zadowoleni. Rozkosz nieustająca, ach wciąż i wciąż, na nowo i na nowe sposoby. Ktoś powie, że to dążenie jest czymś naturalnym.
/ 08.01.2009 14:29
Nowy Wspaniały Świat. Znacie. To posłuchajcie. Co powoduje, że chcemy nieustannie przeżywać ekstazę i przyjemność, chcemy być ciągle szczęśliwi, zadowoleni. Rozkosz nieustająca, ach wciąż i wciąż, na nowo i na nowe sposoby. Ktoś powie, że to dążenie jest czymś naturalnym.

Odpowiem tak, dopóki nie staje się obsesją, ślepą pogonią, fobią czy zniewoleniem w końcu. Dlaczego tak nieustannie biegniemy za tymi przyjemnościami, dobrami - rozwój osobisty, samodoskonalenie - biją rekordy popularności. Chcemy być lepsi niż kiedykolwiek wcześniej, zaprzęgamy w tym celu naukę, technologię, wywracamy niemal wszystkie wartości.
Mamy już nowe świątynie - hipermarkety, centra handlowe, parki rozrywki, galerie itp. Mamy nowych kapłanów; polityków, przedsiębiorców a może polityków - przedsiębiorców (wiesz o czym mówię;)), korporacje, agencje reklamowe, public relations i media, gazety kolorowe z gadżetami, i TV, MTV, SUPERTV, HIPERTV, kablówki, satelity. Żyjemy w raju, trzymając w ręku coraz to nowsze elektroniczne gadżety, komórki, ipody, palmtopy, notebooki, cyfrówki, plazmy, lcd i cały ten stuff. Mamy już wszystko.

Soma - tabletka szczęścia

To co nas pcha aby to ciągle zmieniać, wymieniać, skoro te wszystkie rzeczy są w pełni funkcjonalne i mogłyby służyć jeszcze bardzo długo. Co powoduje, że jesteśmy zaniepokojeni, niespełnieni, szukamy coraz to nowszych sposobów na zoptymalizowanie, przyśpieszenie, poszerzenie pracy własnego mózgu. Okazuje się, że ten który mieliśmy już jest do kitu, ale skoro nie da się go wymienić to trzeba go przeprogramować. A może tak jaki electro chip (wiesz o czym mówię:)). Jednym słowem przełączmy się na nitro - turbo i wejdźmy w szybkość podprzestrzenną i przeczytajmy encyklopedię Britannica w jeden wieczór a co? NLP jest wspaniałym narzędziem aby się doskonalić i w dzień i w nocy.
Tylko po co???
Niespełnienie, wieczne niezadowolenie i ból są wpisane od wieków w naturę człowieka. Nowoczesny neurolingwistyczny marketing wykorzystuje to niemiłosiernie. Nikt nie chce być chory, niezadowolony, nieszczęśliwy, a jednak jest, był i będzie. Faktu tego nikt nie chce już sobie uświadamiać, szukając ukojenia w nieustannym morderczym konsumpcjonizmie. Ludzie zapominają, że cierpienie to bardzo ważny element życia od którego nie ma ucieczki.
Wszystkie te kolorowe, migające obrazki, które Cię atakują na każdym kroku, dające obietnice raju, mają tylko jedno zadanie - oddalić Cię od tego nieprzyjemnego uczucia i usadzić Cię w fotelu na kanapie z kawą, papierosem, bezmyślnie i biernie gapiącego się w to szklane okno.
Efekt tego prania mózgu jest czytelny, oto bowiem wyrasta nam pokolenie, które jest pozbawione ludzkich uczuć, które ma problemy z emocjami. Jest niezdolne do empatii, jakby powiedział David Icke - to pokolenie reptalian. Nie wiem czy mam ochotę i czy Ty masz ochotę słuchać jakie to techniki nlp-owskie stosuje się aby Cię nakłonić, zmanipulować, wysterować, abyś wykonał pożądane działanie. Te techniki są pararelne z zagadnieniami o charakterze wojskowym. To plany bitew (biznesowe), taktyka, strategia i w końcu wojna (sprzedaż). Jeśli wojna to przeciwko komu?
Najlepiej to widać w internecie w tzw. ebiznesie, jeśli zacząłbym ujawniać cały ten stuff, być może straciłbys/aś ochotę na zakupy a może w ogóle na surfowanie po necie, przynajmniej na jakiś czas. Mówi się, że jeśli coś jest skuteczne i działa niezawodnie to jest ok. Ale konsekwencji i skutków ubocznych to już nikt nie bierze pod uwagę. Liczy się PROFIT !!!!
Patrz dalej co tu mamy:
  • przemysłowa hodowla zwierząt i zwiększanie spożycia mięsa (chociaż jest udowodnione po stokroć, że nadmiar mięsa szkodzi)
  • posiadanie dóbr jest wyznacznikiem pozycji społecznej. No to szybko na start - pracuj ponad siły zaciągaj nowe kredyty (ZAPAKOWAĆ!!!!, MOŻE SIATECZKĘ!!! - ZNASZ TO). Będziesz spłacał ten debet do końca swoich dni, dom, samochód a wszystko po to aby mieć lepsze samopoczucie.
  • przyjaźń, sympatia - często nie zawieramy związków między osobowych z nadzieją i postanowieniem, że będą trwać wiecznie, istnieją dopóty, dopóki czerpiemy z nich zadowolenie i satysfakcję. Gdy mamy już spełnienie lub gdy się zawiedziemy to je rozwiązujemy. Nie ma żalu. IT'S A GAME - REPTALIAN GAME
  • nieustanne pobudzanie nienasycenia, niezaspokojenia, ulotność satysfakcji. Towar powinien przynieść satysfakcję i spełnienie natychmiast, jednakże czerpanie z niego zadowolenia powinno się skończyć w chwili, gdy kończy się czas potrzebny do ich skonsumowania. Czas ten powinien trwać jak najkrócej. Robi się wszystko aby człowiek nie był w stanie skupić pożądania na jednym przedmiocie przez dłuższy czas. Nieustanny ciągły ruch, poszukiwanie, odczuwanie tego właśnie pożądania, niezaspokojonego to właśnie jest rozkosz.
  • hipermarket - miejsce "magiczne", do którego ciągną każdego weekendu pielgrzymki. Rodzinne pielgrzymki. Rodzinny, pełen ciepła posiłek w Mcdonalds, przy leniwej łagodnej muzyce w sterylnym, o uniwersalnym w charakterze otoczeniu, stanowi swoiste intermezzo tej niedzielnej wędrówki. Po konsumpcji tektury i wiórów czy innych odpadów, popiciu solidnej porcji rakotwórczego aspartamu i kwasu fosforowego (COCA COLA), przychodzi kolej na wejście do raju - dźwięk, eleganckie wnętrza (galerie handlowe), zapachy, pokazy, gry, rozdawanie zabawek i upominków, konkursy, światła, cudne bajkowe ubiory, kolory. Czy jakieś dziecko się temu oprze i nie będzie chciało tam wrócić? A jaka wygoda, wszystko możemy załatwić w jednym miejscu. Ci artyści tworzą całe symulacje, które maja Cię przenieść w cudowny świat przytulnego miasteczka, deptaku, uliczki zaaranżowane tak jakby sprawiały wrażenie prawdziwych. Przecież jesteś na egzotycznych wakacjach, w czasie których czujesz się bardziej swobodny i wydajesz więcej kasy. Atrapy starych kamienic, ławeczki, donice ze sztucznymi roślinami, kawiarenki, sztuczny staw i fontanna a nawet mały lasek sosnowy. Jeśli dodamy do tego parki rozrywki z automatami do gier, kręgielniami, to człowiek traci poczucie czasu (zwróćcie uwagę na brak zegarów). Zwróćcie też uwagę na wielkość i rozległe przestrzenie, ogromne wysokości galerii handlowych (czy to Ci coś przypomina). Ten ogrom budzi respekt i podziw.
No dobra ktoś powie - ale co w tym złego w końcu?
Lubisz być manipulowanym? Lubisz się bez przerwy pilnować aby Ci czegoś przypadkowo nie wcisnęli, nie mówiąc o dzieciach czy rodzinie - TWOJA SPRAWA. Ale za tym kryje się coś bardziej poważnego. Bo od czasu do czasu coś idzie nie tak.
PUSTKA.
Czujesz się niespokojny, źle sypiasz, chwilowy bezruch wywołuje w Tobie bolesną nudę.
Potrzebujesz leku.
Huxley'owska SOMA już czeka. Soma w powieści to narkotyk oddziałujący na emocje, pozwalający na ucieczkę. Soma - lek antydepresyjny, lek na nadpobudliwość. Takie leki jak PROZAC zostały stworzone przez firmy farmaceutyczne z myślą o środkach uspokajających dla ludzi, którzy są niespokojni. Ale nie dla ludzi, którzy cierpią na depresję. Współczesna psychiatria uznaje ludzi niespokojnych (coraz młodszych notabene - co wcześniej było właściwie nie do pomyślenia w takiej skali) za ludzi podejrzanych o zaburzenia depresyjne. Prozac i pochodne używane są do czegoś innego niż depresja. Ludzie używają leków antydepresyjnych jak jakiś magiczny środek, który rozwiąże ich wszystkie problemy. A przecież rozwiązanie jakiegoś problemu może wymagać jakiegoś cierpienia. Uogólniając, życie niesie ze sobą ból, który jest dla nas ostrzeżeniem, nauką, potrafi z nas wyzwolić nieprawdopodobne pokłady kreatywności. To przecież w bólach powstawały i powstają cudowne działa sztuki. Trud przetrwania jest czasami bolesny, podejmowanie ryzyka jest bolesne, wiąże się z cierpieniem, zranieniem, fizycznym i psychicznym.
Dawniej ludzie sami sobie radzili z życiowymi kłopotami, ze wzlotami i upadkami, z przeciwnościami losu. Dzisiaj mają somę, połyka się ją bez ryzyka jak witaminę. Nie można się pozbyć tego co nieprzyjemne, trzeba nauczyć się z tym żyć. Ludzie nie chcą cierpieć ani walczyć, od tego nie ma ucieczki. Zapominamy o tym.
Na pewno nie pomoże nam w tym ta masowa ucieczka w to "zewnętrzne" szczęście w postaci współczesnych rozrywek gdy można wyłączyć myślenie. Prawdziwą sztukę zamieniły "dzieła" stworzone z czystej sensacji, niezdrowej fascynacji przemocą i fizyczną zmysłowością. Prawdziwe szczęście jest wewnątrz nas i jeśli nie będziemy karmić tego wnętrza prawdziwym pokarmem to marny nasz los.

Jerzy Beka
http://dbajosiebie.webnode.com

źródło: artelis.pl

Redakcja poleca

REKLAMA