Nie chowaj głowy w piasek - podejmij wyzwanie!

„ Pomyślę o tym jutro ” - zwykła mawiać Scarlett O' Hara, gdy miała jakieś zmartwienie. Większość z nas, podobnie jak Scarlett, odsuwa problemy na dalszy plan zamiast stanąć z nimi oko w oko.
/ 14.11.2009 23:48
„ Pomyślę o tym jutro ” - zwykła mawiać Scarlett O' Hara, gdy miała jakieś zmartwienie. Większość z nas, podobnie jak Scarlett, odsuwa problemy na dalszy plan zamiast stanąć z nimi oko w oko.

Stosujemy prosty mechanizm obronny : unikamy tego, co wywołuje lęk bądź wzbudza naszą niechęć. Z pewnością nieraz ci się to zdarza. Masz do zrobienia ważny projekt, ale nagle wynajdujesz tysiąc powodów, by nie zabrać się do pracy. W ostatniej chwili, zestresowana i zaniepokojona, siadasz do komputera i zarywasz noce, by zdążyć na czas z wykonaniem zadania.
A może kolejna sytuacja jest ci bliska : powiedziałaś koleżance w złości o parę słów za dużo, wiesz, że powinnaś przeprosić, ale zwlekasz z tym od tygodni licząc, że problem sam się rozwiąże. Tymczasem odkładana w nieskończoność sprawa nie wygaśnie, lecz powróci wcześniej czy później ze zdwojoną siłą i okaże się, że dobrych relacji z osobą , która czekała na twoje „ przepraszam ”, nie da się już naprawić.

Nie chowaj głowy w piasek - podejmij wyzwanie!

Udawanie, że problem nie istnieje, nie sprawi, że on naprawdę zniknie. Przeciwnie – będzie narastał i prowadził cię do życiowej porażki oraz utraty równowagi psychicznej. Dlatego przestań chować głowę w piasek i wyjdź naprzeciw rzeczywistości bez lęku przed możliwymi trudnościami. Unikanie konfrontacji z problemami staje się czasami przyczyną większego stresu niż sam problem.
To, czego nie robimy ze strachu przed złymi następstwami, odbija się na naszym samopoczuciu. Rodzi frustrację, podkopuje poczucie własnej wartości, wyzwala przygnębienie.
Wszystko co nowe, nieznane, budzi niepokój. Nie podejmujemy aktywnych działań, bo boimy się porażki, niepowodzeń, niedowartościowania. Jesteśmy przekonani, że nam się nie uda, więc odsuwamy od siebie trudne sytuacje, tym samym odbierając sobie szansę na osiągnięcie sukcesu. Zapominamy, że każda zmiana, nawet stresująca, nas rozwija. Na dłuższą metę metoda robienia uników się nie sprawdza. Nie możemy się oszukiwać, że wszystko jest w jak najlepszym porządku, kiedy wewnętrzny krytyk podpowiada nam, że tak nie jest.

Zjawisko unikania może być związane z przeżyciami z dzieciństwa. Dzieci są z natury otwarte, ciekawe świata i żądne wiedzy. Autorytarny system wychowawczy nie bierze jednak pod uwagę indywidualności dziecka, odbiera mu wiarę w siebie. Rodzice nie rozmawiają z dzieckiem, tylko oznajmiają mu swoją wolę, a ono nie ma prawa im się sprzeciwiać. Karane za nieposłuszeństwo, uczy się zatem, że jedynym sposobem uniknięcia konfliktu jest niedopuszczenie do jego powstawania. Tak więc rodzice, nieświadomie, rozwijają i utrwalają w swoich pociechach mechanizm unikania. Dlatego w dorosłym życiu większość z nas nie potrafi zmierzyć się z danym problemem, tylko zwyczajnie go unika.

Zamiast odwracać się od rzeczywistości, spróbuj ją zaakceptować. Odkryj w sobie potencjał energii, który w tobie drzemie, i podejmij walkę. Pamiętaj, że każdy z nas jest w stanie odnieść sukces, ale tylko wtedy, gdy nie ucieka przed konfrontacją i przyjmuje na siebie wyzwania. Nie wahaj się, nie wymyślaj nowych przeszkód i nie odkładaj niczego na potem. Uwierz w siebie, a osiągniesz wszystko, co chcesz, bo nie ma rzeczy niemożliwych do zrobienia. Innym się udało, to dlaczego tobie ma nie wyjść?

Agata Dudkiewicz

Redakcja poleca

REKLAMA