Magdalena Giedrojć "Vademecum singla"

Vademecum singla fot. Wydawnictwo RM
Przewodnik dla singli z praktycznymi poradami
/ 18.02.2009 14:53
Vademecum singla fot. Wydawnictwo RM

Kiedyś nazwano by cię starą panną lub starym kawalerem – dziś jesteś singlem. Masz dość odwagi, by żyć po swojemu, co wcale nie znaczy, że bezproblemowo. Ten niebanalny przewodnik po życiu w pojedynkę, adresowany do każdego singla, traktuje z powagą, ale i z humorem, wszystkie problemy, jakie rodzą się w wyniku braku drugiej połówki. Trafne spostrzeżenia i rady dotyczące singla w pracy, w domu i podróży, w zdrowiu i chorobie, ułatwią życie w pojedynkę w świecie zdominowanym przez pary oraz sprawią, że docenisz walory singlowania.
Jeśli jednak chciałbyś ułożyć sobie życie we dwoje, pomogą ci praktyczne wskazówki na temat sposobów podrywania, flirtowania i logistyki randki.
Czy więc jesteś singlem zadowolonym z życia, czy nie - zajrzyj do tej książki.

Wywiad z autorką książki
- Dlaczego zdecydowałaś się napisać „Vademecum”?
Magdalena Giedrojć: Powodów było kilka, ale kusiło mnie, by spojrzeć z dystansem na temat, który był mi bliski. Na Zachodzie singlowanie bywa rodzajem manifestu życiowego, u nas traktowane jest bardzo różnie. Jedni chcą widzieć w singlu człowieka nowej ery, inni nazywają go emocjonalnym tchórzem. A to wszystko nie jest takie proste. Pisanie daje szansę opowiedzenia o tym, co można zrobić i jak pewne sprawy poukładać po swojemu.

- Kto powinien przeczytać tę książkę?
Magdalena Giedrojć: Na pewno nie tylko single. Osoby, które żyją w pojedynkę, znajdą tu sporo informacji, które ułatwią im codzienność i podpowiedzą, jak sobie radzić z poszukiwaniami drugiej połówki. Przyjaciele i rodzina singli dowiedzą się, z czym zmagają się ich bliscy. Wbrew pozorom życie w pojedynkę wcale nie jest usłane różami, pełne lenistwa i zabawy. Warto, by wszyscy ci, którzy dość bezrefleksyjnie decydują się na ocenę i krytykę, spojrzeli na singlowanie jak na pełnoprawny model życia, w którym są lepsze i gorsze chwile.. Trochę inne niż w przypadku rodzin, ale równie ważne i wartościowe.

- Czy singiel może być szczęśliwy?
Magdalena Giedrojć: Moim zdaniem, szczęśliwy jest ten człowiek, w którego życiu przeplatają się ze sobą pasja i miłość, ale każdy z nas może znaleźć inny sposób na to twórczo-uczuciowe połączenie. Wiele zależy od tego, czy godzimy się na świat, akceptujemy siebie i innych ludzi, jak wiele jesteśmy w stanie dać i o jak wiele umiemy poprosić. To kwestia nas samych, a nie tego, czy w pobliżu jest ktoś, kto wzdycha na nasz widok. Oczywiście to jest miłe i wzmacnia poczucie własnej wartości, ale samo w sobie nie gwarantuje szczęścia. Ja byłam szczęśliwa jako singiel, teraz jestem szczęśliwa we dwójkę. Soliści muszą być bardziej samodzielni w swoim szukaniu szczęścia, ale to, co znajdują, bywa fantastyczne i inspirujące.

- Myślisz, że można przestać być singlem po przeczytaniu książki?
Magdalena Giedrojć:  Książka może zainspirować, podrzucić jakieś pomysły i wskazać kierunki, ale potem trzeba odłożyć ją na półkę i ruszyć do działania. Nic nie zastąpi prawdziwego życia. Na szczęście szukanie miłości może być bardzo radosne, rzecz jasna pod warunkiem że nie towarzyszy temu przymus czy rezygnacja. To ma być spacer w stronę słońca, a nie wyścigi z czasem. Tylko wtedy dostrzeżemy to, co naprawdę cenne, a nie to, co jest najbliżej i nie ucieka.

- Co mogą odnaleźć w tej książce osoby bez pary?
Magdalena Giedrojć:  „Vademecum” nikogo nie wyręczy w układaniu sobie życia w pojedynkę czy w związku. Nie ma tu też złotych rad, które sprawią, że po tygodniu świat stanie się cudownie prosty i pełen miłości. Chodzi raczej o pokazanie rozmaitym samotnikom, że tak naprawdę wcale nie są sami, a wokół nich toczy się naprawdę dobre życie, w którym też powinni brać udział. Niech to robią na swój sposób, ale ze świadomością, gdzie idą i gdzie mogą zajść.

- Z czym zmaga się współczesny singiel?
Magdalena Giedrojć:  Wbrew pozorom wcale nie z samotnością jako taką, bo całkiem nieźle ją sobie oswoił. Obawia się złośliwych komentarzy, pełnych niezrozumienia spojrzeń i uwag ze strony najbliższych. Dokucza mu brak akceptacji i powszechne w naszym kraju ocenianie człowieka wedle tego, czy jest z kimś w związku. Musi starać się podwójnie, by uwierzono mu, że naprawdę jest wartościowy. Nie poddaje się i pokonuje kolejne przeszkody, ale czuje się trochę tak, jakby działał na przekór światu.

- Czy nie lepiej w takim razie dać sobie spokój z singlowaniem i żyć spokojnie u boku kogoś miłego?

Magdalena Giedrojć: Tak właśnie myślą wszystkie koleżanki, ciotki i znajome, które patrzą na singla z politowaniem i zastanawiają się, co jest z nim „nie tak”, że wciąż jest sam. Ta książka powstała po to, by pokazać, że osoby żyjące w pojedynkę mają wybór. Jeśli zechcą poszukać drugiej połówki, proszę bardzo – trzymamy kciuki i dopingujemy w tej wędrówce do pary. Ale jeśli z bardzo różnych powodów nadal będą same, to także im pomożemy, zdradzimy na ucho parę praktycznych rad, jak sobie ułatwić życie, jak nie przegrać na własne życzenie. Każdy człowiek ma prawo żyć po swojemu i trzeba go w tym wspierać, a nie oceniać i pouczać.

Redakcja poleca

REKLAMA