„Zack i Miri kręcą porno” - Porno z morałem

Zack i Miri kręcą porno fot. Kino Świat
Kevina Smitha komedia o seksie, który zmienia wszystko - od zasobów portfela po długoletnią przyjaźń.
/ 02.07.2009 14:00
Zack i Miri kręcą porno fot. Kino Świat
Bohaterowie Kevina Smitha chyba nigdy nie dorosną, a jego filmy na zawsze pozostaną zakleszczone między świntuszeniem a infantylizmem. Dobra wiadomość jest jednak taka, że „Zack i Miri…“ to jedna ze śmieszniejszych komedii w dorobku tego reżysera.

Tytułowa para wiecznych dzieciaków mieszka ze sobą od czasu studiów, ale „bez seksu“, wyłącznie na przyjacielskich zasadach. Przychodzi moment, w którym ani jego, ani jej nie stać już na zapłacenie rachunków, więc kudłaty erotoman Zack (Seth Rogen) wpada  na pomysł, jak zarobić kupę kasy – patrz tytuł. Udaje mu się namówić do wzięcia udziału w tym przedsięwzięciu nie tylko Miri (Elizabeth Banks), ale także kolegę z pracy i gromadkę oryginalnych typów, np. panią, która puszcza bańki mydlane waginą (w tej roli Traci Lords, niegdyś gwiazda filmów XXX).

Proces twórczy pokazany został całkiem zabawnie, choć dowcipy oryginalnością raczej nie grzeszą (np. wymyślanie pornograficznych wersji tytułów znanych hitów kinowych).  Najczęściej powtarzającym się w zręcznych i wulgarnych dialogach słówkiem jest „shit“, co znajduje swoją kulminację w słynnej już scenie fekalnej. Ale dydaktyczny smrodek pojawia się pod koniec, gdy okazuje się, że Zack i Miri jednak się w sobie zakochali, a banda nieudaczników zyskała poczucie własnej wartości, wystawiając do kamery narządy płciowe. Porno nie porno – morał być musi.

„Zack i Miri kręcą porno”, Reżyseria: Kevin Smith, Produkcja: USA 2008, Dystrybucja: Kino Świat, Czas trwania: 101 min., Premiera: 26 czerwca 2009

Redakcja poleca

REKLAMA