Allen, Scorsese czy Hazanavicius - kto zgarnie najwięcej Oscarów?

Woody Allen ze swoją komedią romantyczną kontra Martin Scorsese i jego kino familijne. A może wielką, reżyserską dwójkę pogodzi Francuz Michel Hazanavicius oferujący niemy komediodramat. Który z nich będzie miał najwięcej powodów do radości po Oscarach 2012?
/ 24.02.2012 07:23

Woody Allen ze swoją komedią romantyczną kontra Martin Scorsese i jego kino familijne. A może wielką, reżyserską dwójkę pogodzi Francuz Michel Hazanavicius oferujący niemy komediodramat. Który z nich będzie miał najwięcej powodów do radości po Oscarach 2012?

Najmniej może zyskać Allen, który dostał dwie nominacje, dla najlepszego reżysera i najlepszego scenariuszu oryginalnego. Dzieło „O północy w Paryżu” jest także kandydatem do Oscara w kategorii najlepszy film oraz najlepszy scenariusz, stworzony przez kobiecy duet - scenografkę Anne Seibel i dekoratorkę wnętrz Helene Dubreuil. Jednocześnie ten jeden z najoryginalniejszych i najbardziej wyrazistych twórców światowego kina ma na swoim koncie najwięcej Nagród Akademii Filmowej z omawianej trójki. Dwukrotnie doceniono go za najlepszy scenariusz oryginalny obrazów filmowych: „Annie Hall” w 1978 roku oraz „Hannah i jej siostry” w 1987 roku. Pierwszy film przyniósł również Allenowi zwycięstwo w kategorii najlepszego filmu.

Allen, Scorsese czy Hazanavicius - kto zgarnie najwięcej Oscarów

Fot. Filmweb

Główny rywal Allena, Martin Scorsese adaptacją książki Briana Selznicka „Wynalazek Hugona Cabreta” wysunął się na przód peletonu. Tytuł filmu, po słowach „And the Oscar goes to…”, może zabrzmieć na deskach Kodak Theatre aż jedenastokrotnie. Nominacja dla najlepszego reżysera oraz najlepszego filmu daje wybitnemu twórcy szansę na powiększenie oscarowej kolekcji, w której znajduje się już statuetka za stworzoną w 2007 roku „Infiltrację”.

Do wyścigu po najwyższe laury dołączył, mniej znany szerszej publiczności, mający litewskie korzenie Michel Hazanavicius. Stworzony przez niego „Artysta”, czarno-biała komedia, przedstawiająca perypetie gwiazdy kina niemego, Rudolfa Valentino, który nie widzi swojej przyszłości aktorskiej w nadchodzącej erze dźwięku, zyskał przychylność oscarowej kapituły. Zaowocowało to nominacjami w 10 kategoriach. Brak słów może okazać się pogromcom dwóch głośnych nazwisk filmowego świata.

Źródło: www.artivia.pl

Redakcja poleca

REKLAMA