Okiem taty - Półroczny bilans edukacyjny

Daniel pół roku skończył. Kiedy to przeleciało – naprawdę nie wiem. Dopiero przecież był malutką kruszyną, której głowa mieściła się w jednej dłoni. A teraz – kawał chłopa na osiem kilo wagi.
/ 29.10.2008 22:18
Daniel pół roku skończył. Kiedy to przeleciało – naprawdę nie wiem. Dopiero przecież był malutką kruszyną, której głowa mieściła się w jednej dłoni. A teraz – kawaOkiem taty - Półroczny bilans edukacyjnył chłopa na osiem kilo wagi.

Posiadanie pierwszego dziecka drastycznie zmienia punkt widzenia, postrzeganie świata, rozkład dnia, organizację czasu i ogólnie – życie. Ileż to nowych doświadczeń, interesujących sytuacji, zaskakujących epizodów – o tym wszystkim opowiadałem dotychczas. Warto jednak też powiedzieć, że przez minione sześć miesięcy dowiedziałem się lub nauczyłem, że:
  • nauka opieki nad dzieckiem na modelach lalkowych nie przygotowuje do opieki nad prawdziwym dzieckiem;
  • można zasypiać w mgnieniu oka i budzić się całkowicie przytomnym na najlżejszy szelest oznaczający obrót dziecka w łóżeczku;
  • każdą, obojętnie jaką, wykonywaną czynność (w tym fizjologiczną) można przerwać lub skończyć w przeciągu pięciu sekund od chwili uruchomienia przez Młodego alarmu;
  • spacery wokół osiedla trwające ponad godzinę, to całkiem niezły sposób rekreacji;
  • dziecko (zwłaszcza gdy waży już powyżej sześciu kilo) jest znakomitym zamiennikiem sztangi;
  • kilka kostek czekolady i parę łyków wody mineralnej może blokować głód na dłuższy czas;
  • odejście od dziecka, które właśnie zasnęło podczas karmienia, jest prawdziwym testem umiejętności bezszelestnego poruszania się w trudnym terenie;
  • ubranka dla Daniela kosztują więcej niż dla mnie;
  • sąsiedzi, których dotąd nie słyszałem, nagle stali się bardzo hałaśliwi;
  • młodzież na dworze też stanowczo za głośno hałasuje;
  • ślina może być wszędzie;
  • malinki można robić nie tylko w chwili miłosnych uniesień;
  • wszelkie grzechotki, gryzaki, zabawki przegrywają sromotnie w rankingach atrakcyjności z komórką i pilotem;
  • to co rodzice mają na talerzu i w szklankach zawsze jest atrakcyjne, nawet jeśli nie można tego jeszcze konsumować;
  • fakt, że rodzice twierdzą, iż należy już iść spać, bo późny wieczór, nie oznacza, że dziecko faktycznie zaśnie;
  • można mieć ochotę na zabawę o godzinie trzeciej nad ranem;
  • wszystko da się włożyć do buzi i obślinić;
  • Młody zawsze obudzi się kilkanaście minut po tym, jak ja się położę do łóżka, by odpocząć;
  • optymalna temperatura, wskazywana na podgrzewaczu do butelek jest w stanie całkowicie poparzyć niemowlakowi przełyk;
  • to co piszą w tzw. „mądrych książkach o dzieciach” to zazwyczaj teoretyczne wskazówki nijak mające się do praktyki z własnym dzieckiem;
  • opowieści i rady „krewnych i znajomych królika” - również,
  • ale uśmiech dziecka wynagradza wszystko.
...i nadal się uczymy... dzień po dniu...

Rafał Wieliczko

Redakcja poleca

REKLAMA