Zabawki, słodycze, gadżety z lat 90 - przegląd

Gadżety z lat 90 fot. FREE
Jak dobrze wrócić do lat dzieciństwa.
Małgorzata Machnicka / 13.09.2016 15:26
Gadżety z lat 90 fot. FREE

Z rozrzewnieniem wspominam dzieciństwo. Przygotowując ten artykuł, co jakiś czas zza mojego biurka, dochodziło "Oooooooch. Pamiętam! Bardzo chciałabym znów to mieć!" Pisząc go, posiłkowałam się również pamięcią i wiedzą moich redakcyjnych koleżanek, żeby był możliwie jak najbardziej spójny i prawdziwy - w końcu niekoniecznie to, co ja pamiętam ze szkolnej ławki czy podwórka, u wszystkich musiało wyglądać tak samo.

Mimo, że moje dzieciństwo przypadło na niełatwe dla Polski czasy, to wspominam je jako najlepsze chwile mojego życia. Na półkach niby tylko ocet, pod sklepami kilometrowe kolejki po dywany i meble, a jednak wszystko było jakieś takie magiczne, chociaż pełne sprzeczności. No bo przyznacie, że trochę to dziwne, jak w ramach buntu i usilnych prób przyspieszenia swojej dorosłości, ja i moje koleżanki z podwórka, kupowałyśmy gumy, które wyglądały jak papierosy. Za przyzwoleniem rodziców.

Zabawki

Jak to możliwe, że kiedyś wystarczał kawałek kolorowej sprężyny, albo dwie kulki na sznurkach, żeby zaabsorbować dziecko zabawą na kilka ładnych godzin? Pamiętam, jak w późniejszych latach, całe wakacje potrafiłam spędzić na graniu w gumę, wisząc na trzepaku lub grając w klasy. Jedno tylko się nie zmieniło przez 20 lat - nadal marzeniem każdej dziewczynki jest lalka Barbie.

1. kolorowa sprężyna, 2. tzw. Riki Tiki, 3. lalka Barbie, 4. kalejdoskop, 5. rybki na magnesy

To czytałyśmy i oglądałyśmy

Książki Małgorzaty Musierowicz pochłaniałam jedną po drugiej. Wakacje spędzane u babci umilały mi przygody "Dzieci z Bullerbyn", a z pierwszą klasą szkoły podstawowej kojarzy mi się "Plastusiowy Pamiętnik". Może w literaturze niewiele się zmieniło i nadal pisze się dobre książki dla dzieci, ale na pewno nie można tego powiedzieć o bajkach w telewizji. Radosne i śmieszne przygody bohaterów Hanna Barbera, zastąpiły dziwne, niekiedy nawet przerażające, postacie bez charakteru. Nie ma już nawet dobranocki, na którą kiedyś każdy z nas czekał z utęsknieniem. Szczególnie na tę w niedzielę.

1. "Plastusiowy Pamiętnik" Maria Kownacka, 2. "Kwiat kalafiora" Małgorzata Musierowicz, 3. "Oto jest Kasia" Mira Jaworczakowa, 4. "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren

Przybory szkolne

Kredki bambino, gumka "myszka" i zeszyt papierów kolorowych niemal codziennie wędrowały ze mną do szkoły. Kilka lat później przyszło mi się zmierzyć z całą serią zbiorów do matematyki "I Ty zostaniesz Pitagorasem". Nad jednym zadaniem potrafiłam spędzić kilka godzin - z tyłu podane były prawidłowe wyniki, więc nie można było rodziców oszukać w żaden sposób, że odrobiło się pracę domową. Na matematyka nie wyrosłam, ale wszystkie męki wspominam teraz z uśmiechem na ustach.

1. bloki rysunkowy i papierów kolorowych, 2. zbiór zadań do matematyki "I Ty zostaniesz Pitagorasem", 3. gumka Koh-I-Noor, 4. kredki

Zestaw modnej dziewczyny

Wszystko co powinna mieć trendsetterka w latach 90-tych - welurowe legginsy, grubą frotkę na końskim ogonie, białe chodaki (tego akurat za grosz nie potrafię zrozumieć, skąd się wzięła na nie moda?), zegarek Baby G i uwaga, absolutny hit, naklejane jednorazowe kolczyki. Jak przypomniałam o nich dziewczynom w redakcji, wszystkie zaczęły piszczeć! Stylówki dopełniały kolorowe pasemka włosów farbowane prasowaną bibułą (kiedyś zafundowałam sobie niebieskie włosy, które nie chciały się zmyć przez całe wakacje) i t-shirt z własnoręcznie (no dobra, przez mamę) naprasowaną lalką Barbie. To naprawdę było coś!

Najmodniejsze kosmetyki z lat 90-tych


1. zegarek Baby G, 2. chodaki, 3. welurowe legginsy, 4. frotka do włosów, 5. kolczyki samoprzylepne

Nasze ulubione słodycze

Która z was nie pamięta smaku Cola Cao (jeju, jakie szczęście, że od kilku lat znów można je kupić). Albo tego jak pachniały "historyjki" z gumy Donald, które każda z nas zbierała? Ptyś pity na przerwie, bekonowe Ruffles'y pożerane w pośpiechu i ciepłe lody na deser to smaki podstawówki. Trochę to przerażające, że nie mogę przypomnieć sobie żadnych zdrowych słodyczy, ale cóż, takie czasy. Suplementowałyśmy się jednak wszystkie solidnie Vibovitem i Visolvitem (w niektórych aptekach nadal możecie je kupić).

Więcej słodyczy prosto z lat 90-tych


1. guma do żucia Donald, 2. kakao Cola Cao, 3. gumy kulki, 4. batonik Picnic, 5. wafelek KouKou RouKou

Powiew nowoczesności, czyli elektroniczne gadżety

Trzy anegdoty. Pierwsza związana jest z niebieskim walkmanem marki Unitra. Miałam może 5, może 6 lat. Walkman towarzyszył mi dosłownie codziennie - uwielbiałam słuchać muzyki. Tak bardzo byłam ciekawa, jak to się dzieje, że mogę dzięki niemu słuchać ukochanej Majki Jeżowskiej, że postanowiłam go rozkręcić i sprawdzić co jest w środku. Chyba nikomu nie muszę mówić, że skręcić go już nie umiałam ani ja, ani tata, ani dziadek. Płacz był straszny. Druga związana jest z nieszczęsnym Tamagotchi, którego rodzice nigdy nie chcieli mi kupić. Jak pytałam dlaczego, to zbywali mnie zdawkowym "To ogłupia". A przecież to miała być tylko namiastka zwierzątka, o którego tak bardzo ich prosiłam! Trzecia to pełen sukces. W grę, która polegała na zbieraniu jajek byłam świetna i biłam rekordy. Commodore był dla chłopaków.


1. walkmen Unitra Kajtek, 2. gra Wilk i Zając, 3. komputer Commodore 64, 4. gra Tamagotchi

Tagi: lata 90

Redakcja poleca

REKLAMA