Nowe badania Całunu Turyńskiego potwierdzają obecność krwi osoby torturowanej

Całun turyński fot. Materiały prasowe
Do takich wniosków doszedł zespół włoskich naukowców.
Małgorzata Machnicka / 03.07.2017 11:10
Całun turyński fot. Materiały prasowe

Całun Turyński faktycznie wszedł w kontakt z krwią człowieka zabitego w okrutny sposób - do takich wyników badań nad płótnem, w które zgodnie z tradycją miało zostać owinięte ciało Chrystusa po śmierci na krzyżu, doszedł zespół włoskich naukowców z Triestu, Bari i Padwy.

Skoncentrowaliśmy się zwłaszcza na częściach materiału odległych od plam widocznych pod mikroskopem optycznym. Płótno zostało przebadane na poziomie atomowym w poszukiwaniu nanocząsteczek o pochodzeniu organicznym. Odnalezione elementy wskazują na pochodzenie biologiczne i pojawiają się w zauważonych proporcjach we krwi osób podczas ciężkiej traumy, po torturach.

Zabiła swojego chłopaka podczas nagrywania filmiku do internetu

Od setek lat trwa dyskusja nad autentycznością Całunu Turyńskiego. Jednocześnie płótno jest jednym z najczęściej badanych przez naukowców obiektów w historii ludzkości. Zajmowali się nim eksperci z dziedziny fizyki, chemii, biologii czy kryminologii. Liczne wyniki poprzednich badań były często sprzeczne i wzajemnie się wykluczały. Powstała nawet specjalna gałąź nauki - syndologia - zajmująca się badaniem tylko Całunu Turyńskiego.

Wzmianki pisane na temat całunu znajdują się jeszcze w Ewangelii. Potem płótno zaginęło na całe wieki, odnalezione zostało w średniowieczu. Ostatecznie pod koniec XVI wieku trafiło do Turynu.

Dlaczego kobiety noszą krowie maski?


Naukowcy przyznają, że szereg faktów przemawia za pochodzeniem tkaniny z I wieku naszej ery, z rejonów Ziemi Świętej. Świadczą o tym m.in. badania pyłków znalezionych na powierzchni. Kościół dotąd nie zajął oficjalnego stanowiska w kwestii autentyczności całunu. Kolejni papieże zachęcali jedynie naukowców do poszukiwań prawdy o płótnie.

Redakcja poleca

REKLAMA