Evija Laivina – gadżety urodowe, które wyglądają jak narzędzia tortur

Wszystkie można kupić przez internet.
Marta Słupska / 07.11.2017 11:44

Niektóre wyglądają strasznie, inne śmiesznie, ale wszystkie mają poprawiać wygląd i sprawiać, że pozbędziemy się zmarszczek, urodowych defektów i kompleksów. Przynajmniej w założeniu.

W służbie urody

Jeśli do tej pory nie miałyście wrażenia, że branża beauty posuwa się za daleko w proponowaniu kobietom sposobów na rzekome poprawienie urody, gwarantujemy, że projekt pewnej łotewskiej artystki zmieni wasze zdanie na ten temat. Evija Laivina stworzyła serię fotografii pod tytułem „Beauty Warriors” („Urodowi wojownicy”), w ramach której sportretowała kilkanaście kobiet. Każda z nich testuje kupione na Ebayu gadżety, które – zgodnie z reklamą – mają poprawiać urodę bez użycia skalpela.

Gadżety, o których mowa, wyprodukowano w większości w Chinach i można je wciąż bez problemu kupić na portalach aukcyjnych. Modelki, które używają ich na zdjęciach, wyglądają kuriozalnie i trudno oprzeć się wrażeniu, że padły ofiarą presji społecznej, pragnąc w ten dziwaczny sposób pojedynkować się z naturą i walczyć z własnym wyglądem. Tym samym portrety łotewskiej fotografki obnażają współczesny kult piękna, wyśmiewając go i sprawiając, że mamy ochotę zadać sobie pytanie, do czego jesteśmy w stanie się posunąć, by pozbyć się kompleksów?

W naszej galerii zobaczycie wszystkie sfotografowane przez Eviję gadżety wraz z wyjaśnieniami, do czego służą.

Kobieta słaba i delikatna? To nie o niej! Poznajcie siłaczkę, która imponuje muskułami największym twardzielom

Redakcja poleca

REKLAMA