Dziecko czy mały nieznośny potwór?

Dziecko to niesłychany twór, wręcz nadzwyczajny, który można bez problemu przyrównać do skarbca. Skarbca bez dna. Niestety jednak jest to skarbiec w stanie wielkiego nieporządku i nieładu, który uporządkować muszą w znacznym stopniu rodzice. Co to oznacza?
/ 09.01.2008 16:21
Dziecko to niesłychany twór, wręcz nadzwyczajny, który można bez problemu przyrównać do skarbca. Skarbca bez dna. Niestety jednak jest to skarbiec w stanie wielkiego nieporządku i nieładu, który uporządkować muszą w znacznym stopniu rodzice. Co to oznacza?

Dzieci wielu rzeczy uczą się od dorosłych ale również, gdy będą odpowiednio pokierowane, mogą przekazać sporą wiedzę swoim „nauczycielom”. Oczywiście nie chodzi tutaj o wiedzą książkową lecz życiową. Bowiem tylko maluchy potrafią być całkowicie szczere, beztroskie i spontaniczne. Są to cechy niesamowicie istotne, które niestety wraz z biegiem lat zanikają. Mimo wszystko dziecko jest w stanie je rozbudzić, odnowić. Trzeba jednak umieć w odpowiedni sposób korzystać z kontaktu z małym „nauczycielem”, a może nawet „czarodziejem”.

Jak wiadomo wychowanie to bardzo trudny i skomplikowany proces zmierzający do wywołania zamierzonych zmian w osobowości wychowanka. Zmiany te mogą obejmować zarówno stronę poznawczo-instrumentalną, jak i emocjonalno-motywacyjną. Należy pamiętać, że nie jest to proces jednostronny lecz obustronny. To relacja między wychowankiem a wychowawcą. Dzięki temu, przy odpowiednim, jasnym podziale ról i zdrowych stosunkach, pomiędzy obiema stronami, nie musi być to męczarnia lecz satysfakcjonujące doświadczenie, lub nawet przyjemność. Dzieci mogą być naprawdę bardzo wdzięcznym „materiałem roboczym”. Chociażby dlatego, iż w przeciwieństwie do rzeczy martwych mogą okazać swą wdzięczność, zadowolenie, bądź inne uczucia. Nauczmy się więc z tego korzystać. Jak to zrobić?

Po pierwsze należy sobie przede wszystkim uświadomić fakt, iż wychowanek i wychowawca to dwa równe sobie podmioty. Nie traktujmy dzieci jako te głupsze, gorsze, niczego jeszcze nie rozumiejące istoty. Rozmawiajmy z nim jak równy z równym. Dzięki temu, już na wstępie poczują się ważne i nauczą podstawowych zasad partnerstwa.

W procesie wychowywania trzeba także pamiętać, że dzieciństwo ma swoje prawa i dzieci muszą się wyszaleć. Nie wymagajmy więc od swoich pociech by od razu zachowywały się jak osoby dorosłe i wykazywały się na przykład całkowitą odpowiedzialnością. Nie zabierajmy im tych pięknych lat, nie pozbawiajmy radości.

Kolejnym elementem jest dowartościowywanie. W dzisiejszych czasach ludzie nie prawią sobie komplementów, nie chwalą się nawzajem. Wstydzą się tego. O wiele łatwiej jest nam wysyłać negatywne komunikaty zwrotne. Dlatego tak duży procent społeczeństwa czuje się sfrustrowany i niedoceniony. Dzieci jeszcze bardziej niż dorośli potrzebują pochwał, dzięki temu czują się doceniane i ważne. Wiedzą, że mają powód by starać się być coraz lepszymi. Chcą bowiem zadowolić swoich rodziców, by pewnego dnia móc usłyszeć szczere słowa: „Jesteśmy z Ciebie dumni”. Dzieci z niskim poczuciem wartości często robią jakieś głupstwa po to, by zwrócić na siebie uwagę rodziców, ponieważ gdy są grzeczne i zachowują się poprawnie rodzice nie zwracają na nie uwagi, nie chwalą ich, a czasem nawet coraz rzadziej z nimi rozmawiają, bo nie mają za co ich skarcić.

Pamiętamy więc, iż to od nas – wychowawców zależy czy proces wychowanie będzie koszmarem i jacy będą nasi wychowankowie. Jako przesłanie i zarazem podsumowanie umieszczam słowa Rolanda Russella, one właśnie znakomicie odzwierciedlają to wszystko o czym wspomniałam. Może one pomogą nam wyrwać się z transu, w którym już trwamy jakiś czas.

Dzisiejsze nieśmiałe dziecko, to to, z którego wczoraj się śmialiśmy.
Dzisiejsze okrutne dziecko, to to, które wczoraj biliśmy.
Dzisiejsze dziecko, które oszukuje, to to, w które wczoraj nie wierzyliśmy.
Dzisiejsze zbuntowane dziecko, to to, nad którym się wczoraj znęcaliśmy.

Dzisiejsze zakochane dziecko, to to, które wczoraj pieściliśmy.
Dzisiejsze roztropne dziecko, to to, któremu wczoraj dodawaliśmy otuchy.
Dzisiejsze serdeczne dziecko, to to, któremu wczoraj okazywaliśmy miłość.
Dzisiejsze mądre dziecko, to to, które wczoraj wychowaliśmy.
Dzisiejsze wyrozumiałe dziecko, to to, któremu wczoraj przebaczyliśmy.

Dzisiejszy człowiek, który żyje miłością i pięknem, to dziecko, które wczoraj żyło radością.


Redakcja poleca

REKLAMA