Walka o lepszą sylwetkę
napisał/a:
efryna
2017-04-25 21:34
daff, bidoku, tak sama do siebie piszesz?
u mnie nic nie spada od tygodnia, a oprócz panieńskiego naprawdę się mocno trzymam ze wszystkim. no niby nadal jestem zawzięta (dzisiaj wstałam o świcie, żeby zdążyć pobiegać przed pracą) i nie popadam jeszcze w depresję, ale jakiś nawet drobny spadek dla motywacji by mi dużo dał
u mnie nic nie spada od tygodnia, a oprócz panieńskiego naprawdę się mocno trzymam ze wszystkim. no niby nadal jestem zawzięta (dzisiaj wstałam o świcie, żeby zdążyć pobiegać przed pracą) i nie popadam jeszcze w depresję, ale jakiś nawet drobny spadek dla motywacji by mi dużo dał
napisał/a:
daffodil1
2017-04-25 22:49
efryna, przywykłam
efryna, a ile biegałas?
efryna, a ile biegałas?
napisał/a:
MagG
2017-04-25 22:55
mam podobnie ale dzielnie się trzymam i liczę że niebawem coś drgnie...
napisał/a:
efryna
2017-04-25 23:30
jakieś 40 minut, tylko ja sobie tak truchtam jak emeryt i czasem przeplatam marszem no niestety pokraka ze mnie straszna, a i tak mnie wszystko boli
[ Dodano: 2017-04-26, 07:27 ]
Wczoraj marudziłam, a dzisiaj drgnęło!!! 57,3
napisał/a:
shattered
2017-04-26 08:06
spadaj, ja sie wczoraj ważyłam i 56,8. Ponad dwa kilo do przodu przez miesiąc
napisał/a:
daffodil1
2017-04-26 11:01
efryna, taki trucht da Ci lepszy wynik jak szybki bieg ;) ja mam lepsza kondycję, ale patrząc na tętno biegam wolniej
efryna,
efryna,
napisał/a:
MagG
2017-04-26 22:24
efryna,
napisał/a:
daffodil1
2017-04-26 22:36
Ja dziś znów interwał. Strasznie ciężko było, ale spodziewam się efektów w sobotę :)
napisał/a:
efryna
2017-04-26 23:23
nadal pół kilo mniej ode mnie, a jesteś wyższa, nie marudź, bo się przestaję cieszyć z mojej wagi
wierzę, że się zepniesz, bo zawsze Ci wtedy super idzie
też mi się tak wydawało, więc nie cisnę ponad siły, tylko pilnuję, żeby te 40 minut biec
2 2 2
ja jutro planuję bieganie o 6 rano, mam nadzieję, że deszcz, zimno i niedospanie mnie nie przytrzymają w łóżku
napisał/a:
shattered
2017-04-27 07:40
spięłam sie tak, że dzisiaj 55,2 kg. Nie pamiętam aż tak owocnej wizyty w wc przez te dwa dni
jestem autentycznie pod wrażeniem.
Niby mogłabym zacząć już biegać ale ciągle pada. Na żadne inne aktywności fizyczne nie mam ochoty
taa.. jestem z Ciebie dumna! dasz radę! Brawo!
jestem autentycznie pod wrażeniem.
Niby mogłabym zacząć już biegać ale ciągle pada. Na żadne inne aktywności fizyczne nie mam ochoty
taa.. jestem z Ciebie dumna! dasz radę! Brawo!
napisał/a:
efryna
2017-04-27 08:37
łooooł co Ty jesz? też to chcę!
wstałam o tej szóstej, lało, ale dałam radę!
jeszcze, jeszcze!
napisał/a:
daffodil1
2017-04-27 09:58
Mój M wstaje o 5...gdzie mógłby 6:30... jedzie przed praca na siłownie/biegać/pływalnie...
[ Dodano: 2017-04-29, 10:10 ]
Pierwszy cel osiągnięty! Zostało do zrzucenia mniej niż dycha!
teraz:
cel 1: Osiągnąć prawidłowe bmi tj masa 83,5kg
cel 2: Zobaczyć 7 z przodu...
No i na koniec dojść do wagi docelowej ;)
Baaardzo ciężko przepracowałam ten tydzień i niby się cieszę, bo jest -0,7kg, ale niesmak pozostawia fakt, że z mierzenia odszedł mi tylko 1cm pod pępkiem, a dawno się już nie mierzyłam... Cóż. Moze jeszcze przełom przede mną. Niestety nie pamiętam swoich idealnych rozmiarów, wiem tylko że w biodrach brakuje mi 4cm..
[ Dodano: 2017-04-29, 10:10 ]
Pierwszy cel osiągnięty! Zostało do zrzucenia mniej niż dycha!
teraz:
cel 1: Osiągnąć prawidłowe bmi tj masa 83,5kg
cel 2: Zobaczyć 7 z przodu...
No i na koniec dojść do wagi docelowej ;)
Baaardzo ciężko przepracowałam ten tydzień i niby się cieszę, bo jest -0,7kg, ale niesmak pozostawia fakt, że z mierzenia odszedł mi tylko 1cm pod pępkiem, a dawno się już nie mierzyłam... Cóż. Moze jeszcze przełom przede mną. Niestety nie pamiętam swoich idealnych rozmiarów, wiem tylko że w biodrach brakuje mi 4cm..