Tańce świata

taniec fot. Panthermedia
Jazz, mambo, jive, fokstrot - sprawdź na czym polegają te tańce i wybierz coś dla siebie. Dzięki temu schudniesz z przyjemnością!
/ 21.06.2012 15:00
taniec fot. Panthermedia
CAPOEIRA – niektórzy twierdzą, że to nie taniec, ale najbardziej taneczny... styl walki! Dużo tu kopnięć i podcięć, choć ciosy przeciwnika blokuje się bardzo rzadko. Zamiast tego capoeira oferuje wiele uników.

CZA-CZA – najmłodszy kubański taniec towarzyski, wywodzący się z rumby i mambo. Ma wiele elementów jazzu, beatu i tańca dyskotekowego. Kroki wolne wykonuje się na wyprostowanych kolanach, szybkie – na rozluźnionych.

FLAMENCO – uważany za „narodowy” taniec Hiszpanii, jest de facto typowy dla Andaluzji. To całe zjawisko kulturowe, związane z cygańskim folklorem, gdzie równie ważne co taniec są śpiew, strój, gra na gitarze i kastanietach oraz określony sposób zachowania. Taniec charakteryzuje silne akcentowanie rytmu przez uderzanie butami o podłogę.

FOKSTROT – czyli krok lisa – pochodzi od nazwiska aktora Harry’ego Foksa, który wprowadził do tańca kroki kłusujące. Nazywany „najtrudniejszym spacerem świata”. Odmiany fokstrota to: slow-foxtrot (podobny do walca angielskiego) oraz quickstep (szybki, z podskokami – tańczący „unoszą” się nad parkietem).

JAZZ – charakteryzuje go parzyste metrum i pulsacja rytmu synkopowego, który jest podstawą muzyki jazzowej. Choć nie wymaga zbyt wielkiej krzepy, jest tańcem trudnym z uwagi na tak zwane izolacje, czyli niezależne poruszanie różnymi częściami ciała (głową, ramionami, klatką piersiową, biodrami).
 
JIVE – pradziadek rock and rolla, ma już prawie sto lat, jego odmianą jest boogie-woogie. Taniec bardzo szybki, w którym kroki wykonuje się, dynamicznie wbijając ciężar ciała w parkiet. Cechy jive’a to szybkie „kicki” oraz elastyczne akcje jazzowe. Uwaga, najlepiej tańczyć go przed planowaną przerwą – po jivie trzeba odpocząć!

MAMBO – fuzja swingu i muzyki kubańskiej szczyty popularności zdobyła w latach 40. i 50. Obecnie znowu zyskuje zwolenników dzięki renesansowi obrazu „Dirty Dancing”.

PASO DOBLE – hiszpański taniec oddający atmosferę areny i walki byków – korridę. Partner występuje w roli toreadora, który trzyma partnerkę w roli... czerwonego sukna (capa). Obydwoje poruszają się wokół wyimaginowanego byka, którego na kursach z powodzeniem zastępuje trener. Dobry dla debiutantów, bo to jedyny taniec, w którym pary mogą sobie pozwolić na luki czy skróty w prezentowanej choreografii.

POLONEZ – jedyny chyba taniec, którego nie trzeba się uczyć – cała technika polega na uginaniu co czwarty krok kolana i przechodzeniu w szpalerze utworzonym przez inne pary. Może dlatego jest wciąż popularny na wszelkich balach, głównie studniówkach. Nie wymaga krzepy – kiedyś był nazywany tańcem chodzonym.

ROCK AND ROLL – kto nie kocha tych przerzutów partnerką nad pochylonymi plecami czy ciągania jej po podłodze pod rozstawionymi nogami? Taniec epoki boskiego Elvisa, spodni rurek i krawatów śledzi wciąż żywy i wciąż modny!
RUMBA – taniec namiętności, w którym partnerka kusi i wymyka się, partner zaś pozornie podejmuje grę, ale tak naprawdę to on prowadzi. Trzymanie podobnie jak w innych tańcach latynoamerykańskich może być otwarte lub zamknięte. Ciężar ciała – utrzymywany nad palcami stóp, chodzenie – na nogach wyprostowanych w kolanach.

SALSA – dziecko rytmów afrokubańskich, karaibskich i jazzu, oparte na rytmie granym przez instrument claves (dwa okrągłe kawałki drewna, którymi uderza się o siebie). W odróżnieniu od większości tańców towarzyskich salsa jest tańczona w miejscu, idealnie nadaje się więc na prywatki w małych mieszkaniach!

SAMBA – królowa karnawału w Rio. By zwiększyć jej dynamikę, ciało utrzymuje się nad przednią częścią stóp. Charakterystyczny falujący ruch w sambie w znacznej mierze wypływa z pracy przepony polegającej na wypychaniu do przodu bioder i potem ich powrocie do tyłu.
 
TANGO – nie ma chyba drugiego tańca, który kojarzyłby się z jednym miastem, tak jak tango jest kojarzone z Buenos Aires. Tańczone na ulicy, wśród kawiarnianych stolików, jest według niektórych najbardziej „szowinistycznym” tańcem, gdzie kobieta jest całkowicie podporządkowana mężczyźnie, choć gdy patrzy się, jak jej stopa oplata jego łydki, trudno ostatecznie stwierdzić, kto tu nad kim góruje.

TANIEC BRZUCHA (taniec arabski, taniec orientalny) – jeśli waszą ulubiona kreskówką był „Sindbad”, a lekturą „Baśnie 1000 i 1 nocy”, ten taniec jest dla was. Uwaga – jest tańcem solo, raczej dla kobiet, które mają więcej ciała niż przeciętna modelka i się tego nie wstydzą. Ruchy bioder, brzucha, biustu i ekspresyjne gesty rąk tworzą z tańca erotyczną mieszankę wybuchową. I kto jeszcze powie, że seks króluje w Rio, a kraje islamskie bronią się przed nim jak mogą?

WALC – klasyka, szczególnie efektownie wygląda w wykonaniu wielu par, na które patrzy się z góry. W rytmie walca wirowali dobrze urodzeni bohaterowie wszystkich niemalże XIX-wiecznych powieści, do dziś jest żelaznym punktem noworocznego balu w wiedeńskiej operze. Dla zmęczonych walcem wiedeńskim mamy coś wolniejszego – walc angielski.

Redakcja poleca

REKLAMA