Czy to na pewno ten Jedyny?

Hmm… pytanie brzmi znajomo? Zapewne tak. Jeśli jednak jeszcze go sobie nie zadałaś - gwarantuję Ci, że prędzej czy później to zrobisz.
/ 07.12.2009 07:40
Hmm… pytanie brzmi znajomo? Zapewne tak. Jeśli jednak jeszcze go sobie nie zadałaś - gwarantuję Ci, że prędzej czy później to zrobisz.

Co natchnęło mnie do napisania na ten temat?
Jakiś czas temu, podczas luźnej rozmowy w pracy, koleżanka spytała mnie: „Ula, a czy Ty naprawdę czujesz, że Michał (tak ma na imię mój przyszły mąż), to właśnie ten mężczyzna? Tak na zawsze?”
Uśmiechnęłam się, bo kiedyś sama zadałam podobne pytanie mojej bratowej po jej ślubie - jak to jest być pewną tego, że chce się być z drugą osobą na zawsze.

Ja bez wahania odpowiedziałam, że tak. Jestem pewna, że to z nim chcę spędzić życie. To z nim chcę założyć rodzinę i się zestarzeć.

Czy to na pewno ten Jedyny?

Dlaczego? Na początku naszej znajomości oczarował mnie poczuciem humoru, inteligencją, charyzmą. Tym jak na mnie patrzył i patrzy nadal. Teraz nie jest tylko moim Narzeczonym. Jest moim najlepszym przyjacielem. Mogę mu powiedzieć wszystko ze świadomością, że mnie wysłucha, zrozumie, gdy trzeba pocieszy lub po prostu bez słowa przytuli i z uśmiechem powie „Kocham Cię”. Zawsze mogę na niego liczyć. Czuję się przy nim bezpieczna i kochana, a to chyba dla każdej z nas szalenie ważne, jeśli nie najważniejsze. Oczywiście jest jeszcze coś - dla mnie jest najprzystojniejszym facetem jakiego znam (mój tata i bracia na pewno się za to stwierdzenie obrażą, ale cóż).

Każda para ma swoją historię. Ja Michałowi mogę śmiało powtórzyć po Paulo Coelho, że „Wszystkie drogi tego świata wiodły mnie nieodmiennie do Ciebie”. Dlatego jesteśmy razem.
Wiem, że jestem dziś sentymentalna, ale uważam, że każdy z nas zasługuje na szczęście, jakie daje bycie we dwoje, bo „czy jest coś lepszego niż mieć kogoś z kim można porozmawiać o wszystkich rzeczach jakby się rozmawiało ze sobą samym?”

W pogodni za obrączkami, pomiędzy naglącymi terminami, przymiarkami sukni, wybieraniem kwiatów, lekkimi spięciami, które na pewno pojawiają się co jakiś czas między Wami nie zapominajmy dlaczego to robimy - aby mieć piękny ślub i niezapomniane wesele. Popatrzmy na partnerów z boku. Czy odpowiednio ich doceniamy, okazujemy uczucia? Zarówno nam jak i każdemu z Was życzę, abyśmy to, co czujemy do swoich drugich połówek teraz, w tym pięknym, chociaż nie zawsze bezchmurnym okresie narzeczeństwa potrafili pielęgnować i umacniać przez wszystkie wspólne lata.

Pozdrawiam Was ciepło - Ula

Redakcja poleca

REKLAMA