Co 4 kobieta zdradza - dlaczego?

Dlaczego kobiety zdradzają? Jak zatrzymać kobietę przy sobie? Czy są sposoby na to, by partnerka dochowała wierności mężczyźnie? Poznajcie historię Krzysztofa.
/ 25.03.2014 08:19

Dlaczego kobiety zdradzają? Czyn kobietę można zatrzymać przy sobie? Czy są sposoby na to, by partnerka dochowała wierności mężczyźnie? Co można zrobić, żeby przeciwdziałać zdradzie? Poznajcie historię Krzysztofa.

Co 4 kobieta zdradza - dlaczego?

fot. Fotolia

Zdrada to, najogólniej mówiąc, niedochowanie wierności małżeńskiej. Pan Krzysztof, mężczyzna po czterdziestce, stateczny i poważany w swoim środowisku, doznał właśnie takiego uczucia. To fakt, że miał za sobą dwa nieudane związki małżeńskie, zakończone rozwodem, ale ten trzeci, budował misternie, by nie popełnić błędów, jakie doprowadziły do rozstania się z jego poprzednimi partnerkami. A jednak...

Spełniał się zawodowo i w małżeństwie

Tak przynajmniej mu się wydawało. Dni płynęły spokojnie, bez większych wstrząsów. Rano odwoził synka do szkoły, a potem zdążał do swojej pracy. W pewien wrześniowy weekend wybrał się z małżonką poza miasto, zapragnął spędzić niedzielne popołudnie na łonie natury. Ledwie jednak wyjechali samochodem poza rogatki, odezwał się telefon komórkowy małżonki, która tylko spojrzała, kto dzwoni i schowała komórkę do torebki.

- Dlaczego nie odebrałaś telefonu? – zapytał z troską w głosie małżonek.
- A to nic pilnego – odrzekła, po czym wtuliła głowę w dłonie i zaczęła szlochać. Krzysztof zatrzymał samochód. Wyjawiła całą prawdę.
-Tak, powiem ci, kto do mnie dzwonił – odezwała się małżonka. Ukrywałam to przed tobą, ale muszę ci wyjawić całą prawdę. Otóż w czasie niedawnego pobytu w sanatorium poznałam Leszka, który zapadł głęboko w moją pamięć. Pokochałam go całym sercem...

Krzysztofowi nogi się ugięły, odechciało mu się w jednej sekundzie wypadu poza miasto. Postanowił co rychlej wrócić do domu, żeby dowiedzieć się więcej o zdradzie. Tak, pod tym względem nie miał już żadnych wątpliwości.

Kochanek dzwonił codziennie

Leszek telefonował codziennie, aż któregoś razu Krzysztof postanowił porozmawiać z nim po męsku. Już się nastawił na taką rozmowę, ale kochanek nie odebrał telefonu. Wysłał więc do niego sms-a, w łagodnym, jak podkreśla, tonie. Nie pomogło. Telefony jeszcze bardziej się nasiliły. Wtedy Krzysztof posłał tekst, okraszony wiązanką niewybrednych słów. To również nie poskutkowało.

Zdecydował się na rozmowę z małżonką, w toku której dowiedział się, że Leszek ujął jego życiową partnerkę sposobem bycia, prawił jej bez przerwy komplementy, których próżno oczekiwała od męża. A poza tym, jak wyznała, Leszek jest... bogaty. Wprawdzie też ma rodzinę, ale zdecydowali, że założą nowy związek. Ponadto Leszek zobowiązał się zbudować, albo kupić piękny dom nad morzem, w którym będą mogli uwić gniazdko rodzinne.

Nieprzespane noce

Krzysztof popadł w depresję, nie mógł spać po nocach. Doszedł do wniosku, że pewnie czeka go kolejny rozwód. Znalazł nawet w Internecie wzór pozwu rozwodowego, który dostosował do swojej sytuacji. Zatelefonował też do znajomego psychologa, który powiedział mu, że nie powinien tak łatwo się poddawać, że powinien walczyć o ten związek, jego uratowanie. To go przekonało. Krzysztof nabrał animuszu i jakby się wewnętrznie umocnił. Z dnia na dzień telefonów od kochanka było coraz mniej, aż zdaje się, że zupełnie umilkły. Po długiej rozmowie z małżonką podjęli decyzję, że spróbują uratować swój związek.

Może nie wszystko stracone?

- Spadł mi kamień z serca – zwierza się Krzysztof – choć nie mam absolutnej pewności, czy żona zerwie kontakt z kochankiem. Przypomniał sobie niedawną wyprawę do lasu na grzyby, jeszcze przed wyjazdem małżonki do sanatorium. Spotkał wtedy w lesie dwie kobiety, które widząc jego koszyk pełen grzybów, odezwały się w te słowa:

- O, to żona się ucieszy, ale będzie miała sporo pracy z tymi grzybami.

- Niestety, wcale się tymi grzybami nie przejmie, ponieważ wyjeżdża do sanatorium.

Niech pan się nie zgodzi na ten wyjazd – zripostowała jedna z kobiet. Czy pan wie, co się dzieje w sanatorium? Istne ku...stwo!
- No i wykrakały – potwierdza Krzysztof.

Co czwarta kobieta zdradza

Zdaniem prof. Zbigniewa Lwa-Starowicza, co czwarta kobieta zdradza swojego partnera. Powody? To ukaranie go za zbyt obcesowe traktowanie, potrzeba dowartościowania się, okazanie wdzięczności kochankowi za długotrwałe adorowanie, potrzeba przeżycia orgazmu, którego nie miała dotąd, wreszcie – potrzeba przygody rozpraszającej nudę w życiu codziennym. Konsekwencje zdrad u kobiet – akcentuje Lew-Starowicz – zależą od więzi uczuciowej z kochankiem i poziomu atrakcyjności seksu z nim.

Kochanek może wydawać się mężczyzną bardziej atrakcyjnym

Kobiety bardziej od mężczyzn wkładają serce w zdradę. Tak wynika z przeprowadzonych badań – twierdzi prof. Z. Lew-Starowicz, który dodaje, że są kobiety kierujące się czystą potrzebą seksualną, np. zdradzają dlatego, że są zaniedbywane przez swojego partnera, a poza tym zdradzając, zareagowały na atrakcyjne ciało kochanka. Tak więc kobieta zdradza, bo kochanek jest bardziej atrakcyjny od jej partnera, bardziej inteligentny i seksowny.

Natomiast osoba zdradzana zawsze cierpi z powodu popełnienia zdrady przez partnera. Ale są też osoby, które przenoszą nowe doświadczenia seksualne z romansu do stałego związku i ma to pożyteczny wpływ na jakość współżycia w stałym, dotychczasowym związku. Chyba jednak nie brzmi to zbyt pocieszająco...

Tekst: Jacek Kolesiewicz

Redakcja poleca

REKLAMA