Zdjęcia Mariny z podróży do Nowego Jorku

Podróż życia młodej gwiazdy. Które miejsca za Oceanem są dla niej najważniejsze?
/ 21.03.2013 04:59

Choć nie jest stolicą Stanów Zjednoczonych, to właśnie w Nowym Jorku bije serce tego kraju. To przecież właśnie tutaj znajduje się siedziba ONZ oraz słynna Wall Street z budynkiem amerykańskiej giełdy, której wahania decydują o przyszłości wszystkich krajów świata. Ale Nowy Jork to także źródło inspiracji dla fashionistów i fanów muzyki, bo to właśnie tu rodzi się wszystko, co najważniejsze w amerykańskiej modzie i rozrywce. I to właśnie miejsca związane z muzyką i z trendami z wybiegów chciała zobaczyć Marina podczas swojej pierwszej podróży do miasta, które nigdy nie śpi. – Dla mnie Nowy Jork to miejsce, w którym kształtowała się historia jazzu, rocka i bluesa, tu także powstał hip-hop – mówi „Party” Marina.

Dlatego zwiedzanie miasta zaczęła od długich spacerów po ulicach, którymi chodzili jej idole – Bob Dylan, Frank Sinatra, raper Notorious B.I.G. czy bliska jej muzycznym inspiracjom Beyoncé. Ale szczególnie ważnym punktem na jej prywatnej mapie Nowego Jorku była brama Dakota Building, w którym mieszkał i przy którym zginął John Lennon.

Kolejnym obowiązkowym punktem na nowojorskim szlaku piosenkarki był Broadway, ulica znana na całym świecie dzięki mieszczącym się tu teatrom muzycznym wystawiającym widowiskowe musicale. Jeden z wieczorów Marina zarezerwowała sobie na to, by obejrzeć legendę tego gatunku – spektakl „Chicago”. – To było niesamowite przeżycie! Zachwycił mnie każdy element przedstawienia, od gry aktorów przez aranżację muzyki aż po scenografię – wspomina piosenkarka.

Po intensywnych pierwszych dniach Marina zwolniła tempo. Przed dalszą podróżą chciała spokojnie pooddychać atmosferą miasta i… zrobić zakupy. Do tego idealnie nadaje się dolny Manhattan. – Tu można poczuć prawdziwy klimat Nowego Jorku – ocenia. Co to oznacza? Śniadanie z charakterystycznymi nowojorskimi okrągłymi bajglami w knajpce Bubby’s w dzielnicy Tribeca, potem rajd po sklepach w okolicach SoHo, gdzie mieszczą się butiki sławnych kreatorów mody – Patricii Field, Alexandra Wanga, Marca Jacobsa czy Ricka Owensa.

Te kilka dni w Nowym Jorku Marina Łuczenko spędziła bardzo aktywnie, ale – jak mówi – zaledwie poczuła klimat tego miasta i już musiała je opuścić. I choć poleciała stąd do Los Angeles, gdzie pracuje nad nową płytą, to właśnie Wielkie Jabłko jest jej ukochanym miastem w Stanach. Już wkrótce zamierza tam wrócić! Na dłużej.

 

Redakcja poleca

REKLAMA